


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Usagi_pl pisze:Istna pisze:Zastanawia mnie jedno - któs za Foresta zapłacił grubą kasę. I co tak sobie przeszedł do porządku dziennego nad jego zniknięciem ? Nie szukał ?
Ten kot został znaleziony w Dąbiu ? Moze by ogłoszenia w okolicy rozwiesic ze znaleziono kota... ? On sie chyba długo błąkał...
Szkoda ze koty nie mają czipów jak psy - łatwiej by było znaleźć właściciela. Jak ja sie cieszyłąm jak w TOZie znaleźli na tej "mojej" psicy czip - bo od razu szanse piesa na powrót do domu wzrosły niemożebnie...
Koty rodowodowe mają chipy - Ava w każdym razie ma.
Jednak nie jest powiedziane, że Forest jest rodowodowy. Na typie rasy się za bardzo nie znam, może hodowcy powiedzieliby na ten temat coś więcej. I generalnie dobrze by było tam zadać pytanie, bo jeśli komuś zginął kot z rodowodem, to tam najszybciej trafi się na jakąś informację na ten temat, a może ktoś go np. rozpozna?
Co do kasy i dbania o kota... Już dawno zwatpiłam w ludzi w tym względzie. Niech to nawet będzie koszt 2000 zł wydany, jak Forest był mały, to to nadal jest dawno, dawno temu, a starzejący się, przeszkadzający kot jest teraz.
Nie musiałam go łapać Istna.Poprostu go wziełam. Nie było go przez dwa dni.Zwykle czekał codziennie.Wyglądał fatalnie.Nawet nie wiedziałam ze te robale to larwy much. Zabieram każdego kota ze stada, jeśli widzę ze cos złego sie dzieje.Nie każdego mozna uratować.Czesto przyczyną choroby jest tło białaczkowe czy anemia w następstwie tego. Nie pozwalam aby odchodziły samotnie.Jedyne co dobre w tym wszystkim to to, ze udało mu sie dotrzec na naszą stołowkę, po tym wszystkim co ktos mu w zyciu zrobił. Nie przymierał głodem jak inne porzucone. Nie umierał sam zapomniany, opuszczony. Nie cierpiał tak bardzo jak mogłby teraz cierpieć gdybyśmy o nim wcale nie wiedzieli. Gdyby pomoc na tą ostatnia drogę nie nadeszła.Istna pisze:pomyślcie tylko - w jakim musiał być stanie ze nie dbał juz o futerko... Każdy kot ma przecież fioła na punkcie czystości nigdy nie pozwoli żeby coś po nim chodziło.... a on... ech szkoda mówić jak strasznie cierpiał...
Pamietam ze nawet kotka po sterylce jeszcze nie do końca wybudzona jak zdarzyło sie zrobić siusiu pod siebie to pierwsze co robiła to doprowadzała futro do porządku...
Biedny kociak![]()
Mielismy nadzieję, ale dobrze ze juz nie cierpi ze skrócono mu ból. Pani Izo dobrze ze go pani złapała - umierałby jeszzce długo w krzakach zjadany zywcem
e-dita pisze:Forest miał żółtaczkę i bardzo silną anemię, która doprowadziłaby go do śmierci w ciągu tygodnia. Cały tył ciała był zaatakowany przez larwy, które sobie wydrążyły tunele pod skórą i wysypywały się z niego przy każdym ruchu. On bardzo cierpiał.
Nie przyswajał już jedzenia mimo pozornego apetytu.
Krew miał tak rozrzedzoną, że był problem z pobraniem do badania.
Mimo tego, że jestem świadoma tego, że skróciłam jego cierpienie smutno mi strasznie, bo miałam nadzieję że jednak uda się mu pomóc.
Istna pisze:a jeśli ten biedaczek Forest nie ma czipa to znaczy ze nie jest rasowy ? Bez właściciela i bez papierów kot traci swoją rasowość chyba - niestety... Bo przyszłą mi do głowy kobieta prowadząca hodowlę - Koty Marigo. Pamietam ze kupowała kiedyś kocurka zeby nie musieć przez pół Polski jeździć ze swoimi kotkami - ale dla hodowli (jej koteczki bardzo utytułowane są) taki bez papieró to chyba nic nie warty...
Pisałam o nim na wątku.Kot był dziki i fuczał na mnie przy jakiejkolwiek próbie kontaktu. W ciągu ostatnich dni jego zachowanie uległo radylaknej zmianie, tylko dlatego ze pewnie był chory.monika74 pisze:Iza szkoda ze nie dałaś znać o tym kiciusiu jak tylko sie pojawił moze nie doszło by do tej tragedi bo kocio znalazł by domek
Już Ci odpowiedziałam Kya na moim watku.Nie chce z Tobą wchodzić w dyskusje.Zapominasz że to nie był juz młodziutki kot, jeśli ma to dla Ciebie jakieś znaczenie.kya pisze:Pani Izo ble,ble,ble... z forum juz widac ,ze wszystkie rasowce z reguly szybko dom znajduja .Ten kot z pewnoscia mial dom kiedys i tylko przydziczal,szybko przypomnialby sobie ze jest oswojony .Trzeba bylo lapac go jak go Pani poznala .Edity mi szkoda w tej chwili bo pewnie bardzo to przezyla .
PsEdita dla mnie jestes wielka,podziwiam Cie za szybkie decyzje i blyskawiczne dzialanie .Dla Foresta bylas wybawieniem bo najwazniejsze ,ze juz dluzej nie cierpi .
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 330 gości