
Gratulacje należą się VVu - bo gdyby nie jego wytrwałość, fachowość i refleks


Szczerze? Trochę nie wierzyłam, że się uda. Tyle nieudanych prób!
Od pani Uli słyszeliśmy, że Ogonkowa zrobiła się megaostrożna, pojawia się rzadko i ... lada moment zdąży się okocić po raz kolejny, gdzieś w znanym sobie miejscu, jak to drzewiej czyniła i... przyprowadzi nam podrośnięte już kociaki.
Łapaliśmy również przedwczoraj, bo było akurat miejsce w lecznicy... ale łapanka skonczyła się fiaskiem

Dziś było lepiej. Ogonkowa zjawiła się i obserwowała nas z bezpiecznej odległości.
Bez podbieraka nie byloby szans. Ogonkowana pewno nie weszłaby do klatki -ba, miałam wrażenie że sam widok klatki rozstawionej w pobliżu podziałała na nią deprymująco. Niemniej jednak zachęcił ją zapach saszetek. Zaczęłam w jej stronę rzucać łiskasem suprim, co zmotywowało ją, aby zbliżyła się na wyciągnięcie podbieraka.
Bardzo dziękujemy za talon



Ogonkowa już w lecznicy.
Polowanie na nią trwało od dwóch lat, od początku akcji w Strasznym Dworze. To był rzut na taśmę, o włos uniknęliśmy kolejnych kociąt. Szkoda tylko podbieraka, bo nie przetrwał tej łapanki... Należałoby opracować jakiś model bardziej dostosowany do łapania kotów, prawda?
