Wilhelmina - zabrana przeze mnie w maju ze schroniska razem z czwórką kociąt. Wychudzona, wyłysiała z mocno zaawansowaną grzybicą, świerzbowcem, zarobaczona, z wysoką gorączką nie dawała rady wykarmić kociaków. Kociaki już od dawna w nowych domach, ona ciągle czeka.
Zdjęcie z czerwca:

I dziś:
