Ciociu Ewo!
...czy ktoś się pytał jak ja się czuję po opreacji?zapytała mnie we
czwartek o6.o8 Brzezinka, kiedy przyszłam ją odwiedzić
--------------------------------------------
na czym to ja skończyłam?
acha już wiem, na str. 55 skończyłam
no więc w pojechałam w
sobotę o1.o8 do
Tropa zobaczyć jak się czuje moja królewna
i w gabinecie przywitał mnie taki obrazek


na
poniedziałek o3.o8 zaplanowana był zabieg usunięcia lewego oka
a to zdjęcia po zabiegu


dr
Joasia przyszła specjalnie w czasie swojego urlopu by razem z dr
Anią przeprowadzić operację
wieczorem od dr
Joasi dostałam zdjęcia i wiadomość:
- Drugie oczko ma czasowo zszyte powieki, bo zaraz by pękło - dziś wyglądało dużo gorzej niż wczoraj 
dziewczyny zostawiły małą dziurkę, co by wpuszczać krople
w
środę o5.o8 szwy na prawym oku zostały zdjęte i okazało się, że oko ma się dużo lepiej
we
czwartek o6.o8 znowu pojechałm w odwiedziny - przywiozłam drapak i podusię, które
Topcia natychmiast zaczęła zwiedzać

i trafiłam akurat na porę karmienia
Brzezinki
a tak wyglądały jej ślepka
Brzezinka biega luzem po gabinecie, bawiąc się z
Topcią i z
Oskaremdo prawego oka dostaje 3 rodzaje kropel w odstępach 1o-cio min., co trzy godziny

bardzo źle wyglądają też ślepka
Gajowego - w prawym jest całkiem spora przepuklina

na razie dostaje do oczu 3 rodzaje kropli i z operacją czekamy do powrotu dr
Joasi z urlopu
-----
a w tym samym czasie kurs dobiegał końca
i wszystkim pot leciał ciurkiem
i wszyscy zaczeli przyspieszać z robotą
i wszyscy byliśmy umęczeni, ale i bogatsi o nowe znajomości i doświadczenia
we czwartek zakończyliśmy pracę wernisażem na V piętrze
-----
w
piątek rano o7.o7 pojechałyśmy z
Baśką na ul.
Wacława zobaczyć czy uda mi się złapać pozostałe dwa kociaki i zapolować na ostatnią kocicę
nie udało się
było gorąco jak w piecu i postanowiłam, że po kociaki przyjadę wieczorem
a kocicy musimy dać czas chwilę odetchnąć i zapomnieć o klatce

a tak wyglądało
pole działaniakociaki w komórce
w okienku
(15x15cm) dostają jeść
komórki otworzyć nie bardzo można, bo się z niej wszystko wysypuje
klatki do środka włożyć nie można, bo nie ma miejsca
poszłyśmy z
Baśką do niej na kawę
przyjechałam wieczorem - trochę chłodniej było i kociaki kręciły się w okienku
stanęłam na szafce
umazałam sobie rękę w
łiskasiena samym brzegu roztarłam trochę w/w
i zastygłam
tak zastygnięta czekałam
i czekałam
i czekałam
wreszcie pojawił się pierwszy i Go capnęłam
a darł się tak, że postawił na nogi całą kamienicę
i znowu zastygnięta czekałam
i czekałam
i czekałam
drugi pojawił się po dłuższej chwili
wychylił się i mnie zobaczył
i się schował
a tu czas płynie
i znowu zastygnięta czekałam
znowu pojawił się po dłuższej chwili
udało mi się tylko dotknąć jego uszka
i znowu zwiał
zrobił się późno i zrezygnowałam
kiedy zeszłam z szafki, natychmiast się pojawił

ten ostatni piąty kociak był świadkiem łapania swojego rodzeństwa w okienku, więc zrobił się bardzo ostrożny
kociaka zostawiłam u
PaniHalinki i pojechałam do domu
oba kociaki gadały ze sobą całą noc...
umówiłam się na
sobotę o8.o8 na 6:oooczywiście przyjechałam jak zwykle spóźniona
znowu zastygłam z ręką nad okienkiem
pod dachem podwiesiłam kontener z kociakiem, bo zauważyłam, że kiedy stał na ziemi i się darł, to kociak z komórki też schodził i mu odpowiadał
i niestety znowu nie udało mi się Go złapać
pojechałm więc tylko z jednym do
Tropapo drodze zadzwoniłam do
Joli Dworcowej po poradę i jak zwykle rozmowa z nią rozjaśniła mi w mojej bulgoczącej od upału, szarej masie
i przedstawiam Wam
Placka 
na wieczór byłam umówiona na ul.
Felińskiego cd opowieści o
Podziemiach PaniKa (str. 42, 43, 44 i 52)(a historia tego miejsca sięga 2o14 viewtopic.php?f=1&t=151980&p=10766337&hilit=Feli - str. 7o)sobota, o8.o8.2o15, godzi. 2o:oo, ul. Felińskiegoz majdanem
MirkiemZiarkiemMuchomorkiem zajechałam
pamiętacie
TęCoCycuszkamiMajta, to na nią pojechałam zapolować
PaniKa, jak zwykle z błąkającym się uśmiechem na ustach, oznajmiła mi, że matka od
Brzezinki i ska zniknęła jakiś czas temu
a w jej okienku zamieszkał
Nowy i
ona niee wieei powiedziała, że myślała,
że jaaa juuż niee przyjaaadę, a było ledwo 5 po 2o:oo...
na szczęście
TęCoCycuszkamiMajta nie nakarmiła, ale
onaa to sobiee juuż gdzieeś pooszłaano to nastawiłam obok okienka na
Nowego- too jeego też będzie Pani łaapać?nie odpowiedziałam
od tych upałów poziom tolerancji chwilami spada mi poniżej zera
i to właśnie była taka chwila
Nowy zniknął w okienku i nie skusił Go zapach
łiskasa - więcej się nie pokazał
TaCoCycuszkamiMajta usadowiła się w bezpiecznej odległości
PaniKa zapytała:
- too mooże ja ją zaawoołaam?i pokiciała
i kocica przyszła
i kocica się złapała

odetchnęłam, ale tylko z jedną ulgą
bo i tak muszę się tam znowu pojawić i zapolować na
Nowego i na ostatniego
Kościelnegogablota przyjechała i zawiozłam wszystko do szkoły
na niedzielę rano umówiłam się znowu z
MirkiemZiarkiemMuchomorkiem co by na ul.
Adamieckiego do talonowej skoczyć
w
niedzielę, o9.o8 (dzisiaj znaczy) to nawet się trochę wyspałam
postawiłam telefonem
MirkaZiarkaMuchomorka na nogi i już wychodziłam z domu kiedy zadzwoniła do mnie
PaniHalinka z ul.
Wacława- złapałam ostaniego kociaka!wsiadłam do samochodu i mówię, że mamy lekką zmianę planów:
1. do szkoły po
TaCoCycuszkamiMajta i na ul.
Adamieckiego pędzimy
2. tam zostawiamy kotkę i zabieramy 6 kotów z ul.
Wacława3. pędzimy na ul.
Wacława, wypuszczamy koty i zabieramy kociaka
4. pędzimy do
Tropa, zostawiamy kociaka
5. jedziemy do szkoły
na to
MirkoZiarkoMuchomorko mi odpowiada, że
mamy na to tylko 1,5h, bo on na 12:oo do pracy jedzie
...
wszystko się na szczęście udało
ale była też niebezpieczna przygoda
ale o tym już jutro, w oddzielnym poście
na szczęście wszystko się dobrze skończyło
i nauczyła mnie ta przygoda jednego -
nie wolno się spieszyć!...
do
Tropa zawiózł mnie z kociakiem i z majdanem, z
Baśką na przednim siedzeniu, jej
TŻprzedtawiam Wam
Jacka

i
Placek dla przypomnienia

albo odwrotnie... są identyczne!
--------------------------------------------
od jutra następne dwa tygodnie kusów
i jakieś tam polowania na pojedyńcze sztuki
- ul.
Felińskiego - 2 koty
- ul.
RudzkaPrawiePodLasem - 1 kot
- al.
Włókniarzy w trupiarni - ?
- ul.
Pabianicka - ryneczek - 2 koty
- ul.
Sterlinga - szpital, czyli moje
newerendingstory - ?
- i miejsce, które spędza mi sen z powiek -
Browary Łódzkie - ?
--------------------------------------------
i jak zwykle PodziękowaniaWielkie dla:- obu lekarek z
Tropa-
Czterech Łap z ul.
Adamieckiego, a w szczególności dla dr
Justyny i
Pani Kasi- dla
Joli Dworcowej za cenne rady
- dla
MirkaZiarkaMuchomorka i
MarkaIrokeza za auto
--------------------------------------------
i jak zwykle
ProśbaWielka:
i jeśli ktoś chciałby mi pomóc...
Fundacja For Animals - Łódź
71 1020 2313 0000 3802 0442 4040
z dopiskiem - koty Ewy--------------------------------------------
a na koniec trochę statystyki:
kotki - 44 wyciętych
kocury - 21 wyciętych
kociaki - 51 uratowanych
19 kotów poszły do adopcji, w tym 10 z Tropa i 6 z Czterech Łap na ul. Adamieckiego --------------------------------------------
to by było na dzisiaj tyle
