Witajcie Deszczowo
Odetchnęłam z ulgą,woda juz miała wylać,ale na chwile przestało padac intensywnie i potoki opadły trochę,teraz pada ale nie tak gęsto
straszą burzami no ale staram się miec nadzieję że nic złego nas nie czeka
A choróbsko daje okropnie popalić,teraz łapie nogi mocno ,na całej długości kręgosłup jest sztywny i temperature mam więc cale szczęście organizm chce walczyć
Na pocieszenie
leczenie dało juz tyle że zawroty głowy sa mniejsze a to już sukces,jak mówiła P.doktor prowadząca to może trwać miesiąc ,ale może trwać i bardzo długo zanim dojde do zdrowia
To nic będe silna i dojdę nawet malusimi kroczkami
bardziej sprawna czy mniej ,ważne że Wy Jesteście,już nie boję się tak jak kiedyś że Przyjaciele mnie opuszczą tylko dlatego że nie mogłam chodzić,to nie byli przyjaciele wcale,widzieli tylko moje opakowanie i zapomnieli jakie mam w środku "nadzienie"
Kociaste wylegują się pod kołdrą bo zimno w domu
one czują że ze mna coś nie tak bo nie bawie sie z nimi jak zawsze szalenie tylko tak z umiarem
nie podnoszę na ręce,ale na kolankach mogą chociaz tyle
Wiem jestem spóźniona ze Wszystkim
Dziękuję Oli za Fundusz Maciejkowy początkiem maja kupiłam karmę dla Dziczków 200
Dziękuje Janie za wpłatę z bazarku 40zł
i czarno-czarni za wielki worek pinio
Dziękuję to wielka pomoc
A ja dalej muszę leniuchować ,pewnie wiecie jaki to dla mnie koszmar?
gdzie ta moja rakieta w tyłku?tzn ona sie zwie do odpalenia ,ale ma zakaz latanie
Jestem grzeczna nie kłamię
Ściskam Was mocno no może mniej niz zawsze bo napitala wszystko mocno i siły nie mam
IWA