uff, właśnie skończyło się ostatnie po-porządkowe pranie
Teraz już będę prać i sprzątać na bieżąco
Wystawiłam ogłoszenia maluchów i od razu pojawiły się zgłoszenia chętnych....do ratowania biednej Poinci
Ciekawe czy ktoś odpowie na moją prośbę o kilka słów na temat przyszłego Domku i warunków, w jakich miałaby zamieszkać mała.
U nas spokojne popołudnie.
Na razie wszyscy jeszcze przysypiają, ale niedługo zacznie się ogóle budzenie i molestowanie o mokre jedzonko
Mała Malinka wciąż z dużą gulą pod bródką, wetka określa to jako mocno powiększoną śliniankę lub węzeł chłonny (natychmiast zrobiliśmy powtórne testy i wyszły ujemne). Kłujemy rudziaczka i czekamy na efekty (jeśli w ciągu najbliższych paru dni zmiana nie zmaleje zdecydowanie, pewnie trzeba będzie zmienić leczenie).
Trójka małych grzybków na antybiotyku ma się coraz lepiej (w zeszłym tygodniu pojawiły się objawy calici, ale super-lajtowe w porównaniu z tym co było w lecie). Bąble szaleją, jedzą i tylko codziennie łykają dopyszczny antybiotyk. Już nawet nie kłujemy się p/zapalnie.
Mobilek powoli kończy drugie opakowanie swojego antybiotyku i będziemy próbowali go odstawić. Wciąż utrzymamy leki ułatwiające oddychanie i mam nadziej, ze będzie dobrze.
Jego siostra, Orange/Mandarynka powoli kończy swoje prochy, bo jakiś czas temu nam się rozkichała na maksa.
Plamki grzybka, które miały niektóre maluchy, ładnie znikają, choć u niektórych musieliśmy wejść z lekami dopszcznymi poza smarowaniem.
Oczko Okruszka zaczyna wyglądać zupełnie normalnie, bo przez kilka dni prawie nie było go widać, tak zapuchło. Zakraplanie kilka razy dziennie przynosi oczekiwane efekty.
Duże koty trochę kichają, ale trzymają się w normie.
Marunia je gorzej, bardziej trzeba się wysilać, żeby chciała zjeść to co ma w miseczce, ale poza tym jest całkiem dobrze, czasem nawet jeszcze chwilę chce się jej pobawić
Felviczki mają lekki wypływ z oczek i czasem zdarza się któremuś kichnąć, ale jak na nich jest bardzo ok
A dzisiaj Jokotki dostały od zaprzyjaźnionej Cioci ewar własnoręcznie uszyte materacyki, do wcześniej sprezentowanych przez inną Ciocię wiklinowych koszyczków.
Jokotki bardzo dziękują Cioci

edit: dopisałam imię Cioci, która stworzyła te piękne materacyki do koszyków