Oj Berciasty, ale ci dobrze
Po dyżurze porannym...
Oj zakociło się u nas, pierwszy raz od dawna miałam ponad dwugodzinny dyżur. W boksie 1 jest teraz
Melisa. Obserwujcie ją, czy się nie wylizuje, bo trzeba się dowiedzieć skąd u niej goły brzuszek i na łapkach i na uszkach wyłysienia. Jak coś zauważycie to piszcie.
Na pokojach oprócz
Mikołaja jest jeszcze ta nowa 11-letnia kotka-
Cola. Baśka narażając swe ciało na pogryzienia i podrapania przeniosła ją na pokoje, bo tu spokojniej. Ze względu na Mikołaja sypcie jej tez suche dla nerkowców. Siedzi pod kibelkiem i fuczy i buczy ze strachu bidulka. Myślę, że odczuwałyśmy to samo ( u mnie reakcja na buczenie u niej na moją osobę). Dzięki temu w bardzo szybkim tempie dzisiaj umyłam miseczki

Na pokojach jest koszyk nowej kotki z zabawkami - nie zabierajcie go, ani zabawek. Może się koteczka będzie czuła odrobinkę bezpieczniej ze swoimi rzeczami. Wyobrażam sobie, jaki stres bida przeżywa.
Podałam leki, Mikołaj fajnie zjada Ipakitine z pałeczkami Alma nature. Nie dałam tylko antybiotyku
Tessie, bo nie wisiał na swoim miejscu, podajcie jej wieczorem.
Za wolierą
Charlie bryka i śpiewa, a
Marko dostaje łapką od dziewczyn (Soboty), bo upierdliwie zaczepia (coś jak kiedyś Bono).
Iwan w koszyczku, ale ładnie je i daje się wygłaskać.
Sobota jest urocza,
Nori też, choć się kryje. Tessa bidulka ciągle leży pod hamaczkiem, ale je.
Mikołaj ma już prawie zagojoną rankę na grzbiecie
