KOCIA CHATKA zapraszamy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 20, 2013 23:28 Re: KOCIA CHATKA zapraszamy

.
Ostatnio edytowano Czw lut 21, 2013 17:18 przez wolontariusz, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazek

jedno serce, jedna miłość - tylko MAN UTD i żona :-)

wolontariusz

 
Posty: 624
Od: Pt mar 25, 2011 9:14

Post » Śro lut 20, 2013 23:51 Re: KOCIA CHATKA zapraszamy

wolontariusz pisze:
gosiakot pisze:
wolontariusz pisze:Miło, że osoby z zewnątrz interesują się losem kociastych z KCh... Proszę również o zainteresowanie kotami ze schroniska...bo większość kociastych w Kociej Chatce przybywa ze schroniska i tu dochadzą do siebie...

Miło że jeszcze ktoś o tym pamięta , bo jedną z licznych przyczyn mojego obecnego statusu jest właśnie tajemnicza amnezja w tej kwestii, i to bynajmniej nie moja, bo sponsorując leczenie Łezka i Ziutka doskonale wiedziałam skąd te kotki trafiły do chatki .


Mogę tu udostepnić mój ulubiony tekst telewizyjny...." W du...byłeś, gów... widziałeś"..... i tyle bo nie mam czasu na pierdol... o głupotach. Kociaste nasze czekają - a czy są ze schronu czy z Kociej Chatki to dla mnie i dla wszystkich myślących to jedno.
Stowarzyszenie ma swoje zadania i tego się trzymamy....[/quote

No , gratuluję chamstwa, nic dodac nic ująć - skoro to ulubiony tekst wolontariusza...to już nie wymaga komentarza. Oto odpowiedż wolontariusza - pytanie dotyczyło kochorego kota.

gosiakot

 
Posty: 1574
Od: Śro mar 24, 2010 21:08

Post » Czw lut 21, 2013 7:28 Re: KOCIA CHATKA zapraszamy

Gosiu, bardzo mi przykro, że spotkałaś się z takim chamstwem ze strony osoby, która jako wolontariusz organizacji pro-zwierzęcej powinna okazać szacunek komuś, kto z dużym poświęceniem ratował koty. Bo nietrudno przerzucić kota w potrzebie do Kociej Chatki, podziękować zdawkowo dyżurującym za to, że się opiekują kotami i olać sprawę - trudniej, będąc osobą niezbyt zdrową i niezmotoryzowaną zapewnić kotu drogie, ale skuteczne leczenie. Ale do tego trzeba klasy i patrzenia na każdego kota jako na istotę wartą ratowania, a nie na kolejny numerek - ten zejdzie, to nic takiego - przecież tyle jest kotów do "zaopiekowania".
Piotrze, przykro m,i że osobie o wielkich zasługach zaserwowałeś tekst naturalny dla obszczymura czy ćwierćinteligenta z rodzaju tych, co to z gnojówki otupawszy kalosze pchają się przed kamerę - nie sądziłam, że będę świadkiem czegoś takiego.
Pani Prezes, kiedy będzie zebranie, o którym była mowa już dawno? Bo chyba pewne rzeczy wymagają dyskusji.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw lut 21, 2013 9:47 Re: KOCIA CHATKA zapraszamy

Alienor, podpisuję się pod Twoją wypowiedzią.
Mnie również jest bardzo przykro, że jeden z liderów kociego wolontariatu jest zwykłym chamem. Twoja wypowiedź Piotrze była po prostu żenująca. A w kwestii "zwracania uwagi na koty schroniskowe" jesteś po prostu śmieszny. Odkąd pamiętam wszystkie trudniejsze przypadki ze schronu były przerzucane do Chatki, skutkiem czego KCH stała się szpitalem dla zwierząt - bez odpowiednich środków finansowych na leczenie, diety, z ciągłym brakiem osób do obsługi dyżurów, wyjazdów do weta. Koty z alergią, grzybicą, złamaniami, katarem, sraczkami wszelkiego rodzaju, z lambliami, kokcydiami, wycofane, z depresją, nerwicą, kilka miotów niedożywionych mikrusków- takie między innymi koty trafiły w ubiegłym roku do Chatki, prawie wszystkie ze schronu.
I ty śmiesz do osoby, która pracowała w Chatce i pomagała jak mogła, wyskoczyć z tekstem "w dupie byłeś i g.. widziałeś"??? Ty mogłeś się obrazić, strzelić focha, nie przychodzić przez pół roku i schronu przez to nie zamknęli. W Chatce nie ma pracowników etatowych, jak nie przyjdzie wolontariusz, to kto ma posprzątać, podać leki i dać jeść? W schronie, o ile wiem, największe olewusy już nie pracują, więc chyba ci, co zostali podstawowe rzeczy robią? A w chatce wyobraź sobie, że to nie krasnoludki odwalają tą czarną robotę, tylko kilka wytrwałych, pracowitych osób, które powinny być szanowane i doceniane. Nie wiem czy umknęło to twojej uwadze, ale w Chatce nie ma gabinetu dr Hyli i każdego kota trzeba targać samochodem do lecznicy (niektórzy targają po 4-5 na raz). Ciekawa jestem, gdyby tak Teresa, Szopsy, Mara podliczyli, ile wydali do tej pory na benzynę, jaka kwota by im wyszła.
Myślisz, że skoro pomagasz zwierzętom, to masz prawo obrażać ludzi? Bo co, jesteś lepszy od innych? Bo schron to "piekło na ziemi" a ty to wytrzymujesz? Jednak chyba nie wytrzymałeś, bo jak było najgorzej, zwiałeś, schowałeś się i wróciłeś, jak inni zrobili porządek. Taki z ciebie bohater :oops:
Ostatnio edytowano Czw lut 21, 2013 10:59 przez Iwona11, łącznie edytowano 1 raz

Iwona11

Avatar użytkownika
 
Posty: 1923
Od: Pon lis 21, 2011 19:30

Post » Czw lut 21, 2013 10:51 Re: KOCIA CHATKA zapraszamy

gosiakot pisze:
mir.ka pisze: Łezek nie jadł.

Co prawda jestem osobą z zewnątrz, ale wątek jest otwarty i w związku z faktem, że zapłaciłam znaczącą sumę za leczenie Łezka z własnych środków sponsorując to leczenie proszę o szerszą informację na temat j.w. na tym wątku. Kot był po gruntownym kosztownym leczeniu już w dobrym stanie, miał tylko zaleceniem utrzymania diety bo ma bardzo mały woreczek zółciowego ktory źle pracuje i miał zalecenie pozostania na sylimarolu.

Łezka widzę bardzo często - jak dla mnie jego stan jest że tak powiem "stały" nie zauważyłam żeby schudł. Z kupami u niego bywa różnie raz ma lepsze raz ma gorsze, tak jak i czasami zdarzają mu się wymioty żółcią, ale to chyba jest związane z tym jego woreczkiem żółciowym.
Na moich dyżurach - raz tylko śpi i nie podchodzi do jedzenia, innym razem je innym razem wyje bo chce wyjśc na dwór. I oczywiście kwestia posikiwania istnieje - osatnio nasikał komuś do torby.

terenia1

 
Posty: 16554
Od: Nie paź 15, 2006 20:23
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw lut 21, 2013 11:14 Re: KOCIA CHATKA zapraszamy

wolontariusz pisze:
gosiakot pisze:
wolontariusz pisze:Miło, że osoby z zewnątrz interesują się losem kociastych z KCh... Proszę również o zainteresowanie kotami ze schroniska...bo większość kociastych w Kociej Chatce przybywa ze schroniska i tu dochadzą do siebie...

Miło że jeszcze ktoś o tym pamięta , bo jedną z licznych przyczyn mojego obecnego statusu jest właśnie tajemnicza amnezja w tej kwestii, i to bynajmniej nie moja, bo sponsorując leczenie Łezka i Ziutka doskonale wiedziałam skąd te kotki trafiły do chatki .


Mogę tu udostepnić mój ulubiony tekst telewizyjny...." W du...byłeś, gów... widziałeś"..... i tyle bo nie mam czasu na pierdol... o głupotach. Kociaste nasze czekają - a czy są ze schronu czy z Kociej Chatki to dla mnie i dla wszystkich myślących to jedno.
Stowarzyszenie ma swoje zadania i tego się trzymamy....



Proszę o trochę grzeczniejszy ton wypowiedzi.Zostało zadane normalne pytanie i można na nie normalnie odpowiedzieć,lub wcale jeśli się nie ma ochoty.
ObrazekObrazekObrazek

MarKotek

 
Posty: 4247
Od: Pon lut 23, 2009 0:36
Lokalizacja: Będzin

Post » Czw lut 21, 2013 12:10 Re: KOCIA CHATKA zapraszamy

terenia1 pisze:
gosiakot pisze:
mir.ka pisze: Łezek nie jadł.

Co prawda jestem osobą z zewnątrz, ale wątek jest otwarty i w związku z faktem, że zapłaciłam znaczącą sumę za leczenie Łezka z własnych środków sponsorując to leczenie proszę o szerszą informację na temat j.w. na tym wątku. Kot był po gruntownym kosztownym leczeniu już w dobrym stanie, miał tylko zaleceniem utrzymania diety bo ma bardzo mały woreczek zółciowego ktory źle pracuje i miał zalecenie pozostania na sylimarolu.

Łezka widzę bardzo często - jak dla mnie jego stan jest że tak powiem "stały" nie zauważyłam żeby schudł. Z kupami u niego bywa różnie raz ma lepsze raz ma gorsze, tak jak i czasami zdarzają mu się wymioty żółcią, ale to chyba jest związane z tym jego woreczkiem żółciowym.
Na moich dyżurach - raz tylko śpi i nie podchodzi do jedzenia, innym razem je innym razem wyje bo chce wyjśc na dwór. I oczywiście kwestia posikiwania istnieje - osatnio nasikał komuś do torby.

Teresa ,dziękuję za udzielenie normalnej odpowiedzi.

gosiakot

 
Posty: 1574
Od: Śro mar 24, 2010 21:08

Post » Czw lut 21, 2013 12:31 Re: KOCIA CHATKA zapraszamy

Alienor i Iwona11 - dziękuję za wypowiedzi, jak widać jeszcze są osoby które nie boją się napisać co myślą i pamiętają , że stowarzyszenie NND w obecnym kształcie działa od września 2010, a ja wcześniej naprawdę się nie oszczędzałam. Załatwiałam sprawy prawne stowarzyszenia , dyżurowałam w chatce póki pozwalało mi na to zdrowie i pomagałam finansowo. Wypisałam się na dopiero na początku stycznia 2013 r. nie obrażając przy tym nikogo na forum.
Może wczorajszy ziejący nienawiścią i pogardą wpis wolontariusza -prywatnie małżonka pani prezes skierowany do mnie , starszej od niego chyba o 15 lat kobiety, o d....e i gó....e uzmysłowi innym osobom współpracującym ze stowarzyszeniem Nadzieja na Dom jak mogą zostać potraktowane jeśli ośmielą się mieć inne zdanie niż zarząd.

gosiakot

 
Posty: 1574
Od: Śro mar 24, 2010 21:08

Post » Czw lut 21, 2013 13:22 Re: KOCIA CHATKA zapraszamy

Bardzo proszę nie odnoście tego co napisał Piotrek, do tego co mówi, czy powie zarząd. Absolutnie odcinam się, od tego co zostało przez niego powiedziane, teraz to przeczytałam i sama jestem w szoku.
Nie wiem dlaczego przykleja się do mnie i do zarządu tego typu ton. Naprawdę, wypraszam sobie Gosiu takie komentarze to jest manipulacja w czystej postaci.
Nigdy nie zwracałam się do Was w niegrzeczny, nie zatajałam żadnych spraw. Koty w schronisku i w Kociej Chatce są tak samo ważne, psy również, każde potrzebujące zwierzę. To dla mnie oczywiste. Przykro mi, że jeżeli są jakieś potrzeby to nikt się do mnie nie zwraca z tym bezpośrednio a potem słyszę głosy niezadowolenia i obmawianie jednych przed drugimi. Pieniądze mamy na leczenie, na specjalistyczną karmę, nie ukrywam, że głownie pochodzą ze zbiórek robionych przez wolontariuszy schroniskowych. Przyjmuję, że nie chcecie się angażować w pozyskiwanie funduszy, tylko w dyżury i opiekę. Trudno. Napisałam o dystrybucji puszek – mało uciążliwe, nie trzeba stać godzinami pod chmurką na stadionie jak to robią „psiarze” – nikt się do mnie nie odezwał. Trudno.
Spotkanie się odbędzie – czekam na zamkniecie roku ze strony księgowości, jak tylko będzie spotkamy się i podczas rozmowy wyjaśnimy wszystkie wątpliwości, tylko tak sobie wyobrażam dalszą pracę.

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Czw lut 21, 2013 13:37 Re: KOCIA CHATKA zapraszamy

Ja potraktowałam wypowiedź Piotra tylko i wyłącznie jako wypowiedź jednego z członków stowarzyszenia - wolontariusza. A że Piotrek jest jednym z liderów (nie w sensie formalnym, ale faktycznego działania) to jest tym bardziej szokujące, bo od takich osób mamy prawo wymagać więcej i oczekiwać, że będą wyznaczać pewne standardy, także etyczne.
Nie zgadzam się na obrażanie ludzi na tym forum i na taki poziom dyskusji, jak zaprezentował Piotr. Dlatego zaprotestowałam.
O puszkach napisałam na wewnętrznym.
Ostatnio edytowano Czw lut 21, 2013 13:46 przez Iwona11, łącznie edytowano 1 raz

Iwona11

Avatar użytkownika
 
Posty: 1923
Od: Pon lis 21, 2011 19:30

Post » Czw lut 21, 2013 13:39 Re: KOCIA CHATKA zapraszamy

Iwona11 pisze:Ja potraktowałam wypowiedź Piotra tylko i wyłącznie jako wypowiedź jednego z członków stowarzyszenia - wolontariusza. Nie zgadzam się na obrażanie ludzi na tym forum i na taki poziom dyskusji. Dlatego zaprotestowałam.
O puszkach napisałam na wewnętrznym.


ja również się nie zgadzam i na pewno tego tak nie zostawię, jest mi normalnie wstyd. Ale wypraszam sobie insynuacje Gosi, że tak będzie zachowywał się zarząd

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Czw lut 21, 2013 14:23 Re: KOCIA CHATKA zapraszamy

....

The Szops

 
Posty: 4990
Od: Sob lip 30, 2011 15:08
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw lut 21, 2013 15:05 Re: KOCIA CHATKA zapraszamy

Filomen pisze:
Iwona11 pisze:Ja potraktowałam wypowiedź Piotra tylko i wyłącznie jako wypowiedź jednego z członków stowarzyszenia - wolontariusza. Nie zgadzam się na obrażanie ludzi na tym forum i na taki poziom dyskusji. Dlatego zaprotestowałam.
O puszkach napisałam na wewnętrznym.


ja również się nie zgadzam i na pewno tego tak nie zostawię, jest mi normalnie wstyd. Ale wypraszam sobie insynuacje Gosi, że tak będzie zachowywał się zarząd

Ewa, TO JA SOBIE WYPRASZAM kierowanie mnie do d....abym zobaczyła g...., Ty nic nie masz powodu sobie wypraszać bo nie Ciebie publicznie zelżono na forum ani nie zarząd.
Nie rób ze mnie głupka na forum po tym, jak Twój mąż zmieszał mnie z błotem- nie napisałam że tak będzie się zachowywał zarząd jeśli ktoś się z nim nie zgodzi tylko że takie zachowanie może spotkać kogoś kto będzie miał inne zdanie niż zarząd - mając na myśli zachowanie wolontariusza, chyba każdy kto umie czytać widzi różnicę.
Jestem pewna, że wybuch agresji który mnie wczoraj spotkał bynajmniej nie jest skutkiem zadania pytania o zdrowie Łezka , bo wolontariusz tylko czekał żeby mnie zaczepić i o zdrowiu łezka słowem nie wspomniał. Wyładował na mnie swoją wściekłość dlatego ,bo zna treść pisma którą złożyłam Ci rezygnując z członkostwa a nie było ono przyjemne dla zarządu. Pismo to otrzymałaś tylko Ty, a komu udostępniłaś - nie wiem, lecz wczorajsze wydarzenia są dla mnie dobitnym dowodem że właśnie moja krytyka działań zarządu była wyłączną przyczyną tego bezprzykładnie chamskiego wystąpienia.Tego jestem absolutnie pewna. Tak że nie rozmawiajmy o tym co sobie wypraszasz .Nawet jeśli Ciebie lub zarząd skrytykowałam - podkreślam: w piśmie kierowanym wyłącznie do Ciebie, to zrobiłam to w sposób ogólnie przyjęty na jakimś poziomie , bez epitetów czy innego chamstwa. Pismo nie zostało upublicznione, choć mogłam przecież zrobić niezły cyrk z tego odejścia.
Nie zamierzam dalej zabierać głosu w tej sprawie na forum. Wczorajszy wpis wolontariusza to dno i nie ma dla niego wytłumaczenia. W sprawie publikowania obraźliwych treści zamierzam natomiast zasięgnąć porady adwokata. W życiu nikt mnie tak nie obraził.

gosiakot

 
Posty: 1574
Od: Śro mar 24, 2010 21:08

Post » Czw lut 21, 2013 15:13 Re: KOCIA CHATKA zapraszamy

pismo przyniose na spotkanie, nie mam żadnych tajemnic a Piotrek go nie czytał bo codziennie zapieprza w schronisku a potem w pracy i nie ma czasu na "politykę"

Filomen

 
Posty: 3710
Od: Sob lut 10, 2007 17:20
Lokalizacja: katowice

Post » Czw lut 21, 2013 15:24 Re: KOCIA CHATKA zapraszamy

no cóż miałam napisać raport z dyżuru,ale chyba nikt teraz nie jest tym zainteresowany, bo znowu czyjeś obrażone ego wzięło górę nad tym, co naprawdę ważne :(

balbina38

 
Posty: 3575
Od: Sob lis 15, 2008 16:41
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nfd, smoki1960 i 99 gości