Gang Burasów... Niuniek już nie potrzebuje niczyjej pomocy

Może ta radykalna zmiana pogody ma wpływ na apetyt, bo dziewczyny też nic nie zjadły w ciągu dnia. Teraz czekam aż wyjdą z kryjówek. O własnie jedna juz wyszła, ide do kuchni

Dzisiaj Gang zrobił mi niespodziankę - wszystkie futra wyszły do jedzenia witaminek

. Grzecznie i cierpliwie czekały na porcje puchy i nawet nikt nie miał focha

. Zyzio wyszedł i pokazał się w całej okazałości. JAKI ON JEST WIELKI I PIEKNY.

Futerko lsniace

srebrno-grafitowe......i te pędzelki na uszach :aniolek:

Bafi coś dziwnie oddycha. Mąż mówi, że wymyslam ale dla pewności jutro zrobimy sobie wycieczkę do weta.

Za to z Ichigo jest źle.
Badanie moczu straszne. Właśnie poluję na sio na posiew. Czy ta kocina w końcu kiedyś poczuje się dobrze? To przecież sama słodycz, tyle wycierpiał .....i wciąż go coś nęka. Dobrze przynajmniej, że cukier trzyma się w granicach. W moczu już go nie ma czyli bariera nerek nie jest przekraczana - uffff chociaż to i chociaż na razie. Ale dietę dalej trzymamy - z biedą ale staram się jak mogę. To teraz układ moczowy, oby nie nerki. Oby...

Jak dziewczynki?
Przyślij mi zdjęcia na mail'a to wstawię. Proszę?

Wysłałam Ci 2-3 wiadomosci na prywatnego maila. Nie doszły?

faktycznie :oops:

naprawiam

Większość tych zdjęć była robiona komórką i z bez nastawienia ostrości więc nadaja się do kosza, może w weekend uda mi sie zrobić jakies lepsze ujecia, to tak na dowód, że żyją i że mam bałagan w szafie, co im bardzo odpowiada. Czarna zawinieta w kocyk to na dowód, ze chociaz sa w tym samym pokoju, juz przestała dziewczyny tropic i warczeć. Omijaja ją szerokim łukiem, mnie zresztą też. Parski i syki jeszcze sie zdarzają, ale one na siebie tez parskają, wiec jak na 7 wspólnie spędzonych dni to chyba niezły rezultat.
Wczoraj w dzień nic nie zjadły i Coco wyszła duzo pózniej niz Chanell ale w nocy wszystko zniknęło, ale to chyba był taki dzien niejedzenia bo nawet dziki kocur, który przychodzi przed północą na parapet i zawsze wszystko zjada, wczoraj tez zostawił i dzisiaj dopiero kawki dokończyły.
Generalnie dziewczyny mają nastawiony nocny tryb życia i chyba trudno to będzie zmienić. Myślisz, że to kwestia niepewności w nowym miejscu i Czarnej czy one zawsze tak miały?

Myslę, że to nowe miejsce, zapachy, rytm, kot ...w ogóle wszystko. Zwykle aktywne były w dzień - tak jak reszta, miały oczywiście przerwę na popołudniową drzemkę :mrgreen:

.

Zdjęcia nie sa takie złe. Trochę edytowałam, trochę korekty i jest dobrze.

Uważaj na Coco. Ona jest bardzo inteligentna i cierpliwa w dążeniu do celu - analiza i syntez działa znakomicie i w jej wykonaniu jest niezwykle efektywna :mrgreen:

. Jeśli interesuje się oknem to...... znak, że trzeba bardzo uważać. Coco kombinująca jest niebezpieczna dla siebie i innych.
Od 5 lat mam w domu odpowiednik Coco w męskim wydaniu i w rudym futerku. Z Marcelem nie ma żartów. W domu klamki powymieniane na kulkowe - teraz i te otwiera. W drzwiach głównych zamek samozatrzaskowy bo... otwierał i wypuszczał wszystkie futra na klatkę tym samym na dwór, a sam siedział na progu i patrzył na "głupki". Kuchnia gazowa ma pokrywę ze szkła żaroodpornego ponieważ palnikami tez można się bawić a co najmniej zrzucić :mrgreen:

. Telewizor wisi na ścianie ponieważ tylko tak nie spadnie na podłogę gdy ok.6kg kot z niego stara się skoczyć na żyrandol. .... i parę innych rzeczy jeszcze :twisted:

jakis czas miał fazę na włażenie do pralki więc - pralka jest zawsze zamknięta. itd. itp. :twisted:

Kicia na fotelu jest strasznie podobna do mojej Kiluni [*]

Jeśli Twoja rezydentka śpi spokojnie w jednym pokoju z dziewczynkami to znaczy, że się nie boi. Tyle na pewno.

Porządkiem w szafie nie martw się - moja filozofia brzmi, po co układać jak i tak za chwilkę trzeba wyjąć? :lol:

Ta na fotelu to Muka, odeszła 19 marca na IBD. Była bardzo wojownicza w stosunku do obcych kotów, z nią to by dopiero dziewczyny miały przeprawę. Chyba nawet ja bym się nie odważyła zaproponować DT. A do szafy to moje też wchodziły i potrafiły najpierw wyrzucić na podłogę połowę rzeczy jak uznały, że niepotrzebnie poukładałam. Mnie się wydaje ze bardziej odważna i wszędobylska jest Chanel i to z nią Czarna miewa scysje. Chanel wyleguje się na krześle, ostrzy pazurki a Coco się tylko rozgląda. Jak na razie Coco zachowuje sie tak jakby jej w ogóle nie było

Za to korzystanie z kuwety w wykonaniu Chanel to mistrzostwo świata. Grzebie obiema łapkami na raz, jak jamnik rozkopujacy lisie nory, kręci się w kółko, istne szaleństwo. Chciałam wczoraj nakrecic filmik, ale to chyba jednak zbyt intymna czynność nawet jak na kota.

obawiam się, że jest odwrotnie. Coco jest tą wszędobylską i żywiołową a Channel jest spokojna i obserwująca. Można je bez trudu odróżnić po kolorze futra i zachowaniu. Coculec biega wszędzie jak opętany i kombinuje za półk wojska i wszystkich generałów - to kopanie pasuje jak ulał do jej mega ADHD. Channel natomiast jest z tych obserwujących teren i jesli juz wyrusza gdzieś to tylko wtedy gdy coś jest juz gotowe. To zachowanie. Natomiast kolor futra to: Coco jest bardziej srebrna i bardziej proporcjonalna, Channel jest bardziej złota i trochę nieproporcjonalna (wolniej rosnie od kocienctwa).

Zbiorę się (obiecywałam Morelowej już dawno :oops:

) i wstawię zdjęcia moich futer, Kiluni [*] również :cry:

.

Twoja kota była piękna.

zlapalam siusiu Ichigo - jadę do labu

Nie jestem pewna na 100% ta bardziej czarna i taka bardziej spiczasta z mordki plus z dwoma kropkami czarnymi nad brwiami czyli własnie Chanell juz buszuje od pół godziny, zjadła, sprawdziła wszystkie zawiasy w oknie, bawiła się własnym ogonem na stoliku za telewizorem a Coco dopiero przed sekundą wyszła z szafy i zmierza do misek.

Coco ma wytarte futro na łopatce po przeciskaniu się przez dziurę w siatce ogrodniczej plastikowej w drzwiach - bo to fajna zabawa :mrgreen:

oraz poprawienie tego o kraty w oknie :mrgreen:

.

Channel jest duuuuuuuuużo spokojniejsza

Oddałam siu Ichigo na posiew. Już nie wiem co mam wymyśleć. W poniedziałek będzie wiadomo czy coś rośnie a od wtorku będzie wiadomo co to może być :evil:

jeśli w tej chwili coś to jest :evil:

tutaj były różne leki bo było żle ...

tutaj poszedł mniej delikatny antybiotyk i było lepiej ale za chwile było gorzej i od 30 marca przez 2tygodnie był enroxil

a to są wyniki kontrolne :cry:

Taizu rozumiesz coś z tego?

Coco ma w szafie ładniejsze zdjęcie a Chanel rozmazane. Ja je naprawdę rozróżniam. Widocznie się zamieniły charakterami albo Coco dlużej sie rozkręca.

Kinnia pisze:a to są wyniki kontrolne

Taizu rozumiesz coś z tego?

Taizu nie jest w stanie przeczytać mimo okularów i lupy :twisted:

...

myslem myslem myslem jak to zrobić aby powiekszyć
zaraz zaraz juz chyba wiem nie uciekaj juz zaczynam kombinować

1.Kot ma kilka objawow infekcji układu moczowego. Koniecznie trzeba poczekac na posiew i zaaplikować dobrany wedlug niego antybiotyk, kuracja powinna trwać prrzynajmniej 6 tygodni, z kontrolnym badniem posiewu w trakcie (dla sprawdzenia, czy antybiotyk działa)
2. Kot ma bardzo mocno podwyższone ph, to moze być skutek infekcji (zwłaszcza bakteriami rozkładającymi amoniak) albo niektorych rodzajów kamicy - ale kamicy nie widać, chyba, ze może na usg...
3. W tej chwili nienajlepiej zagęszcza mocz, co jednak może być też skutkiem infekcji (ale słabsze zageszczanie ponoc moze się tez zdarzyc przy cukrzycy czy nadczynnosci tarczycy)
4. Podwyższony poziom białka we krwi to może byc oznaka infekcji ukł. moczowego, albo infekcji z goraczka w ogóle, pojawia się też przy wysilku i zimnie na zewnątrz kota.
Czyli - własciwie dobrany antybiotyk i cos zakwaszającego mocz w diecie...

Gang Burasów... Niuniek już nie potrzebuje niczyjej pomocy

Kto przegląda forum