Kilka dni temu od sąsiada dowiedziałam się, że u nas na ogródkach działkowych pojawił się kot i że często zagląda do mojej altanki. Altankę mam murowaną, a już dawno w drzwiach mąż wyciął dziurę z myślą gdyby jakiś kot szukał schronienia. Dawno na naszych ogródkach kotów nie było, a że sąsiad jest gołębiarzem i codziennie musi być na działce więc dostrzegł naszego gościa:)
Mąż zrobił super drewnianą budkę, w środku wszystkie ściany obił grubą, puchatą narzutą, jeszcze dołożyłam kołderkę po córci więc budka jest pięciogwiazdkowa:) Wstawiliśmy ją do altanki i codziennie wozimy jedzonko, albo kot ma taki apetyt albo przyprowadził kumpli bo znikają ogromne porcje jedzenia. Niestety kota nie udało mi się jeszcze spotkać ale wyraźne są ślady łapek na śniegu. Mam nadzieję, że do tego jedzenia nie dobrał się jakiś szczur:)
Tak więc teraz pucio się zbiera i jedzie nakarmić kociaka.
Ja też Was
