Moje koty i ja - dalej kichamy :-(Murzynek w DS:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 20, 2010 13:06 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

:ok: za Twoje zdrowie Marysiu i za Uszatka
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Czw maja 20, 2010 21:11 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

Oj biedna jesteś... Ściskam mocno.
Obrazek

naya

 
Posty: 559
Od: Pon lis 07, 2005 10:36
Lokalizacja: niedaleko Katowic ;)

Post » Pt maja 21, 2010 4:57 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

Dzień dobry :D
Obrazek
:ok: nadal trzymamy
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Pt maja 21, 2010 6:13 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

bozena640 pisze::ok: za Twoje zdrowie Marysiu i za Uszatka

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek
OKTUŚ i HANECZKA Nasze aniołki
viewtopic.php?f=1&t=102758&start=0

agakow82

 
Posty: 2547
Od: Sob paź 31, 2009 19:36
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt maja 21, 2010 6:47 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

Wczoraj dokupiłam dla Uszatego kroplówki i antybiotyk.
Marnie je, trochę gourmeciku mu wczoraj strzykawką wcisnęłam ale niedużo, sam nie chce jeść, nawet serka. Przez ten tydzień będę robić różne eksperymenta żywieniowe.
Dobrze, że mam więcej kotów, przynajmniej się nie zmarnuje, bo to czego Uszaty nie zje, to reszta "zniszczy". Przoduje w tym Kluseczka, to taki mały "odkurzacz", ona po prostu kocha jeść :mrgreen: .
Niuniek wczoraj został potraktowany advocatem, wet wycenił go na ok. rok.
Już tak nie płakusia, teraz duuuużoooo śpi, chyba nadrabia te chwile, gdy nie czuł się bezpiecznie.
Już tak nie rzuca się na jedzonko bo wie, że dostanie wtedy, gdy będzie chciał i nikt mu go nie zabierze.
Kawalerka rozrabia jak zawsze. W przyszłym tygodniu będę miała dla nich więcej czasu.
Dziękuję wszystkim odwiedzaczom za ciepłe myśli, za kciuki, za to, że jesteście :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt maja 21, 2010 7:01 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

Marysiu, dużo sił i zdrowia życzę...
:ok: :ok:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt maja 21, 2010 8:14 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

cicha podczytywaczka też jest :ok:
krynia08
 

Post » Pt maja 21, 2010 8:35 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

no i po urlopie :twisted: :crying:
od poniedziałku mamy audyt i urlopu nie dostanę :twisted: , ciekawe, czy gdybym poszła na chorobowe to też by mi kazali przyjść do pracy, ech, życie, nie szanuje się pracownika, nie szanuje :crying:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt maja 21, 2010 9:04 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

O rany... :|
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Sob maja 22, 2010 8:53 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

Witamy weekendowo :D
Obrazek
mar9 pisze:no i po urlopie :twisted: :crying:
od poniedziałku mamy audyt i urlopu nie dostanę :twisted: , ciekawe, czy gdybym poszła na chorobowe to też by mi kazali przyjść do pracy, ech, życie, nie szanuje się pracownika, nie szanuje :crying:

Skąd ja to znam :evil:
:ok: za Twoje zdrowie
:ok: za Uszatka
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Sob maja 22, 2010 21:48 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

:(
Oj Maryś tak mi przykro że nie dostaniesz urlopu

Trzymam kciuki za Twoje zdrowie i Uszatka
oby było lepiej
:ok: :ok: :ok: :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Nie maja 23, 2010 8:48 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

Hejka :D
Obrazek
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Nie maja 23, 2010 10:37 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

Z Uszatkiem jest coraz gorzej, NIC już nie chce jeść, nawet jak go karmię strzykawką to nie chce połykać.
Nie wiem, czy ma sens takie na siłę trzymanie go przy życiu :( :( :(
Bronię się przed tą decyzją ale nie wiem, czy dobrze robię.
On tylko pije, sika i śpi.
Niuniek faktycznie ma coś z biodrami bo czasem nie potrafi wskoczyć, np. na łóżko, bo Nunuś już i na łóżeczku lubi spać. :wink:
Dalej syka na inne koty ale wczoraj Michał spał razem z nim w legowisku, więc jest trochę lepiej.
Nunuś lubi jeść delikatne jedzonko, np paszteciki z gourmeta.
Jeszcze chudzieńki jest ale to kwestia czasu, że się boczki wypełnią.
Brunuś i Murzynek dalej toczą ze sobą kocie walki ale to już standard.
Telefon milczy, muszę posprawdzać ogłoszenia, może się przedawniły.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie maja 23, 2010 10:41 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

:cry:
Wiem, jaka to trudna decyzja.
Myśmy ją podjęli, jak Nusia przestała jeść. Nie chciała głasków, chowała się. :|
To jest straszne, ja wiem, bardzo współczuję...
Przykro mi bardzo, i życzę Ci dużo siły...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie maja 23, 2010 11:40 Re: Moje koty i ja (2) - z Uszatkiem źle :-(((

anita5 pisze::cry:
Wiem, jaka to trudna decyzja.
Myśmy ją podjęli, jak Nusia przestała jeść. Nie chciała głasków, chowała się. :|
To jest straszne, ja wiem, bardzo współczuję...
Przykro mi bardzo, i życzę Ci dużo siły...

Decyzja jest bardzo trudna i tylko Ty Marysiu ja możesz podjąć.
Ja podjełam taka decyzje pare lat temu jak mój ukochany piesek znajda mieszkajacy z nami kupe lat byl juz tak chory( mial raka) ze przestał jeść.I powiem wam ze to byla bardzo trudna decyzja ale jej nie żałuję.Wiem że ostatnie miesiące życia byl bardzo schorowany i cierpiał,rak go zjadał i niestety walka byla nierówna :( nie mielismy szans na wygrana ale probowaliśmy do samego konca :( pewnego dnia Nercio przestał jeść i wył z bólu.........poszłam do weterynarza i po konsultacji z lekarzem podjelam decyzje.
Może sie komuś narażę ta wypowiedzią ale uważam ze jesli jest juz naprawde zle to czasami lepsze jest pomoc zwierzakowi odejsc ...........................
ale to tylko moje zdanie.
Obrazek Obrazek
OKTUŚ i HANECZKA Nasze aniołki
viewtopic.php?f=1&t=102758&start=0

agakow82

 
Posty: 2547
Od: Sob paź 31, 2009 19:36
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 772 gości