Czy nadejdzie lepsze jutro ? :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 17, 2009 15:39 Re: Czy nadejdzie lepsze jutro? Teraz czekamy... :(

CoolCaty pisze:Do Kasia86: Aniu, jaką kolwiek postawę przyjmiesz, nie zmieni to mojego podejścia do Twoich zwierząt i pomocy innym zwierzętom, które do mnie przynosisz.
Do Bożeny: Niestety ja nie wiedziałam jakie warunki są dla Sisi proponowane. Dowiedziałam się o tym dopiero niedawno. Uważam, że będzie jej lepiej w domu mniej zakoconym. Bo nikt mi nie wmówi, ze tak samo dopieści się 3 koty jak 15 kotów. A moją decyzję przeważyła wypowiedź o ewentualnym nie leczeniu kotki, jełśi miałaby białaczkę. Taka postawa jest dla mnie niedopuszczalna. Ze względu na Twoje uczucia Bożeno jest mi bardzo przykro, bo wierzę w to, że kochałabyś tę koteczkę. Ale miłośc to nie wszystko. Jełśi chodzi o Bambo, to ja nie mam wpływu na decyzję jaka będzie w jego sprawie podjęta - nie ja się nim opiekuję.


Nie chodziło mi o nieleczenie kotki jesli ma białaczke, tylko o to ,ze jest wiekowa i nic jej nie dolega to nie ma takiej potrzeby.Ja kotów nie lecz, tylko mój wet i on nie patrzy na koszty, bo prosze,aby ratował do ostatniego tchnienia...Byc moze xle i nieprecyzyjnie sie wyraziłam.Jesli chodzi o Sisi, to kotka miałaby u nas DS z 2 innymi cyklopkami i Bambuskiem.Skoro uwazasz,ze mój domnie jest odpowiedni dla Sisi, to i pewnie dla Bambuska nie jest-Jest tez takim kotem jak Cesarzowa tylko mniej wizualnie pieknym co dla niektórych.wYDAJE MI SIE,ZE SKORO MAŁEJ NIKT OD RAZU NIE CHCIAŁ, JA ZGODZIŁAM SIE OD RAZU JA WZIAC NA STAŁE I LECZYC NAWET TUTAJ, BO WTEDY TEZ NIE BYŁO DOBRYCH WIESCI ,GDZIE JA UMIESCIC TO DLATEGO UWAZAM,ZE Sisi jest członkiem mojej rodziny, bo była mi obioecana i na nia czekam nadal.Jesli jak mówie znalazłas taki super DT,W CO NIE WATPIE, BO JEST WIELE FAJNYCH LUDZI, TO TEZ TAM bAMBUSKA USMIESC, BO KALEKI KOT JAK TWIERDZISZ, NIE POWINIEN BYC W ZAKOCONYM DOMU.jA NA TYLE..
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob paź 17, 2009 15:41 Re: Czy nadejdzie lepsze jutro? Teraz czekamy... :(

CoolCaty pisze:Do Kasia86: Aniu, jaką kolwiek postawę przyjmiesz, nie zmieni to mojego podejścia do Twoich zwierząt i pomocy innym zwierzętom, które do mnie przynosisz.
Do Bożeny: Niestety ja nie wiedziałam jakie warunki są dla Sisi proponowane. Dowiedziałam się o tym dopiero niedawno. Uważam, że będzie jej lepiej w domu mniej zakoconym. Bo nikt mi nie wmówi, ze tak samo dopieści się 3 koty jak 15 kotów. A moją decyzję przeważyła wypowiedź o ewentualnym nie leczeniu kotki, jełśi miałaby białaczkę. Taka postawa jest dla mnie niedopuszczalna. Ze względu na Twoje uczucia Bożeno jest mi bardzo przykro, bo wierzę w to, że kochałabyś tę koteczkę. Ale miłośc to nie wszystko. Jełśi chodzi o Bambo, to ja nie mam wpływu na decyzję jaka będzie w jego sprawie podjęta - nie ja się nim opiekuję.


sKORO ANIA ZDECYDOWAŁA JUZ WCZESNIEJ,ZE sISI ZAMIESZKA Z NAMI,TO DZIWIE SIE,ZE CHCESZ TE DECYZJE ZMIENIC...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob paź 17, 2009 15:53 Re: Czy nadejdzie lepsze jutro? Teraz czekamy... :(

Dziewczyny plisss... nie kłóćcie się. Nie dzisiaj, co? :cry:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 17, 2009 15:56 Re: Czy nadejdzie lepsze jutro? Teraz czekamy... :(

Nigdzie nie napisałam, że kot kaleki nie może może być w zakoconym domu. Nigdzie! Nawet gdyby Sisi była zupełnie sprawna, to uważam, że lepiej jej będzie w domu z mniejszą ilością kotów niż 15. Gdyby Sisi była u Miodalik a Bambo u mnie, to też bym wolała, żeby trafił do domu mniej zakoconego.
To co Bożeno robisz, to szantaż, bardzo sprytny zresztą. Albo weźmiesz oboje, albo żadnego. Brawo, naprawdę super to wymyśliłaś.
Masz rację, że o adopcji decyduje Ania, czyli Kasia86. Niech ona to zrobi. Tylko to ja włożyłam w kotkę mnóstwo pracy, to ja nosiłam ją na rękach i to ja ją lepiej znam. I uważam, że dla kotki (bo ona powinna być najwazniejsza) dla kazdej kotki, małej, dużej, kalekiej, zdrowej, białej czy niebieskiej zawsze będzie lepiej jak będzie w mniejszym niż w większym stadzie.
Jak dla mnie EOT. Czekam na decyzję.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 17, 2009 16:28 Re: Czy nadejdzie lepsze jutro? Teraz czekamy... :(

Powodzenia zycze w takim razie-ile czasu włozyłas-to wiem i taki chyba zawód masz.Ciesze sie ,ze Sisi przezyła.Ja tu nic wiecej nie dodam.
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob paź 17, 2009 17:40 Re: Czy nadejdzie lepsze jutro? Teraz czekamy... :(

BOZENAZWISNIEWA pisze:Powodzenia zycze w takim razie - ile czasu włozyłas - to wiem i taki chyba zawód masz. Ciesze sie, ze Sisi przezyła. Ja tu nic wiecej nie dodam.


To bardzo nie fair.
Naprawdę nie znam wielu ludzi, który w swój zawód wkładają tyle zaangażowania, kosztem swojego czasu, emocji czy spraw prywatnych. Może tylko lekarze z Leśnej Góry.

Sama mam w domu kilkanaście kotów - dwa swoje, kilka długotrwałych niechodliwych tymczasów - i wiem, że nie zajmuję się nimi dobrze - z braku czasu. Usprawiedliwiam się tym, większość moich tymczasów miała wybór między mną a śmiecia na ulicy - tylko dlatego są u mnie. Nie zdecydowałabym się na tyle stałych kotów, nie decyduję się świadomie nawet na trzeciego stałego kota.

Kasiu86, ja tę czyjąś kotkę wysterylizowałabym - albo bardzo stanowczo namówiłam opiekunkę. Bo za chwilę znajdziesz jej kociaki na podwórzu.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 17, 2009 18:53 Re: Czy nadejdzie lepsze jutro? Teraz czekamy... :(

cieszmy się gdy ktoś jeszcze nie zakocony na maxa pragnie adptowac kotka, domek z 1, 2 ,3 kotkami to mądry domek nie zestresowanych, wygłaskanych i szczesliwych kotków

cieszmy się - nie kłóćmy

nasze emocje nie są najwazniejsze - najwazniejsze są kotki, bo przeciez to dla nich to wszystko robimy

przepraszam za moje wtrącenie, ale sama mam juz 6 kotków prywatnych i obserwuje ze lepiej im było w mniejszym gronie

kocham je ale i znam je i widzę róznice
...tak więc nie zawsze serce jest najlepszym doradcą
bordo
Obrazek
Obrazek

bordo

 
Posty: 1223
Od: Nie wrz 10, 2006 17:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 17, 2009 19:22 Re: Czy nadejdzie lepsze jutro? Teraz czekamy... :(

annskr pisze:Kasiu86, ja tę czyjąś kotkę wysterylizowałabym - albo bardzo stanowczo namówiłam opiekunkę. Bo za chwilę znajdziesz jej kociaki na podwórzu.

Co do tej kotki to muszę sie o nią dowiedzieć, czyja ona dokładnie jest, bo tak jak napisałaś, nie chcę maluchów znajdować pod blokiem w krzakach. Bardzo się dziwię, że wypuszczają kota do piwnic, i gdzie są wyłożone trutki na szczury.
Tylko czy ludzie będą chcieli wydać na sterylkę 150 złotych, to jest pytanie!

Byłam teraz nakarmić bezdomniaczki i zasypać porządnie piachem to co nasr.ł jakiś ''człowiek''.

Dzwoniłam też do piechci15 z zapytaniem o tą starą kotkę po sterylce, ale jutro dopiero się ma zapytać tej pani co u niej jest kotka, i da mi znać.
W poniedziałek kicia ma iść na kontrolę do wetki, to zapytam też o jej wyniki krwi.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40415
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Sob paź 17, 2009 19:23 Re: Czy nadejdzie lepsze jutro? Teraz czekamy... :(

To ja jestem tym DT, do którego miałaby trafić Sisi. Nie chcę wywoływać tym faktem niepotrzebnych emocji. Oprócz niej mam wziąć na tymczas od Ani jeszcze jedną, całkiem zdrową kotkę. Nie biłam się o Sisi, jak to nazwałaś Bożeno. Chciałabym malutkiej zapewnić ciepło domowych pieleszy po trudnym zabiegu, a później znaleźć jej jak najlepszy dom - jak każdemu tymczasowi.
Podobnie jak większość tu wypowiadających się osób, uważam, że dla każdego kota lepszy jest dom zakocony umiarkowanie. Przy takim stadku jak Twoje branie kolejnych jest ryzykowne, ale nie mnie nakazywać Tobie robienie tego czy tamtego. Uważam jedynie, że grasz nie fair stawiając za kartę przetargową los Bambo.
Ja się zdaję na decyzję kasi86 oraz CoolCaty co do Sisi.
Wiadomo, że jeśli nie jej to pomogę innemu potrzebującemu kotu.
Ale sądzę, że najważniejsza jest kotka. Przemyśl proszę, Bożeno czy nie dać jej szansy na życie w mniejszym stadzie.
Pozdrawiam
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 17, 2009 20:10 Re: Czy nadejdzie lepsze jutro? Teraz czekamy... :(

Ja tez uwazam,ze koty powinne byc rozpuszczone, do ludzi nie mam o to zalu-szkoda tylko,ze sprawa nie była fair własnie postawiona"jesli znajdziemy domek, to wtedy bezimienna kocia tam trafi"Bambo adoptuje jak było ustalone na poczatku, bo on nie jest niczemu własnie winien.Ja słyszałam,ze przyjecie kota to decyzja całej rodziny-my tu na Sisi czekalismy-nie powiedziałam jeszcze w domu , bo wiem ,ze ryk bedzie...chciałabym ,zeby schronów nie było,bezpańskich kotów tez,ale same wiecie jak to jest...I tylko fakt,ze Sisi była mi obiecana i wszyscy ja juz pokochalismu i skrzyknelismy zbiórke funduszy ,zebu leczenie pokryc, to jest nie w porzadku.Nie róbcie tez ze mnie jakiejs wyzutej z uczuc osoby...Ja jestem słowna osoba i nie wycofuje sie z danego słowa nigdy,dosłownie...
Powiedziałam tak ,ze skoro Sisi nie moze mieszkac w takim domu jak mój , to Bambo tez, bo tez nie widzi i tylko dlatego..jakos jak sie nie myle, przeczytałam nim do Was zawitałam,ze Jesli domek sie nie znajdzie Bambo na ulicy wyladuje..to jest chyba nienormalne ...Bambo juz dawno powinien byc u nas, ale jak widac musiał czekac na Sisi, która wcale sie do nas nie wybierała...Szkoda słów, bo i tak widze,ze moja rodzina Was nie obchodzi...co tam ,innego kiedys wexmie...to własnie jest błedne myslenie...Ja domu zakoconego nie miałam do wakacji, kiedy tymczasy wziełam...nie udało sie ich wyadoptowac, bo cięzko chorowały...miałam je do schronu oddac...nIE WIEM JAKIE U WAS SA KOTY I RELACJE ,ALE MOJE STADKO JEST BARDZO KOCHANE I ZGODNE...Kazdego nowego członka ofucza chwilke(niektóre0,aby za kilka minut lezec razem na łózku, czy przed kominkiem...
Teksty:jak mozna ogarnac taka ilosc zwierzat"jest prosta-my jestesmy rodzina-moje dzieci zastepcze tez kochaja nasze futerka i pomagaja we wszystkim co moga z miłosci do zwierzat.I jak ktos uwaza ,ze jestem walnieta to prosze bardzo.Takie teksty słyszałam jak dzieci z DD przysposabiałam...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Nie paź 18, 2009 0:32 Re: Czy nadejdzie lepsze jutro? Teraz czekamy... :(

Witam
Jako osoba postronna uważam, że niestety mówiąc krótko postąpiono z Bożeną bardzo niesprawiedliwie.

Zdecydowała się na Bambo, na Sisi i na jeszcze jednego kotka. Obiecano Je Jej. A potem po prostu zabrano.

Z Bambo Bożena nie rezygnuje bo kocha swoich podopiecznych. nawet jeśli jeszcze nie są u Niej. Tak przy okazji i chyba każdy zna uczucie oczekiwania i radości na przyjęcie nowego domownika i chyba nikt nie chciałby być na miejscu Bożeny. Mówiąc wprost zawieść się na znajomych. Poza wetem nikt nie zgłaszał sprzeciwu co do adopcji i nikomu nie przeszkadzała ilość kotków. Teraz widzę wszystko przeszkadza. Taka to na moje złośliwość ludzka. Nie rozumiem tez jak można pisać dom dobry dla Bambo, a niedobry dla Sisi. Chyba Sisi wymaga mniej opieki poza leczeniem niż Bambo? A skoro Bożena ma małe koty to chyba łatwiej będzie Sisi się przystosować w towarzystwie rówieśników? I te trzy kotki dostają dom stały dożywotnio. A tak dostanie go tylko Bambo. Trzeci ewentualny kotek w ogóle odejdzie, a Sisi trafi na tymczas. Minie być możne parę miesięcy i wyrośnie. Straci część swojego uroku dla osób postronnych i nikt już nie będzie chciał kotki z jednym oczkiem. Ida święta i wierzę, że nikt na przykład nie da dziecku pod choinkę takiego kotka. To tylko osoba kochająca zwierzęta pokocha Sisi. Wy wszyscy Ją kochacie, ale to Wy, a ludzie to ludzie.Myślę, że dobrym rozwiązanie jest Bożena. Trzy kotki na stałe. A tak? Jeden stały i jeden tymczas.
Zostają dwa kotki którym trzeba poświecić czas. To gorsze rozwiązanie. Decyzja nie zależy ode mnie, ale logika i zdrowy rozsądek , a także dane słowo przemawia za Bożeną.
Jeśli tak się postępuje to niewielkie są szanse na poprawę bytu zwierząt w najbliższej przyszłości. Każdy kto przeczyta ten wątek już się zastanowi przy ewentualnej adopcji czy warto adoptować jakiegoś futrzaka skoro może On nigdy do niego nie trafić.

Przepraszam jeśli kogoś uraziłem.

Pozdrawiam serdecznie
Nieważne kim jesteś. Ważne jak chcesz pomóc.

Cajus JB

 
Posty: 105
Od: Śro wrz 23, 2009 2:51
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie paź 18, 2009 9:48 Re: Czy nadejdzie lepsze jutro? Teraz czekamy... :(

To jest Twój cytat z tego wątku Kostrzyńskiego
viewtopic.php?f=1&t=94896&start=870

Cajus JB pisze: Robimy to wszystko dla ZWIERZĄT nie dla ludzi.


Akurat w tym zdaniu zgadzam się z Tobą w 100% :!:

Mnie też kiedyś odmówiona kota z powodu mojego zakocenia, ale ja zrozumiałam sytuację, że kotu lepiej, jak będzie kotem drugim, a nie siódmym. Było mi przykro, ale dobro zwierzęcia stawiam ponad wszystko. :(

Miodalik, proszę napisz nam jak się czuje Misiaczek-Bambi, czy rana po oczku już zagojona i czy nauczył się kotek korzystać z kuwety?
O ile już jesteś w domciu oczywiście.
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40415
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Nie paź 18, 2009 10:43 Re: Czy nadejdzie lepsze jutro? Teraz czekamy... :(

O jezu, ale niefajna atmosfera się zrobiła :( Ja się nie wtrącam, bo nie mogę ocenić obiektywnie. Trzymam tylko kciuki za pomyślne rozwiązanie sprawy i za kotki, które w tej całej awanturze są najważniejsze :ok:

nanetka

 
Posty: 6939
Od: Sob maja 24, 2008 20:44
Lokalizacja: Kraków - Bieżanów Nowy

Post » Nie paź 18, 2009 11:27 Re: Czy nadejdzie lepsze jutro? Teraz czekamy... :(

Atmosfera niemiła... :roll:
Ale przecież dobro kici jest najważniejsze...

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 18, 2009 11:29 Re: Czy nadejdzie lepsze jutro? Teraz czekamy... :(

jA TU ZADNEJ AWANTURY NIE WIDZE, FAKT ,ZE KTOS KOGOS OSZUKAŁ I WYCOFAŁ SIE Z DANEGO SŁOWA, CO WIDAC NA WATKU,CHYBA MOZE BYC SKOMENTOWANE...zAPYTAŁAM O bAMBO, TO NAZWANO MNIE SPRYTNYM SZANTAZEM...NO CÓZ MOZNA SIE NAUCZYC JAK BYC ZMIENNYM .w KOŃCU TAKA TAKTYKE TU STOSUJECIE..dOWWIEDZIAŁAM SIE PRZED CHWILA KIM JEST TEN cAJUS COS TAM.wŁASNIE BARDZO SMIESZNE, BO WIDZĄC mój apel o wsparcie na leczenie własnie Sisi I POKRYCIE JEJ KOSZTÓW W LECZNICY TO WŁASNIE ON ZAPROPONOWAŁ POMOC.jAKO KAWALER TRUDNO BY MU BYŁO KOTKAMI PO STERYLCE SIE ZAJMOWAC JAK TU CZYTAM NA KOSTRZYŃSKIM FORUM, ALE WIEM JUZ ZE SAM PRZYGARNAŁ NA STAŁE ZWIERZETA...nIE MAM ZAMIARU ZEBRAC O KOTA U LUDZI , KTÓRZY SA NIESŁOWNI.sPRAWE bAMBO SOBUE ROZSTRZYGFNIJCIE-MOZECIE ZAWSZE DO PARY GO WE SPANIAŁYM(TU NIE IRONIZUJE)DOMU NIEZAKOCONY UMIESCIC....,BEDZIE TAM MIAŁ LEPSZA OPIEKE JAK CZYTAM-w końcu tyle bezdomnych kotów siedzi w schronach i bez zadnych problemów wydzadza zwierza...bo jak mówic o zakoceniu patrzac jakie sa warunki i liczebnosc w schronie.Nie bede juz odwiedzac tego watku,bo zadnego sensu nie ma...Zycze wszystkim miłehj niedzieli , bo dla mnie nie jest ona miła i dla naszej całej rodziny....Jestem przysłowiowym dzentelnenem-nie wchodze tam , gdzie mnie nie chca.Swoje miejsce znam...
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Szymkowa i 842 gości