Moje koty i ja, Uszatek bardzo chory :-(((((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 10, 2009 11:02 Re: Moje koty i ja, Stefanek [*]

Nie, prosze, nie :crying:
Obrazek

sandrek

 
Posty: 293
Od: Pon sty 19, 2009 15:26
Lokalizacja: Castrop-Rauxel/ Niemcy

Post » Czw wrz 10, 2009 11:29 Re: Moje koty i ja, Stefanek [*]

sandrek pisze:Nie, prosze, nie :crying:

słonko, nie wiesz, jak ciężko podjąć taką decyzję, jak ch...nie boli taka bezradność, niemoc :placz: ale nie mam wyboru... dla dobra pozostałych kotów, nie dla mnie...
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw wrz 10, 2009 11:54 Re: Moje koty i ja, Stefanek [*]

mar9 pisze:
sandrek pisze:Nie, prosze, nie :crying:

słonko, nie wiesz, jak ciężko podjąć taką decyzję, jak ch...nie boli taka bezradność, niemoc :placz: ale nie mam wyboru... dla dobra pozostałych kotów, nie dla mnie...



Oh nie Marysiu, to nie chodzi o Twoja decyzje, zrobilas dla Harriet tak wiele, przynjamniej na te kilka tygodni miala znowu dom i poczucie ze jest chciana :cry: Decyzje w takim wypadku podjelas sluszna, moj komentarz to tylko rozpacz ze kolejny kotek odszedl a do Harriet mialam jakies glebsze uczucie :(
Obrazek

sandrek

 
Posty: 293
Od: Pon sty 19, 2009 15:26
Lokalizacja: Castrop-Rauxel/ Niemcy

Post » Czw wrz 10, 2009 17:32 Re: Moje koty i ja, Stefanek [*], Harriet [*]

Harriet pochowałam blisko Stefanka, już razem brykają po tęczowej łące, zdrowe, radosne, wolne od bólu, chorób, teraz dołączyła do nich Pusia.
Harriet wyglądała tak, jakby spała, zwinięta w kłębuszek.
Tak, jak w domu, gdy sobie pojadła i ułożyła się do spanka.
Moja biedna, słodka niunia. :placz:
Jakiś pech prześladuje moje kotki, dwa tygodnie i dwa kotki za TM, życie potrafi dokopać... :crying:
Teraz wybaczcie, muszę wyjść z forum żeby sobie popłakać :placz: :placz: :placz: :placz:
Ledwo się trochę pozbierałam po jednej śmierci a u drugi cios, dlaczego? za co? to były takie dobre, grzeczne kotki, tyle już przeszły, dlaczego nie dane było im dłużej żyć.
Do dupy to wszystko (przepraszam za słowo ale czuję taki straszny ból w sercu...)
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Czw wrz 10, 2009 18:04 Re: Moje koty i ja, Stefanek [*], Harriet [*]

Marysiu, placze razem z Toba :crying: To takie niesprawiedliwe, nie mozna tego pojac po prostu :cry: Trzymaj sie, nie poddawaj zalobie, mysl o tych chwilach, kiedy Stefanek i Harriet cieszyly sie bedac u Ciebie...tak wiele Ci zawdzieczaja!
Obrazek

sandrek

 
Posty: 293
Od: Pon sty 19, 2009 15:26
Lokalizacja: Castrop-Rauxel/ Niemcy

Post » Czw wrz 10, 2009 18:09 Re: Moje koty i ja, Stefanek [*], Harriet [*]

Przykro mi...


Na przyszłość, może te informacje się przydadzą.

FIP+ oznacza, że kot miał kontakt z coronavirusem, niezmutowaną postacią, która nie wywołuje choroby. Taki wynik miałoby ok. 80% populacji kotów, gdyby je przebadać. Ten wynik tak naprawdę niczego nie przesądza (ani możliwości mutacji i zachorowania na FIP, ani siejstwa - coronawirusem jelitowym kot może siać tylko podczas epizodów biegunki, krótko po zarażeniu, potem już nie).

FIV+ - małe prawdopodobieństwo zarażenia innych kotów, o ile nie są agresywne. Zarażają się koty tylko poprzez kontakt ślina-krew, a więc przez ugryzienia, kocury podczas walki, kotki podczas krycia. Kotki FIV+ nie zarażają swoich kociąt. Jest wątek założony przez Agn na temat FIVków viewtopic.php?f=1&t=99002

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw wrz 10, 2009 18:22 Re: Moje koty i ja, Stefanek [*], Harriet [*]

:cry:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 10, 2009 18:55 Re: Moje koty i ja, Stefanek [*], Harriet [*]

Bardzo mi przykro... :cry:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Pt wrz 11, 2009 6:44 Re: Moje koty i ja, Stefanek [*], Harriet [*]

Jana pisze:Przykro mi...


Na przyszłość, może te informacje się przydadzą.

FIP+ oznacza, że kot miał kontakt z coronavirusem, niezmutowaną postacią, która nie wywołuje choroby. Taki wynik miałoby ok. 80% populacji kotów, gdyby je przebadać. Ten wynik tak naprawdę niczego nie przesądza (ani możliwości mutacji i zachorowania na FIP, ani siejstwa - coronawirusem jelitowym kot może siać tylko podczas epizodów biegunki, krótko po zarażeniu, potem już nie).

FIV+ - małe prawdopodobieństwo zarażenia innych kotów, o ile nie są agresywne. Zarażają się koty tylko poprzez kontakt ślina-krew, a więc przez ugryzienia, kocury podczas walki, kotki podczas krycia. Kotki FIV+ nie zarażają swoich kociąt. Jest wątek założony przez Agn na temat FIVków viewtopic.php?f=1&t=99002

Jak miło, że pierwszy raz weszłaś do mojego wątku, w dodatku tylko po to, aby mi dodać otuchy, bardzo Ci dziękuję.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt wrz 11, 2009 7:29 Re: Moje koty i ja, Stefanek [*], Harriet [*]

Strasznie mi przykro, życie potrafi strasznie dokopać, strasznie! trzymam kciuki, będzie lepiej, musi być lepiej!!! jedziemy do Zabrza w sobotę może dostarczyć Ci interferonu? Trzymaj się!

Bakeneko

 
Posty: 633
Od: Wto cze 10, 2008 11:19
Lokalizacja: K-PAX

Post » Pt wrz 11, 2009 7:40 Re: Moje koty i ja, Stefanek [*], Harriet [*]

Marysiu nie gniewaj sie na Jane, to osoba z bardzo duzym doswiadczeniem.
Oczywiscie kazdy podejmuje swoja decyzje.
Ja bym takiej nie podjela jak Ty, mimo iz warunki mysle mamy podobne.
No chyba ze kot bylby w stadium nie nosicielskim FIV a chorobowym i by sie meczyl. Puss miala kotke FiVowa przez rok, zaden z jej kotow sie od niej nie zarazil az do smierci Domino.
Prawda jest to ze sie boimy jesli czegos nie znamy.
Test na FIPa to abstrakcja, nie mowi o fipie ale o koranowirusie, i tak jak pisala 80% populacji kotow takowego wirusa posiada.

Jana nie pisala tego zlosliwie tylko napewno informacyjnie.

Mimo wszystko przykro mi Marysiu, napewno nie jest Ci latwo.
moge sie domyslic przez jaki horror teraz przechodzisz.


I trzymam kciuki za zdrowko Twojej gromadki!

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 11, 2009 8:01 Re: Moje koty i ja, Stefanek [*], Harriet [*]

Jestem tylko księgową, posłuchałam rady weterynarza, dobrego weterynarza, który stwierdził, że dla dobra moich pozostałych kotów i przy moich warunkach lokalowych to wyjście jest najlepsze z mozliwych.
Może nie powinnam go słuchać i pozwolić dalej żyć Harriet, może Wy macie rację a nie mój wet.
Może ktoś z większym doświadczeniem ode mnie zrobiłby tak, jak WY piszecie.
Może nie powinnam brać do domu kotów bez zrobionych uprzednio testów.
Może...może...może...
A może po prostu nie powinnam być dalej DT, wyadoptować te koty, które jeszcze mam na tymczasie i pomagać kotom w inny sposób, poprzez ogłoszenia, sponsoring, itp.
Muszę przemyśleć Wasze wnioski i opinie, dla dobra kotów, które chcą dostać szansę na życie.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pt wrz 11, 2009 8:07 Re: Moje koty i ja, Stefanek [*], Harriet [*]

uwazam Marysiu ze powinnas brac koty tylko po zrobionym tescie.
Ja takze tak robie ( choc trzeba tez sie liczyc ze testy bywaja niemiarodajne i moga sie pomylic, rzadko bo rzadko ale istnieje ryzyko bledu).
To bedzie sensowne i sobie wyeliminujesz ryzyko choroby.
Ja testy robie nawet kociakom, dlatego ze nie moge miec wiecej swoich kotow niz mam, a te na DT musza znalezc domy, taka mam umowe z rodzina i musze sie jej trzymac.

edit: ja takze popelnilam blad, i nawet do konca nie wiem gdzie, umarla mi koteczka Didi bo ani ja ani zaden z wetow w Poznaniu nie domyslil sie ze jest zatkana/zaczopowana robalami.
Bardzo to przezylam i do dzis nie moge sobie darowac ze nie wiedzialam. Mialam nie byc DT, ale los postawil wtedy przede mna znow bezdomnego zmarznietego kota.
Nie rezygnuj z DT. Starasz sie i pomagasz bardzo mocno.
Ale tez duzo czytaj na miau, w dziale kocie ABC, to naprawde wielka kopalnia wiedzy.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt wrz 11, 2009 8:36 Re: Moje koty i ja, Stefanek [*], Harriet [*]

A ja sobie myślę, rób swoje bo po prostu pomagasz i dobrze to robisz, bez takich ludzi jak ty ci biedni i chorzy nie mieli by żadnych szans, a rady są dobre... tylko w zderzeniu z rzeczywistością oraz finansami, niewykonalne najczęściej :( Jak to zrobić, kiedy chcesz zabrać jakąś biedę, robisz mu najpierw test potem kwarantanna (gdzie?), i jak na końcu wyjdzie że jest chory to co (?) pozostawić go samopas, gdzie go dać? skąd na to brać pieniądze? wszyscy, przynajmniej tych co znam robią to za własne pieniądze i pomocy najczęściej z nikąd nie dostają.... a jest czasami ciężko naprawdę ciężko. A poza tym warunki weterynaryjnej obsługi w Warszawie czy w Poznaniu w dość istotny sposób różnią się od najczęściej spotykanych na Śląsku. Trzymaj sie i rób to co robisz bo bez Ciebie one by nie miały najmniejszych szans!

Bakeneko

 
Posty: 633
Od: Wto cze 10, 2008 11:19
Lokalizacja: K-PAX

Post » Pt wrz 11, 2009 8:45 Re: Moje koty i ja, Stefanek [*], Harriet [*]

ja rowniez uwazam ze Marysia powinna pomagac bo jest dobrym DT.
Troskliwym, daje wszystko co tylko moze.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, niafallaniaf, puszatek, Tundra i 93 gości