Bura... i inni - potrzebny DT dla trzech maluchów - Kraków

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 27, 2007 10:32

No i jest w dzień pod samym blokiem. Ona podobno śpi w dziurze przy oknie do piwnicy, tam gdzie dostają jedzenie a wczesniej mieszkała gdzieś na zajezdnii. Oswaja się. Może niedługo zmieni lokum na domowe ale trzeba pomóc ją złapać po raz drugi :wink: .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 27, 2007 10:32

Cieszą takie zdjęcia.
Jesli dobro poczynione innym powraca podwójnie to was zasypie napewno!

elzak3

 
Posty: 2531
Od: Pon lis 19, 2007 11:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 27, 2007 10:35

Sylwka pisze: Może niedługo zmieni lokum na domowe ale trzeba pomóc ją złapać po raz drugi :wink: .

Czyzby pani K. jednak miala powazne zamiary wobec niej?

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 27, 2007 10:43

skaskaNH pisze:
Sylwka pisze: Może niedługo zmieni lokum na domowe ale trzeba pomóc ją złapać po raz drugi :wink: .

Czyzby pani K. jednak miala powazne zamiary wobec niej?

Dokładnie tak a BSE się tak niesamowicie zmieniła i w tak krótkim czasie, że to mogłoby się udać. Dla jej bolącej łapy to byłoby idealne, bo nie ma co się oszukiwać, że w taką pogodę taka przerośnięta pozapalnie kość nie boli.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 27, 2007 11:34

No, ja z właściwym sobie sceptycyzmem ujęłabym to tak: są chęci, jest wola działania, zobaczymy co dalej. Potrzebna jest cierpliwość i konsekwencja. Samo złapanie to dopiero początek.
Na pewno tej kotce przydałby się ciepły dom, nie ma wątpliwości. Już teraz jej się komfort życia poprawił ( i to widać na zdjeciu :D ), ale dla kota jakby nie patrzeć niepełnosprawnego dom byłby naprawdę najlepszym wyjściem.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Czw lis 29, 2007 9:33

Spadliśmy daleko. Sytuacja na froncie opanowana. Był lekki sajgon w mieszkaniu ale wychodzimy na prostą. Zenek łyka antybiotyk i wygląda na zdrowego (nie tak jak w poniedziałek). Niestety poważne sprawy kuwetowe są tragiczne. Dostał trilac i loperamid. Mam nadzieję, że pomoże. Nie przeszkadza mu to biegać za maluchami i kotką. Kaśki łepetyna w "starych" miejscach wyglada nieźle (dziurawa i miejscami bez futerka - oby odrosło - ale OK). Pojawił się niestety nowy bąbel i jest już rozdrapany :cry: . Benek i Minia są zdrowi jak rydze. Nic tylko brać i kochać.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 30, 2007 11:35

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lis 30, 2007 14:07

Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon gru 03, 2007 8:31

Ale się działo. Mam nadzieję, że niedługo Ewa sie odezwie. Wczoraj pani K złapała jednego małego burego okruszka. Tak po prostu w ręce gdy siedział w misce z jedzeniem. To chyba jeden z dwóch maluszków widzianych jakies 2 tygodnie temu. Jest bury i sliczny. Taka mała puchata (bo futro zimowe) kuleczka z wielkim zarobaczonym brzuchem i zaropiałym oczkiem i noskiem. Jest inny niż poprzednie burasięta no i nie boi się ludzi. Była też bura mama (to jednak nie czarna kotka jest matką). Pojechalismy po malucha wieczorem, zostawiliśmy klatke łapkę do łapania matki. Boję się, że drugi maluszek nie przeżył mrozów. Ten malec ma pewnie nie więcej niż 1.5 miesiąca. Ewa była z nim oda razu w lecznicy. Mały ma kartar, zapalenie górnych dróg oddechowych i wymiotuje glistami. Ma zamieszkać w ich łazience do czasu podleczenia gdy bedzie mógł wyjśc na pokoje. Cuda się zdarzają jak widać. Myślałam, że te maluchy nie przeżyją.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 03, 2007 9:18

Powiedzcie mi, że Rok Klona się kończy... No, powiedzcie...

Klon siedzi w klatce w łazience (dzięki tamb, która w ekspresowym tempie oswaja swoje dzikusy i już mogła nam przekazać jedną króliczą klatkę). Śpi wtulony w polarka w budce z pudełka. Wczoraj po przyjeździe z lecznicy strzelił kupala w transporterku i zjadł trochę conva.
Maluszek ma poniżej 2 mies. jest puchaty, ale kosteczki sterczą. W nocy nic nie zjadł, sioo też nie było. Trochę za bardzo spokojny jest - wczoraj nawet próbował się przez chwilkę bawić, zanim zasnął, dzisiaj tylko leży i patrzy. :(

Dostaliśmy synulox i gentamycynę do oczu, flubenol na robale w strzykawce (złapałam weta za rękę, bo chciał podać od razu - niech się maluszek choć trochę wzmocni przed tą walką z robalami.) Do uszu mu zajrzałam dopiero w domu, wyglądają przyzwoicie - nawet jeśli jest obcy, to dopiero zaczyna działalność.

A Blenderek rozkręca się coraz bardziej. Siuśki w kuwecie drą tak, że trzeba od razu wybierać i wynosić na zewnątrz, bo nos urywa. Koleś musi już w tym tygodniu stracić ten zbędny szczegół, bo się wytrzymać nie da.
Ostatnio edytowano Pon sie 18, 2008 18:22 przez Nordstjerna, łącznie edytowano 1 raz
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon gru 03, 2007 11:15

Nordstjerna pisze:A Blenderek rozkręca się coraz bardziej. Siuśki w kuwecie drą tak, że trzeba od razu wybierać i wynosić na zewnątrz, bo nos urywa. Koleś musi już w tym tygodniu stracić ten zbędny szczegół, bo się wytrzymać nie da.

Potwierdzam. Bardzo dorodne ma te zbędne części ciała pod ogonem i do tego jest bezwstydny. Jak się go głaska po brzuchu to zbój wystawia siusiaka 8O .

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 03, 2007 11:19

O rany, dobrze ze sie to malenstwo znalazlo. Na szczescie :)
No faktycznie, to Rok Burego Klona ;)

Ewa, jak z finansami? Bo i leczenie malca, i ciachanie Blendera...

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 03, 2007 15:59

Wysikałem się!! Wysikałem!!!
:spin2: :spin2: :spin2:

O jak się cieszę! Już byłam nieźle przestraszona, bo K. mówiła, że u niej nie sikał. To przecież już ponad doba była! Cieszę się, że nie trzeba z nim na sygnale gnać do weta i wystarczą te leki, które dostał.

Z finansami na razie dajemy radę, najwyżej zrobię wreszcie coś na bazarek na nasze tymczaski (jak mi koty pozwolą, bo ostatnio to robię tylko to, co bardzo muszę, żeby kociorów nie przeziębić przy otwartym oknie).
A Blender to już taki nie-całkiem-tymczas, to jakoś tak nie fair. Ale na Chinkę i resztę to chyba mogę, nie? :wink:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto gru 04, 2007 11:00

Dzisiaj tniemy Blenderka...
Ciocie, kciuki prosimy.
Wczoraj wszystkie tymczaski (z wyjątkiem najmłodszego) były na przeglądzie. Starsze zdrowiutkie, Chince poprawiła się radykalnie morfologia - za tydzień umówiliśmy się na sterylkę. I jak Niuńkowi się nie pogorszy, to pod koniec tygodnia szczepimy.
Nasz najmłodszy tymczasik poprawia się z godziny na godzinę, oczka coraz ładniejsze, apetyt dopisuje, sioośkamy z normalną kocięcą częstotliwością. Kupala od czasu tego nocnego w transporterku jeszcze nie było, może nam się kolejna biegunka upiecze?
Za to już jest awantura o przymusową izolację. "Duża, wypuść mnie, wypuść z tej klatki!" Dziki to on nie jest, bynajmniej.
Imię robocze dla maluszka potrzebne od zaraz.

Blenderek bardzo zaintrygowany nowym w łazience, kręci się pod drzwiami. Myśka usłyszawszy miauk maluszka przy zastrzyku (synulox z catosalem, bolało :( ), bardzo chciała biec na ratunek. Może już niebawem będzie miała nowego podopiecznego.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto gru 04, 2007 14:49

Kciuki za chłopaka (jeszcze chłopaka ;) ) oczywiscie są :ok:

Hmm, tak myśle nad imieniem dla maluszka - nie wiem, czemu, jakos mi od razu przyszedl do glowy Filip :roll:

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 643 gości