AgaPap pisze:No niestety wydawanie tymczasów to cięęęęężka sprawa
oj cięęęęęężka, bardzo
Ania - nie raz pewnie słyszałaś, jak rozmawiamy z domkami w schronie, podstawowa sprawa to uświadomić ludzi, że kot jest ŻYWY. Nie siedzi nieruchomo na półce, NIE JEST zabawką dla dzieci (tu trzeba szczególnie uczulić, że męczony kot może podrapać czy ugryźć, żeby potem nie było, że agresywny), chce jeść, czasami choruje (koszty). Że ta mała słodka kuleczka za parę miesięcy urośnie i będzie latać po ścianach. Może podrapać meble, a nawet człowieka. Może nasikać w kącie. Jeśli malec idzie na dokocenie, to czy rezydent jest szczepiony. Niech zabezpieczą okna/balkon.
Jak Jowitka? Robimy wydarzenie na fb?


, teraz już bardzo zwrócę uwagę czy na bank jej nie uczulą, bo to urozmaica menu

