minęło 4 lata, wciąż poszukiwany

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 21, 2013 0:54 Re: Borys "wrócił" z adopcji - znów mieszka na polu

Nie rozmawiałaś z nią od listopada? Ja bym się zapytała, ona chyba spodziewa się takiego pytania. A jeśli kryje się za tym jakaś przyczyna to warto ją znać.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Sob gru 21, 2013 17:40 Re: Borys "wrócił" z adopcji - znów mieszka na polu

Ewa, ja jestem prosta baba ze wsi i mam "po kokardkę" odmieniania człowieka przez wszystkie drobiazgi.
Zwykła przyzwoitość nakazywałaby -jesli cos miało sie u niej zmienić - zadzwonic i powiedzieć, że pies pozostac nie może. Krzysiek dał swój mail, poza tym ja co tydzień pracuję w centralnym punkcie miejscowości oddalonej o 5 km od niej - i ona o tym wie, bo mowiłam a ona dopytywała. Samochód - jak widzę- stoi pod domem, ten sam 2-4 latek. Jest jeszcze opcja - 2 razy w ciagu soboty przejeżdzam obok jej domu, rano zawsze o tej samej porze - tolerancja 10 minut (ludzie dłużej na przystanku stoją czasem).
Nie będę tej sprawy "rozmieniać" w żaden sposób.
To jest działanie "na partyzanta". A na coś się umawiałyśmy. Wydawało mi się, że z dorosła kobieta rozmawiam. Okazało się inaczej. Dorosli tak nie postepują. Mam powody przypuszczać, że od poczatku nie byla uczciwa w tym co mówiła. Ale to nie stanowi elementu mojego zainteresowania.
Wolę szukac dla Borysa bezpiecznego domu a nie zrywac się w nocy z pomysłem - czy znów go nie wywaliła?


edit: pomyliłam imiona
Ostatnio edytowano Sob gru 21, 2013 18:23 przez Kinnia, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob gru 21, 2013 18:17 Re: Borys "wrócił" z adopcji - znów mieszka na polu

Dla Borysa nie Miszy
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Sob gru 21, 2013 18:24 Re: Borys "wrócił" z adopcji - znów mieszka na polu

Ewa.KM pisze:Dla Borysa nie Miszy


i masz rację, poprawiłam
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt gru 27, 2013 22:44 Re: Borys "wrócił" z adopcji - znów mieszka na polu

wygląda na to, że o tym wątku zapomnieli juz wszyscy
trudno
ja nie zapomniałam o Borysie
moze nie jest spektakularny ale jest, żyje i nie jest mu dobrze

jutro jak zwykle jadę
ciekawe czy będzie
ciesze się, że jest ciepło
za chwile może nie byc ciepło
ale co tam ....
jadę ... troche sie boje ... trudno
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Pt gru 27, 2013 23:06 Re: Borys "wrócił" z adopcji - znów mieszka na polu

Ja tu zaglądam regularnie, ale, że nikt nic nie pisze i nic nowego nie wiadomo, to się nie wychylam... :roll:
ObrazekObrazek

Zosik

 
Posty: 3797
Od: Pt sty 25, 2013 17:10
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob gru 28, 2013 16:26 Re: Borys "wrócił" z adopcji - znów mieszka na polu

Misza ma włosogłówkę, i prawdopodobnie ten nicień jest przyczyną jego braku apetytu, biegunek i krwi w kale.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Sob gru 28, 2013 18:06 Re: Borys "wrócił" z adopcji - znów mieszka na polu

Łe, biedak
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Sob gru 28, 2013 20:15 Re: Borys "wrócił" z adopcji - znów mieszka na polu

Zrobiliśmy tez usg u Marcińskiego. Wątroba, nerki, pęcherzyk żółciowy, śledziona, pęcherz moczowy, trzustka OK.
Za to gruczoł krokowy powiększony 4,7x4,5 cm
A najgorzej żoładek: cechy zapalne przewlekłe, śluzówka o wzmożonym pofaldowaniu, ściana ok 8-10 mm, pomiędzy fałdami możliwe punktowe ubytki śluzówki.
Okrężnica, prostnica: cechy zapalne, odczyn zapalny międzypętlowy, krezkowy przewlekły, węzły chłonne zapalne przewlekle powiększone do 6 mm śr.

Jelita to robota włosogłówki ale żołądek?

Dr. Czubek widząc opis Marcińskiego przepisała metronidazol, polprazol, ranigast, Venter i siemie lniane. Kazała odstawić Hepatil i Multilak
Wyniki pasożytów miały być wczoraj dlatego do Czubek zapisaliśmy się na wczoraj na 20,20 ale niestety przez te dni wolne wszystko się poprzesuwało i analiza na robale przyszła dopiero dzisiaj i osiedlowa p. dr na wlosogłówke dała cestal plus. Teraz nie wiem czy jakby Czubek wiedziała o włosogłówce to może by zmodyfikowała swoje leki?
Spróbuję ja złapać 30 bo ma wtedy dyżur na Białobrzeskiej.
Dzisiaj Misza miał dobry apetyt ale kupa jak zwykle rzadka.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Sob gru 28, 2013 22:08 Re: Borys "wrócił" z adopcji - znów mieszka na polu

co do stanu przewodu pokarmowego Miszy to niestety było do przewidzenia, że jest marnie
dobrze, ze chociaz wątroba lepiej

Borys dzisiaj spał na polu pod płotem
mam zakaz wejscia na pole
zakaz podchodzenia do płotu - czyli zejscia z drogi publicznej
jak ja tam kogos nie zaj.... to bedzie cud nad cuda
oni sa gorsi niz ...... no dobra niz większość, z która się stykam
coś musze szybko wydumać
75zł na PDT to jeszcze za mało
no i jeszcze trza znaleźć ten PDT i coby w nim psy żywe i całe były
Obrazek

Kinnia

 
Posty: 8804
Od: Nie sie 19, 2012 21:12

Post » Sob gru 28, 2013 22:34 Re: Borys "wrócił" z adopcji - znów mieszka na polu

No niestety - domami tymczasowymi tak dla psów jak dla kotów kiepsko :( . Ale musi się dom znaleźć i kasa musi się uzbierać :ok: :ok: Bo teraz jeszcze w miarę ciepło, ale potem przyjdą mrozy i śnieg :( .
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon gru 30, 2013 11:38 Re: Borys "wrócił" z adopcji - znów mieszka na polu

Dr Czubek zmodyfikowała leczenie włosogłówki u Miszy. Miałam nosa, ze nie podałam psinie tego cestalu. Cestal ma bowiem tylko niewielka ilość fenbendazolu który tłucze te nicienie. Zamiast cestolu Misza ma dostawać panacur przez 3 dni po 4 tabletki dziennie, potem 10 dni przerwy i juz tylko raz 4 tabletki. Panacur to nie jest mała tableteczka ale Misza jest wyjątkowo spolegliwy jeśli chodzi o rozdziawianie pysiunia i wkładanie tabletek do gardła. Nie ucieka, nie chowa się, nie zaciska zębów, wrecz traktuje te manewry jak kolejne pieszczoty.
Obrazek

Ewa.KM

 
Posty: 3770
Od: Śro mar 20, 2013 23:32

Post » Pon gru 30, 2013 11:58 Re: Borys "wrócił" z adopcji - znów mieszka na polu

Śłodki Misza :1luvu:. Taki pacjent to jest marzenie każdego opiekuna.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon gru 30, 2013 12:10 Re: Borys "wrócił" z adopcji - znów mieszka na polu

Zosik pisze:Ja tu zaglądam regularnie, ale (...) się nie wychylam... :roll:

Tak jak i ja.
Słów brak na tych ludzi. Dobrze, że na razie dość ciepło jest.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 30, 2013 12:52 Re: Borys "wrócił" z adopcji - znów mieszka na polu

też śledzę ten wątek, i trzymam kciuki za prawdziwy dom dla Borysa! :ok:
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, elmas, Patrykpoz i 80 gości