X część z życia Kociej Przystani :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw kwi 25, 2013 7:52 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Axa76 pisze:
Najpierw trafił Charlie- tydzień temu przybłąkał się pod ośrodek i właził do poczekalni cały czas, skąd był przeganiany. Jest młodym kocurkiem, na pewno był czyjś, lubi siedzieć na rękach i jest bardzo ufny. Jego jedyną wadą jest gadatliwości, o ile można tak nazwać darcie się przez godzinę w boksie i pod drzwiami :)


Całkiem jak mój :twisted: Mojego chyba też ktoś wywalił z powodu darcia buzi :?

Ja mam nadzieję, że to darcie jest jednak chwilowe. Charlie dopiero od piątku jest na kociarni i poza tym jeszcze mu nie wywietrzał testosteron. A to był typ kota walecznego- gonił kastrowane kocury na terenie ośrodka.
Nie wyobrażam sobie mieć takiego drącego się kota w domu, jest gorszy od mojego Kropka nawet :D
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw kwi 25, 2013 8:04 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Kasia89 pisze:
Axa76 pisze:
Najpierw trafił Charlie- tydzień temu przybłąkał się pod ośrodek i właził do poczekalni cały czas, skąd był przeganiany. Jest młodym kocurkiem, na pewno był czyjś, lubi siedzieć na rękach i jest bardzo ufny. Jego jedyną wadą jest gadatliwości, o ile można tak nazwać darcie się przez godzinę w boksie i pod drzwiami :)


Całkiem jak mój :twisted: Mojego chyba też ktoś wywalił z powodu darcia buzi :?

Ja mam nadzieję, że to darcie jest jednak chwilowe. Charlie dopiero od piątku jest na kociarni i poza tym jeszcze mu nie wywietrzał testosteron. A to był typ kota walecznego- gonił kastrowane kocury na terenie ośrodka.
Nie wyobrażam sobie mieć takiego drącego się kota w domu, jest gorszy od mojego Kropka nawet :D


Wiecie co, Klara przed adopcją też była darciryjkiem. Teraz drze paszcze tylko jak widzi że trzymam w ręku kartonik z kocim mleczkiem ;) Albo jak tłumaczy mi jak bardzo jest głodna i nie może czekać na sniadanie aż umyję włosy. Haha czasem też zaczyna wołać jak widzi że cokolwiek wyciągam z lodówki, nawet jak jest to cytryna czy pomarańcza - jak jej sie da do powąchania w celu sprawdzenia czy to mleczko, to robi strasznie obrzydzoną minę :D :D

Więc darcie pyszczka przechodzi z czasem :) No w każdym razie jest używane potem tylko w sytuacjach wymagających dobitnego ogłoszenia swojego zdania na jakis temat a nie non-stop :)

vaylei

 
Posty: 306
Od: Pt wrz 21, 2012 9:49

Post » Czw kwi 25, 2013 8:14 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Nie przechodzi :P Nasila się :P
Mam nadzieję, że to zachowanie nie będzie dotyczyło Charliego, bo trudno będzie znaleźć kogoś, kto to wytrzyma ;)
Obrazek

Axa76

 
Posty: 3889
Od: Śro wrz 24, 2008 13:56
Lokalizacja: Cieszyn

Post » Czw kwi 25, 2013 8:17 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Ale Klarci miaukanie było słodkie :D
W ogóle ona jest wyjątkowa! Uciec przez dziurę i czekać aż wolontariusz ją złapie? - zakrawało to na "diagnozę o nieruchawości" :lol:
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Czw kwi 25, 2013 8:49 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

wiiwii pisze:Ale Klarci miaukanie było słodkie :D
W ogóle ona jest wyjątkowa! Uciec przez dziurę i czekać aż wolontariusz ją złapie? - zakrawało to na "diagnozę o nieruchawości" :lol:



Bo to 'Klalcia'. Taki mały Miamiok. I to nie jest kwestia nieruchawości - wypraszamy sobie! To kwestia tego, że Klalcia wcale nie chce uciekac od człowieka, ona chce mieć wszystko na raz - i człowieka i spacery po podwórku ;) U mnie też z 1szego samodzielnego spaceru wróciła po 15 min sprawdzając czy na nią czekam w domu :)

vaylei

 
Posty: 306
Od: Pt wrz 21, 2012 9:49

Post » Czw kwi 25, 2013 9:23 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

vaylei pisze:
wiiwii pisze:Ale Klarci miaukanie było słodkie :D
W ogóle ona jest wyjątkowa! Uciec przez dziurę i czekać aż wolontariusz ją złapie? - zakrawało to na "diagnozę o nieruchawości" :lol:



Bo to 'Klalcia'. Taki mały Miamiok. I to nie jest kwestia nieruchawości - wypraszamy sobie! To kwestia tego, że Klalcia wcale nie chce uciekac od człowieka, ona chce mieć wszystko na raz - i człowieka i spacery po podwórku ;) U mnie też z 1szego samodzielnego spaceru wróciła po 15 min sprawdzając czy na nią czekam w domu :)


Miałam na myśli nieruchawość wolontariusza :mrgreen:
(któregokolwiek)
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Czw kwi 25, 2013 9:36 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

wiiwii pisze:
vaylei pisze:
wiiwii pisze:Ale Klarci miaukanie było słodkie :D
W ogóle ona jest wyjątkowa! Uciec przez dziurę i czekać aż wolontariusz ją złapie? - zakrawało to na "diagnozę o nieruchawości" :lol:



Bo to 'Klalcia'. Taki mały Miamiok. I to nie jest kwestia nieruchawości - wypraszamy sobie! To kwestia tego, że Klalcia wcale nie chce uciekac od człowieka, ona chce mieć wszystko na raz - i człowieka i spacery po podwórku ;) U mnie też z 1szego samodzielnego spaceru wróciła po 15 min sprawdzając czy na nią czekam w domu :)


Miałam na myśli nieruchawość wolontariusza :mrgreen:
(któregokolwiek)



Aaaaaa to tak :mrgreen: jak najbardziej :mrgreen: :mrgreen: (choć czasem udaje mi się dopiec do drzwi przed nią, jak rozproszy ja jakis ptaszek)

vaylei

 
Posty: 306
Od: Pt wrz 21, 2012 9:49

Post » Czw kwi 25, 2013 11:07 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Póki co Charlie zamyka dziób tylko jak da mu sie mokre żarcie ( na 2 minuty) i póki się nie zmęczy darciem tej pieknej japki ;/

aange

 
Posty: 643
Od: Czw mar 08, 2012 21:12
Lokalizacja: sosno

Post » Czw kwi 25, 2013 14:45 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

vaylei pisze:
Kasia89 pisze:
Axa76 pisze:
Najpierw trafił Charlie- tydzień temu przybłąkał się pod ośrodek i właził do poczekalni cały czas, skąd był przeganiany. Jest młodym kocurkiem, na pewno był czyjś, lubi siedzieć na rękach i jest bardzo ufny. Jego jedyną wadą jest gadatliwości, o ile można tak nazwać darcie się przez godzinę w boksie i pod drzwiami :)


Całkiem jak mój :twisted: Mojego chyba też ktoś wywalił z powodu darcia buzi :?

Ja mam nadzieję, że to darcie jest jednak chwilowe. Charlie dopiero od piątku jest na kociarni i poza tym jeszcze mu nie wywietrzał testosteron. A to był typ kota walecznego- gonił kastrowane kocury na terenie ośrodka.
Nie wyobrażam sobie mieć takiego drącego się kota w domu, jest gorszy od mojego Kropka nawet :D


Wiecie co, Klara przed adopcją też była darciryjkiem. Teraz drze paszcze tylko jak widzi że trzymam w ręku kartonik z kocim mleczkiem ;) Albo jak tłumaczy mi jak bardzo jest głodna i nie może czekać na sniadanie aż umyję włosy. Haha czasem też zaczyna wołać jak widzi że cokolwiek wyciągam z lodówki, nawet jak jest to cytryna czy pomarańcza - jak jej sie da do powąchania w celu sprawdzenia czy to mleczko, to robi strasznie obrzydzoną minę :D :D

Więc darcie pyszczka przechodzi z czasem :) No w każdym razie jest używane potem tylko w sytuacjach wymagających dobitnego ogłoszenia swojego zdania na jakis temat a nie non-stop :)

Właśnie, i tu zachodzi pytanie czy Charlie się drze bo chce wychodzić, czy tylko dlatego ze jest nowy na kociarni. Ja bym jednak wolała żeby się zamknął i nadawał do domu niewychodzącego. Czas pokaże.

Właśnie wczoraj mi się czasy Klarci przypomniały- też potrafiła miaukać długo. Teraz Charlie jest godnym następcą :) Człowiek próbuje ten dźwięk do nieświadomości zepchnąć, ale jest ciężko :lol:
Obrazek

Kasia89

Avatar użytkownika
 
Posty: 2367
Od: Nie kwi 22, 2007 14:14
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw kwi 25, 2013 16:23 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Niestety Charlie pcha się na dwór
chciała się przecisnąć przez 3 cm szczelinę między drzwiami a ścianą :D
też mi sie Klarcia przypomniała ale ona przynajmniej nie była zamknięta w boskie jak ją "zastałam" więc potrafiła sie rozproszyć np Walerką a Charlie ze złości zaczynał gryźć kuwete jak go nie wypuszczałam gdy sprzątałam inne boksy

aange

 
Posty: 643
Od: Czw mar 08, 2012 21:12
Lokalizacja: sosno

Post » Czw kwi 25, 2013 18:59 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Mamy jeszcze jeden bazarek dla Kismeta:
viewtopic.php?f=20&t=152645&p=9787788#p9787788
Zapraszam!
Koty wrocławskie polecają się do adopcji: http://www.kocizakatek.pl
Zapraszam na wątek Kociego Zakątka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=154740

wiiwii

 
Posty: 2287
Od: Pt sty 13, 2012 17:33
Lokalizacja: Sosnowiec/Wrocław

Post » Czw kwi 25, 2013 21:19 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

ja tez mam w domu gadule najgorzej jest jak przychodza goscie przez pol godziny nie da sie slowa powiedziec tak wita :wink:

herzpl

 
Posty: 1503
Od: Czw mar 04, 2010 11:27
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Pt kwi 26, 2013 18:32 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Do nowego domu pojechała Tusia.We wtorek 30.04 jedzie Sobota.
Dziś na kociarnię trafiła 11 letnia kotka.Wczoraj pani umarła ,dziś kot trafił do lecznicy w celu uśpienia.Cola (tak ma na imię kotka)trafiła do KP.Postaramy się znaleźć jej dom,tak jak Majce i Funi. Mam tylko nadzieję że Cola nie popadnie w depresję ,bo będzie ciężko:/

mar_tika

Avatar użytkownika
 
Posty: 8948
Od: Pon sty 08, 2007 19:31
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Pt kwi 26, 2013 20:57 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

mar_tika pisze:Do nowego domu pojechała Tusia.We wtorek 30.04 jedzie Sobota.


:piwa: :piwa:

vaylei

 
Posty: 306
Od: Pt wrz 21, 2012 9:49

Post » Sob kwi 27, 2013 15:46 Re: X część z życia Kociej Przystani :)

Da radę. Będzie miała jeszcze kilka wspaniałych lat życia.
W przyszły tygodniu badania krwi z racji wieku dla Coli
MIKUŚ
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 375 gości