Domowe i bezdomne koty Joli Dworcowej-pomóżcie je nakarmić!

[MalgWroclaw]

My z Fasolką trzymamy.

[jolabuk5]

My z Fasolką trzymamy.

Jesteście niezawodne - Fasolka i jej Duża

[Ewa L.]

My też z Polindą i Zuziaczkiem trzymamy żeby się udało.

[jolabuk5]

My też z Polindą i Zuziaczkiem trzymamy żeby się udało.

Ewuniu, dziękuję Tobie i Polci oraz Zuziaczkowi Jesteście kochane, ze o nas pamiętacie.

[jolabuk5]

Po wyadoptowaniu Wenus, czyli Veni, Jola ma nadal 3 kociaki z Dachu (Kostek, Poldek, Niemotka) i 4 najnowsze 10-tygodniowe od kotki Niełapalnej (roboczo nazwane Miedziaki, bo złapane na Miedzianej). Kociaki z Dachu tez są od niełapalnej, tylko z poprzedniego miotu. Miejmy nadzieję, że w przyszlym roku - przy wysterylizowanej niełapalnej- kociaków będzie mniej. No i jest do adopcji Hefcio oraz Salezy (kociak z 3 rano). Czyli Jola ma na stanie 9 kociaków.
Salezy ma niby obiecany dom, ale o domkach dla reszty nie słychać.

[MalgWroclaw]

Obiecany dom, oby był

[jolabuk5]

Hefcio bardzo chory w lecznicy pod kroplówką... Objawy jakby zatrusia, pobrali mu dziś krew.

[ewa_mrau]

Hefcio bardzo chory w lecznicy pod kroplówką... Objawy jakby zatrusia, pobrali mu dziś krew.

qrwa!
trzyma kciuki!

[jolabuk5]

U Hefcia trochę niestety wyglada to na - niechcę nawet wymówić, żeby nie zapeszyć. Jola miała juz sporo kotów z tym świństwem, więc ma doświadczenie. Ale na razie walczy.
Kotek czarny miziasty, który biegał do Joli przez 2 ulice, przestał się pojawiać. Martwimy się, bo pewnie stało się to, czego zawsze się boimy
Drugi kotek - krówek, miziasty - któremu jola postawiła budkę - nie jadł dziś, tylko próbował Jolę zaciągnąć w głąb podwórza pustostanu, ogrodzonego wysokim płotem. Kot - przełazi przez niewielką dziurę, Jola nie da rady, trzeba przez płot, ale było już ciemno i Jola nie odważyła się, pójdzie jutro wcześnie rano. Może to kotka, może prowadziła do kociaków, którym coś się stało, jutro może być za późno, ale Jola naprawdę nie dałaby dzis rady. Kolejny powód do zmartwienia.

[MalgWroclaw]

Powodów do zmartwień jakoś nigdy dość. Futrzaści doręczyciele powodów potrafią o to zadbać.

[jolabuk5]

Powodów do zmartwień jakoś nigdy dość. Futrzaści doręczyciele powodów potrafią o to zadbać.

Oj tak!
Jola była rano, ale kota nie było (tego, co ją chciał zaciągnąć na podwórze). Zjedzone trochę suchego, mokre nie ruszone. Jola będzie dalej tam zaglądać, martwi się.
Rano Jola odwozi do domu Karmelkę, potem musi wpaść do lecznicy, bo wczoraj zapomniała zabrać kroplówkę dla Hefcia, więc dziś go na tę kroplówkę weźmie do lecznicy. Tam go zostawi na czas kroplówki i pobiegnie odprowadzić wnuka do szkoły. Potem musi odebrać Hefcia po kroplówce i zabrać do domu, potem pewnie wypadną jej jakieś karmienia kotów, no generalnie - dzień jak co dzień....

[MalgWroclaw]

Ciekawe, że suchego ubyło. Zwykle mokre cieszy się popularnością

[jolabuk5]

Karmelka wyraźnie ma pecha. Poprzedni domek nie mógł jej wziąć, bo we właściwym mieszkaniu remont generalny, a u rodziców ewentualnej opiekunki mieszka jej brat, który ze względów zdrowotnych (powaznych, nie alergia) nie może mieć kontaktu z kotami. A obecny domek... Karusia miała być dziś o 10.00 zawieziona, a pani zadzwoniła rano, że pogotowie ją zabrało, jest w szpitalu. Ma nadzieję, ze wszystko będzie dobrze i będzie mogła zaopiekować się Karusią, ale dziś kotka oczywiście nie pojechała.
Hefcio po kroplówkach lepiej, wetka twierdzi, że jakąś wirusówkę złapał.
Kot (to jednak kocur) zachęcający do wejścia na podwórze dziś juz jadł. A Jola teraz szuka czarnego, który przebiegał przez ulice do karmienia, a nie ma go już kilka dni.

[jolabuk5]

Karusia pojechała wczoraj do innego domu, co prawda Panu nie podobało się oczko (pewnie będzie potrzebna jeszcze jedna operacja), ale kicia została. Zobaczymy, jak się uda, oby było dobrze.

[ewa_mrau]

[...]Hefcio po kroplówkach lepiej, wetka twierdzi, że jakąś wirusówkę złapał.[...]

mam nadzieję, że będzie z niego Hefajstos

Karusia pojechała wczoraj do innego domu, co prawda Panu nie podobało się oczko (pewnie będzie potrzebna jeszcze jedna operacja), ale kicia została. Zobaczymy, jak się uda, oby było dobrze.

będzie dobrze!
... mry!