W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 27, 2012 13:19 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Broszka pisze:Jasiu, życzę zdrówka :ok: :ok: :ok:
Coś ostatnio dużo osób (i zwierząt) cierpi na wirusówki żołądkowo-jelitowe :roll:

Jest lepiej ale na parking nie poszłam, boję się przygód w drodze. Poprosiłam Ewik85 aby poszła i nakarmiła Kiciunię, powiedziała, że na pewno ją nakarmi. To dobra i miła młoda osóbka. :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Pt lip 27, 2012 14:05 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

hehe dziękuje za dobre słowa :P Kiciunia nakarmiona, nałożyłam jej jedzonka i zaraz przyszła jeść :1luvu: także brzusio pełny :)

ewik85

 
Posty: 303
Od: Śro kwi 18, 2012 7:50

Post » Pt lip 27, 2012 17:19 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

ewik85 pisze:hehe dziękuje za dobre słowa :P Kiciunia nakarmiona, nałożyłam jej jedzonka i zaraz przyszła jeść :1luvu: także brzusio pełny :)

To super. Jutro już sama do niej pójdę, prawie jestem zdrowa. :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Sob lip 28, 2012 11:26 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Dobrze że tak szybko wyzdrowiałaś :ok:
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Sob lip 28, 2012 15:33 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Byłam u koteczki, była na dalszym spacerze, ale jak ją zawołałam to po pewnej chwili przyszła. Dumnie maszerowała górą muru spoglądając na mnie w dół.
Ja natomiast pomału wracam do zdrowia. :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Wto lip 31, 2012 9:57 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Ja wróciłam z nad morza i po czterech dniach nieobecności nasza nowa kicia zaczyna dawać się głaskać (narzeczony o nią dbał), posikuje jeszcze na łóżko i troszkę do kuwety, ale już teraz wiem, że co dwa koty to nie jeden bo uwielbiam patrzeć jak Dziunia myje malutką. Niedługo wrzucę zdjęcia :)

Pani Jasiu zdrówka dużo :ok:

ewik85

 
Posty: 303
Od: Śro kwi 18, 2012 7:50

Post » Wto lip 31, 2012 14:31 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

ewik85 pisze:Ja wróciłam z nad morza i po czterech dniach nieobecności nasza nowa kicia zaczyna dawać się głaskać (narzeczony o nią dbał), posikuje jeszcze na łóżko i troszkę do kuwety, ale już teraz wiem, że co dwa koty to nie jeden bo uwielbiam patrzeć jak Dziunia myje malutką. Niedługo wrzucę zdjęcia :)

Pani Jasiu zdrówka dużo :ok:

Dzięki, wczoraj i dzisiaj byłam już w pracy. Jestem już zdrowa. Czekam na zdjecia. :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Pt sie 17, 2012 9:31 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Jak się miewa koteczka parkingowa? :)
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Pt sie 17, 2012 12:15 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Broszka pisze:Jak się miewa koteczka parkingowa? :)

Kiciunia ma się dobrze. Przychodzi codziennie do "michy", dbam o nią. Co pewien czas daję jej surowe żółtko i sierść dostała taką ładniejszą. Pogłaskać jednak się nie da, podchodzę do niej blisko ale tylko to. :roll:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Śro sie 22, 2012 14:55 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Dzisiaj Kiciunia jadła mi z ręki dosłownie, surowe mięsko. Nie bała się mnie. Wyjątkowo apetycznie wsuwała. Cieszę się, że się tak oswaja. Wcześniej pan portier dawał jej szynkę i też mu z ręki jadła. Jak wyszłam z parkingu to Kiciunia odprowadziła mnie na sam brzeg i usiadła. Poza parking nie poszła. To jak na razie jest jej dom. :smiech3:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Śro sie 22, 2012 15:32 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Super :ok:
Może trzeba zacząć szukać dla niej domku?
Obrazek ObrazekObrazek

Broszka

 
Posty: 7535
Od: Śro gru 22, 2010 8:43

Post » Czw sie 30, 2012 9:39 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Pani Jasiu my już wrociliśmy z podrózy poślubnej - byliśmy w Tunezji :) także jakby co to jestem na miejscu :)

Nasza nowa kotka podrapała w zabawie Dziunię w oczko i ma uszkodzoną rogówkę :/ zakrapiam jej oczko i jest troszke lepiej, ale szkoda mi jej bo nie chce z nami siedziec tylko w kąt ucieka :( a mała ciągle ją zaczepia. Wrzucam zdjęcia :)

Obrazek


Obrazek

ewik85

 
Posty: 303
Od: Śro kwi 18, 2012 7:50

Post » Czw sie 30, 2012 15:12 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

ewik85 pisze:Pani Jasiu my już wrociliśmy z podrózy poślubnej - byliśmy w Tunezji :) także jakby co to jestem na miejscu :)

Nasza nowa kotka podrapała w zabawie Dziunię w oczko i ma uszkodzoną rogówkę :/ zakrapiam jej oczko i jest troszke lepiej, ale szkoda mi jej bo nie chce z nami siedziec tylko w kąt ucieka :( a mała ciągle ją zaczepia. Wrzucam zdjęcia :)

Obrazek


Obrazek

Życzę Wam Ewciu dużo szczęścia i pomyślności na nowej drodze życia. Oby Wasze pożycie było takie zawsze jak w tym miesiącu miodowym. To zobaczyliście kawał świata, morze, pustynię i przedłużone wakacje mieliście. :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: To super !
Koteczki masz bardzo ładne, ale ta malutka to jest niegrzeczna, że tak podrapała oczko Dziuni. Wydawało się , że to Dziunia jej nie zaakceptuje a tu maluszek taki rozrabiaczek. Chyba oczko się zagoi niedługo.
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Pt sie 31, 2012 10:29 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

Dziękuje za piękne życzenia :) było super ale tęskniłam za kociakami, Dziunia zrobiła się zupełnie inna - syczy na małą bo pewnie ma żal o oczko, ale mam nadzieje, że to sie zmieni. Najgorsze, że muszę jej jeszcze miesiąc oczko zakrapiać, a ona na mnie wyje i ucieka :( a mała ma koci katar, ciągle kicha - została zaszczepiona i Pani doktor powiedziała że to nie uleczalne :/ ale muszę iść żeby jej cos dała na to kichanie.

A jak Kiciunia ? będziemy ją łapać?

ewik85

 
Posty: 303
Od: Śro kwi 18, 2012 7:50

Post » Pt sie 31, 2012 14:52 Re: W Stargardzie Szczecińskim kocięta na parkingu marzną-po

A czy to oczko chociaż już coraz lepiej, na zdjęciu widać, że ma mniejsze. Koci katar chyba jest uleczalny tylko chyba to długo trwa. A Dziunia jest zaszczepiona na koci katar, żeby ona nie zachorowała. Ja nie bardzo znam się na chorobach kotków. Co wet mówił, że kiedy malutkiej to minie.
Moje kotunie są zdrowe i bardzo się boję aby nie złapały jakiejś choroby, bo to i zmartwienie i zastrzyki, czy kropelki no i kasa idzie. Koteczka parkingowa też jest zdrowa, wczoraj nie zjawiła się do michy więc już się o nią martwiłam, ale dzisiaj już czekała na mnie przy portierni. :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 57 gości