poryczałam się ,nic mi nie wychodzi ,wszystko do bani ,braki gonią za brakami i w dodatku nie mogę rozpalić w piecu

jak to nie wiele trzeba żeby pękło i człowiek wyje w głos,jak krucha jest ta nić ,no i pękła.
teraz już mi się nic nie chce..
przyszłam z pracy przed 12 nawet na chwilę nie usiadłam,. ..i jeszcze tyle czasu tracę na rozpalenie

jestem dupek który nic nie potrafi a zaraz do weta i jakiś obiad i znów do pracy
dziś kiepski dzień
