"Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 27, 2011 20:29 Re: "Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

Jestem doświadczonym podawaczem tabletek.
Szybkie matematyczne działanie i wniosek - podalam ok. 1000 tabletek.
Ale nie dowierzam - jak kot chce, to zachomikuje i wypluje w kącie. Albo po minucie puści pawia.
Wszystko zależy od doświadczenia i determinacji kota :twisted:

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Nie lis 27, 2011 20:33 Re: "Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

a nienienie, ja się wcale nie sadzę w szranki z osobami, które pomagały większej ilości Kotów, niż ja na oczy widziałam - to nie to.
tylko mówię, że moje Futra łykały jak pelikan, a też łaziłam za nimi i pilnowałam, żeby nie było zwrotów ;>
KotkaWodna
 

Post » Nie lis 27, 2011 20:42 Re: "Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

1000 podałam jednej kocicy. Zresztą po chwili zastanowienia, stwierdzam, że popełniłam błąd w obliczaniach.
2,5 roku to ok. 900 dni, tabletka 2 razy dziennie to już 1800.
A poza tym sporadycznie się zdarza, że jakiemuś innemu coś wpycham do pycha.

No to liczmy 2000.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Nie lis 27, 2011 20:43 Re: "Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

Ja dolewam do każdej mokrej wodę - tak niemal pół miski to karma, drugie pół to woda. Mieszam, dosypuję drożdży piwnych, trochę tranu, mieszam - i ona to bardzo lubi i wypija :)

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie lis 27, 2011 20:53 Re: "Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

Tabletkowo Wikusię obsługuje tylko TŻ, ja się nie piszę.

Ona mnie chyba nie lubi 8)

Gryzeldę za to... heh
to nie jest kot, to jest jakiś obcy

bez setki wódki na uspokojenie nerwów podawacza oraz drugiej setki na dezynfekcję ran to się nie da :evil:
jej można tylko bardzo z zaskoczenia, bardzo siłowo i bardzo ryzykując że kiedyś nie zdaży się wycofac palucha z gardła

słowo, przy tej wariatce to ja zostanę mistrzem refleksu na skalę światową

za każdym razem 5 lat więcej mi się robi

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Nie lis 27, 2011 23:30 Re: "Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

Astka właśnie zrzuciła na siebie garnek z wodą, garnek taki co się gotuje rosół w nim...
najszczesliwsza
 

Post » Pon lis 28, 2011 9:51 Re: "Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

aktualnie mam kociątko co zje samo z własnej nieprzymuszonej woli każdą tabletkę 8O byle proch był lekoman??? ... :roll:

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Pon lis 28, 2011 10:20 Re: "Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

tabletkowo się nie wypowiem, ale w sprawie picia większej ilości wody faktycznie pomaga większa ilość misek. w lecie miałam 4: na parapetach, jedna w przedpokoju i przy biurku; i czasami jedna w łazience-staram się robić w konia kocicę, która pije z kranu :wink: teraz miska ostała się w przedpokoju, bo tylko tej używają.
jak porozstawiałam miski po mieszkaniu zaczęły dużo więcej pić-sprawdzone w dwóch mieszkaniach i na czterech kotach 8)
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53


Post » Pon lis 28, 2011 11:55 Re: "Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

Tabletki to pikuś... :wink: Jakiś czas temu, kiedy nasz kot zachorował, dawaliśmy mu w domu zastrzyki. Samo kłucie nie było specjalnym problemem (oczywiście po nauce u weta). Problemem było uciec przed wściekłą paszczą pełną igiełek, jak przystało na młodego kota :roll: W ramach podziękowania wgryzał się z całej siły w to, co złapał. Po kilku dniach trzymałam go w rękawicach kuchennych - trochę pomogło :twisted:

Ale ja w innym temacie. Podobno złote rybki mają tak krótką pamięć, że wystarcza im ona na jeden obrót dookoła siebie. Podobno dlatego właśnie można je trzymać w małych akwariach-kulach i rybce nigdy się to nie znudzi. Nie wiem czy to prawda, ale mam taką rybkę w kocim futerku :roll: Rybka jest u nas nieco ponad rok. Trafiła do nas jako młody dzikus. Niby się oswoiła (trochę :wink: ). Czasem jednak rybka nas nie poznaje. Wczoraj na przykład przesiedziała większą część dnia za łóżkiem wspominając czasy, kiedy była dzikuską :roll: Nie ma sensu jej w takich chwilach przekonywać, że jest już domowym kotkiem, bo to tylko utwierdza ją w przekonaniu, że jest dzikusem... Sama musi sobie przypomnieć... Rybka kilka razy dziennie przychodzi na pieszczoty - krzyczy, że chce być głaskana, wskakuje na kolana, nadstawia się, pręży, wygina, mruczy, ociera główką... aż nagle dochodzi do wniosku, że trzeba sprawdzić co to tak fajnie drapie... oczy robią się wielkie, uszy się kładą i rybka ucieka z niemym okrzykiem "ja cię nie znam!!!". Wraca po kilku minutach i domaga się pieszczot... :roll: Trafił się nam kotek o bardzo małym rozumku... Aż dziwne, że pamięta gdzie stoją miseczki i kuwety...

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pon lis 28, 2011 15:10 Re: "Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

Szalony Kot pisze:Ja Gamoniowi mogłam usypać ścieżkę z Lakcidu i skubany zlizywał...


Już myślałam, że wciągał przez nos zwiniętą studolarówką :smiech3:
‎"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenianego
- zasługuje w ogóle na miano domu?" M.Twain

dzikafretka

 
Posty: 1881
Od: Pt lut 11, 2011 14:35
Lokalizacja: koło BB

Post » Pon lis 28, 2011 23:18 Re: "Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

mmk pisze: ... Czasem jednak rybka nas nie poznaje. ... aż nagle dochodzi do wniosku, że trzeba sprawdzić co to tak fajnie drapie... oczy robią się wielkie, uszy się kładą i rybka ucieka z niemym okrzykiem "ja cię nie znam!!!". ...


mam takiego :lol: zowie sie Jasio - trafil do mnie jako 5-tygodniowy kociak - dzis ma osiem lat i siedem miesiecy!! wita mnie razem z innymi kotami po powrocie z pracy a wieczorem jest jego czas na mizianie. ale w ciagu dnia - widzi przerazajacych obcych ludzi w domu i potrafi uciekac zamiatajac podloge lapami i brzuszkiem
az czasem mi go zal
ale kiedys go za to utluke!! jak mozna przez tyle lat uciekac przed wlasnym czlowiekiem?? wstyd mi robi przed ludzmi, tabletki nie wezmie, zbadac sie nie da, kontener przy probie wsadzenia do srodka rozniosl w drabiazgi.... odwiedzajacej, ktora chciala mu spojrzec w oczy z bliska, przebiegl po twarzy wyrabujac sobie droge do wolnosci....nawet potrafi podskoczyc na metr w gore i zwiac gdy za szybko wejde do pokoju
biedny glupi jasio...
KrólowaNocy[*], Greebo[*], Jaś[*], Bojówka[*], MiniMini[*], NeverMind v.Ciocia[*], Adolfina[*], FataMorgana[*] :(

jenny170

Avatar użytkownika
 
Posty: 1817
Od: Wto wrz 17, 2002 12:19
Lokalizacja: warszawa-mokotów

Post » Wto lis 29, 2011 8:53 Re: "Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

Najgłupszy na świecie to jest mój Tolek. Jest on wyjątkiem potwierdzającym regułę, że koty są mądre.
Tolek jest durnowaty, nieprzewidywalny, nieobliczalny. Potrafi skoczyć z półki prosto do garnka czy talerza z rosołem, ktory właśnie niosę na stół. Jeżeli coś spada, wali sie w domu to jego robota. Potrafi zawyć jak syrena alarmowa, gdy jakiś kot inny kot spojrzy w jego stronę. Domaga sie pieszczot, po czym pogłaskany ucieka z dzikim wrzaskiem. Kiedy indziej trudno go "zrzucić" z kolan, bo wczepia się pazurami w ciało. Podbiega do jedzenia ukradkiem i kradnie żarcie po trochu uciekając z nim w różne kąty. Innym razem je z michy jak władaca, odpędzając inne koty.
Normalnie boi się obcych ludzi, nie wychodzi z szafy, gdy ktoś przychodzi. Ale ostatnio, jak był w domu hydraulik z adm, chiałam poupychać jak najwięcej kotów po kątach, aby ich mnogość nie rzucała się oczy. To wtedy akurat Tolek pierwszy wybiegł radośnie na powitanie hydraulikowi.
Powiem szczerze, że mam mieszane uczucia co do Tolka. Raz mnie wkurza na maksa, kiedy indziej żal mi go i staram się dopieszczać. W końcu nie wiem, jak był traktowany w przeszłości. Był domowym kotem, znalazłam go kilka lat temu pod parkową ławką.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto lis 29, 2011 9:00 Re: "Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

Dziś o 3:08 obudził mnie straszliwy łomot, a potem odgłos toczenia się szklanej butelki po podłodze. Toczyło się to i toczyło... Więc wstałam, bo uznałam, że koteczki zrobią sobie świetną zabawę do białego rana. Ale jak na złość ucichło i nigdzie nie znalazłam tego przedmiotu, co się toczył. Za to na tyle skutecznie wybiłam się ze snu, że potem chyba z godzinę nie mogłam zasnąć. Rano okazało się, że zleciała (samoistnie, rzecz jasna...) miska z wodą z parapetu i potoczyła się po podłodze, rozlewając zawartość po drewnianym parkiecie :evil:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto lis 29, 2011 9:40 Re: "Dośćmam" czyli NARZEKANIOWO tylko o kotach ]:P

seidhee pisze:Dziś o 3:08 obudził mnie straszliwy łomot, a potem odgłos toczenia się szklanej butelki po podłodze. Toczyło się to i toczyło... Więc wstałam, bo uznałam, że koteczki zrobią sobie świetną zabawę do białego rana. Ale jak na złość ucichło i nigdzie nie znalazłam tego przedmiotu, co się toczył. Za to na tyle skutecznie wybiłam się ze snu, że potem chyba z godzinę nie mogłam zasnąć. Rano okazało się, że zleciała (samoistnie, rzecz jasna...) miska z wodą z parapetu i potoczyła się po podłodze, rozlewając zawartość po drewnianym parkiecie :evil:

koty zabrały się za przedświateczne porządki? :wink:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: darianna1, dorcia44, Google [Bot], kasiek1510, nfd, puszatek i 80 gości