Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 12.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 11, 2010 20:19 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Ktoś, kto weźmie tego kota, będzie się musiał liczyć z tym że prawdopodobnie zostanie... bo kto pokocha chorego i na dodatek dzikiego kota bez ucha?

Wziełabym Miszę, bo mój biały miał mocznicę. Ale po pierwsze - nie stać mnie na leczenie kolejnego nerkowca, po drugie... odległość.

Trzymam kciuki.

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Czw lis 11, 2010 20:19 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Casica nigdy nie pisałam, że Misza posikuje. To kolejny dowód na to jak mało wiesz o tym kocie i ile sobie dopowiadasz.
Misza sikał poza kuwetą i teraz nie sika do kuwety tylko na podłogę. Nie ma to nic wspólnego z posikiwaniem.

Użyłam takiego słowa, a Ty mnie łapiesz za słówka.
mirka_t pisze:
casica pisze:...Cieszę się, że żyje tam szczęśliwie kotka, którą przywiozłam z wykopalisk. Wychodzi jeśli chce, sypia w łóżku bo chce, cieszę się, że tam trafiła. Tyle.

Wszystko pięknie, ale nie sądzę abyś się w przyszłości pochwaliła jeśli ta kotka zejdzie na nerki bądź inną chorobę. W tym domu będzie to dopuszczalne jak sądzę.

A czemu niby ma być dopuszczalne? 8O
pixie65 pisze:
casica pisze:Sama pisałaś o posikiwaniu oraz o tym, że źle się odnajduje w zamknięciu i w tak dużym stadzie.
Nie padły żadne konkretne pytania o ten dom, natomiast głupawych i ironicznych postów była cała kupa. To był dom z opcją wychodzenia, bardzo dobry dla kota, który był kotem wolno żyjącym. Wróciłam stamntąd we wtorek. Cieszę się, że żyje tam szczęśliwie kotka, którą przywiozłam z wykopalisk. Wychodzi jeśli chce, sypia w łóżku bo chce, cieszę się, że tam trafiła. Tyle.

Casica, Ty doprawdy nie dostrzegasz absurdalności tej propozycji/nie-propozycji?
Swego czasu była awantura o to, że Mirka nie ma dostępu do specjalistów a przynajmniej do "odpowiednich" wetów i dlatego zaniedbuje Miszę.
W Borach Tucholskich łatwiej o profesjonalistów?

Pod Chojnicami? I owszem, moi przyjaciele wożą swoje koty do wetów. Jak trzeba, nie tylko do Chojnic. I nie, nie widzę absurdalności tej propozycji.

Lepiej uśpić, jak pisałam - wstęp do Dyzia.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 11, 2010 20:21 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

casica pisze:Lepiej uśpić, jak pisałam - wstęp do Dyzia.

Tak. Zgadzam się czasem lepiej uśpić niż niepotrzebnie dręczyć.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw lis 11, 2010 20:25 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

pixie65 pisze:
casica pisze:Lepiej uśpić, jak pisałam - wstęp do Dyzia.

Tak. Zgadzam się czasem lepiej uśpić niż niepotrzebnie dręczyć.

Oczywiście, również zamiast leczyć.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 11, 2010 20:26 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

pixie65 pisze:
casica pisze:Lepiej uśpić, jak pisałam - wstęp do Dyzia.

Tak. Zgadzam się czasem lepiej uśpić niż niepotrzebnie dręczyć.

A w przypadku Miszy? Co z nim będzie skoro leków do pyska podać się nie da i karmy leczniczej też nie będzie dostawał? A kroplówki nie wiadomo jak długo da sobie zrobić :(

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw lis 11, 2010 20:31 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mokkunia pisze:
pixie65 pisze:
casica pisze:Lepiej uśpić, jak pisałam - wstęp do Dyzia.

Tak. Zgadzam się czasem lepiej uśpić niż niepotrzebnie dręczyć.

A w przypadku Miszy? Co z nim będzie skoro leków do pyska podać się nie da i karmy leczniczej też nie będzie dostawał? A kroplówki nie wiadomo jak długo da sobie zrobić :(

Mokkuniu, Mirka napisała, że "dopóki się da".
Napisała też wyraźnie, że jeśli znajdzie się chętny - to niech go bierze.
Im szybciej - tym lepiej.
Z trudnoobsługiwalnym nerkowym kotem zawsze jest problem.
Bez względu na dobre chęci i pobożne życzenia.
Nawet w domach uznawanych za lepsze niż ten u Mirki.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Czw lis 11, 2010 20:32 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

vega013 pisze:Wydaje mi się, że Misza, ze względu na chorobę, nie mógłby być kotem wychodzącym...


Zapewne nie bardziej niż nie powinien mieszkać z 50 kotami (też niekoniecznie zdrowymi) w małym mieszkaniu.
Za to - jak myślę - mogąc być kotem wychodzącym w bezpiecznym miejscu - byłby na pewno szczęśliwszy.

Blue

 
Posty: 23917
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw lis 11, 2010 20:34 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

No i dochodzimy do momentu w którym powinno się napisać, że najlepiej by było gdyby Misza został w wrocławskim schronisku.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lis 11, 2010 20:37 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:Zabers cegiełki pokryły koszty części zabiegów przy uchu i na ten cel były zbierane, ale oczywiście ten fakt przegapiłaś tak samo jak badania krwi przed pierwszym zabiegiem.

Pytanie i kto tu kłamie.

Nie, niczego nie przegapiłam .

Amika6 - prawda to nie dowalanie.
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 11, 2010 20:39 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mam pytanie!
czy któraś z osób krytykujących - łagodnie rzecz ujmując- widziała kiedyś Miszę?
dotykała? nosiła na rękach?
Szanowni Państwo, przypomnijcie sobie jak było na początku z Miszką, jak siedział w klatce i nie chciał wychodzić...
czy nie zasłużył sobie na spokojne życie w domu gdzie można go obserwować i w razie potrzeby reagować wizytą u weta?
chcecie go skazać na życie na wolności? zafundować mu kolejny stres i przeprowadzkę?
było już cicho na tym wątku.. spokojnie i merytorycznie.. jednak Misza zawsze wywołuje "wilka z lasu"...
dajcie spokój!!
a jak tak bardzo leży Wam na sercu Misza to znajdźcie rozwiązanie, które w warunkach Mirki i biorąc pod uwagę osobowość kota zda egzamin...
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Czw lis 11, 2010 20:42 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

mirka_t pisze:No i dochodzimy do momentu w którym powinno się napisać, że najlepiej by było gdyby Misza został w wrocławskim schronisku.

Jak do Ciebie trafił miał tylko problemy z uchem. Możliwe, że w innym domu miałby szansę na wyleczenie problemów z uszami a problemy z nerkami byłyby szybko zauważone, leczenie, specjalistyczna karma wdrożona.
Ty mu ta szansę odebrałaś przetrzymując go w swoim "DT", nie robiąc mu ogłoszeń i nie szukając mu aktywnie domu.

Teraz to szanse Miszy na dom, w którym będzie leczony jest nikłe. I to Twoja "zasługa".
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39272
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw lis 11, 2010 20:43 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

pixie65 pisze:Zabers, jak to się stało, że przestał być medialny?

Wystarczyłoby przecież znowu zrobić mu allegro, założyć wątek, polamentować trochę i nadstawić kieszeń...Tyle tu osób troszczy się o niego.


Dlaczego mirka_t nie miałaby zakładać wątku, robić allegra i zbierać pieniędzy dla Miszy? Na wszystko, co jest potrzebne. Specjalistyczne badania, leczenie, karmę.
Przecież to jest normalne postępowanie na forum. Na przykład Andrzejek u anity5. Kot 4-5 letni, skrajnie zaniedbany, chory. Podleczony z pieniędzy forum, a potem wyadoptowany do domu stałego, na dokocenie do jednej kotki.
viewtopic.php?f=1&t=92650

Z tego, co czytałam, to anita5 sama założyła mu wątek, zbierała pieniądze i szukała domu. Obecnie jego specjalistyczne leczenie finansuje dom stały.


pixie65 pisze:Mokkuniu, Mirka napisała, że "dopóki się da".
Napisała też wyraźnie, że jeśli znajdzie się chętny - to niech go bierze.
Im szybciej - tym lepiej.
Z trudnoobsługiwalnym nerkowym kotem zawsze jest problem.
Bez względu na dobre chęci i pobożne życzenia.
Nawet w domach uznawanych za lepsze niż ten u Mirki.


I od nowa, jak ma się znaleźć chętny skoro kot nie ma wątku, nie ma ogłoszeń?
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14767
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw lis 11, 2010 20:44 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Martwię się o Chada. Wczoraj rano miałam takie informacje:

"Karmie go na siłę ,pije sam ,siku dzisiaj robił 2 razy ale kupy nie było. Poza tym bawi się z psem ,rusza się .Są postępy bo w sobotę leżał w jednym miejscu i nie chciał się ruszyć (schował się za kanapę ) a teraz jest inaczej. Ma mniejszy katar .

Pierwsze siku było na dywan ( 2 i 3 też w tym samym miejscu ) również kupa w tym samym miejscu.

Dzisiaj po 10:00 było siku i kupa do kuwety tej od Pani.".

Dzisiaj informacji jeszcze nie było. Niech on zacznie "normalnie" jeść.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw lis 11, 2010 20:47 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

MariaD
czy nie pamiętasz jak kot zachowywał się na początku pobytu u Mirki?!?!
nie był adoptowalny w żadnym względzie..
oddałabyś komuś takiego kota który za chwilę wróciłby???
dosłownie szaleństwo .. jak wyczytacie że Mirka pisze o Miszy to się zjawiacie.. jak Krucjata..
Filuś ['] - moje Serce..
Obrazek

dolabra

 
Posty: 3635
Od: Pt wrz 04, 2009 20:13

Post » Czw lis 11, 2010 20:49 Re: Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-48 kotów-Bydgoszcz.

Olamichalska dlatego mam wrażenie, że lepiej by było gdyby Misza został w schronisku. Tam te osoby by go nie zauważyły.
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Paula05, puszatek i 96 gości