...a ja sie dizs zdenerwowalam na siostre. Zadzwonila z Wloch zeby mnie pocieszyc i probowala na mowic zebym przyjechala do nich do pracy. Wiem ze mnie kocha i sie stara mi pomoc ale NIE POJADE tam z roznych przyczyn i koniec tematu. Dostalam wqrwa wszechczasow gdy uslyszalam ze "koty mozesz porozdawac i przyjechac sama". nie wytrzymalam, powiedzialam jej ze koty sa dla mnie jak dzieci i jak jest taka madra to niech sama rozda swoje dzieci obcym i pojdzie do pracy, po czym rozlaczylam sie.
Wiecie co zmeczona jestem tlumaczeniem sie wszystkim po co dlaczego i jak to piec kotow i pies. Niech sie kuzwa ciesza ze nie gustuje w robakach, anakondach albo guzcach. I wogole to niech ta cholerna wyplata jutro przyjdzie, a tak na marginesie to chyba mam PMS...

ide poczytac i odreagowac. dobranoc.