Bielskie BiedyII-Guliwerek w domu :):)

A jak się mają białaski - przecudne jak marzenie?

właśnie pożerają serca drobiowe w ramach kolacji

białaski cudne jak marzenie tylko cos domku jak marzenie nie mogą znaleść...
eh.

Przedwczoraj odwiedziła nas na chwilke Ciocia Carmella. Niestety wpadła tylko na chwilke, koty zawiedzone, szczególnie pewien mały czarnobialy kotek. Dziekuje za paczkę karmy :1luvu:

Własnie zamówiłam kolejną pakę żwirku. Niestety worek benka compact 20 kg starczył na niecałe 2 tygodnie

koty zadowolone, ja też, ale niestety lepiej wychodzimy na drewnianym cat's best plus. dziekuje Ciotki za pieniadze, czekałam na nie jak na zbawienie, bo wczoraj wysypałam ostatni żwirek do kuwet.

A ten czarno-biały kotek to mi też w serce zapadł.... o rety, taki nieletni uwodziciel :1luvu:

Może chociaż fotki, Berni, na pociechę... Z odciskiem łapki

no chetnie bym zrobila, tylko potrzeba mi pomocnika ktory bedzie trzymal Jinksa na rekach, bo on momentalnie biegnie do mnie, nie chce pozowac, chce sie miziac, glaskac, nosic na rekach..i ze zdjec nici.

Jedzonko od Carmelli bardzo smakuje...szczegolnie Pampelce

teraz musze trzmac wart podczas posilkow.

Moja słodkie kochane Dżinksiątko urosło już bardzo. Nie jest sznurówkowaty a misiaty, czyli taki jaki carmellka lubi najbardzej

Misiu miziasty dlaczego jeszcze Twój ludź się nie objawił ? :conf:

Majeczka też słodka. Taka minikoteczka. Cudo, cudo, cudo !

berni pisze:no chetnie bym zrobila, tylko potrzeba mi pomocnika ktory bedzie trzymal Jinksa na rekach, bo on momentalnie biegnie do mnie, nie chce pozowac, chce sie miziac, glaskac, nosic na rekach..i ze zdjec nici.

No właśnie, robienie zdjęć jest bardzo trudne, w pojedynkę.

Kurcze, przydałby się opiekun wirtualny każdemu Twojemu kotu, tylko skąd ich brać?

Posłałam pw. Powinno dojść :wink:

nieustająco.

Niedzielne pozdrowienia dla Bielskich Bied

Naya dziekuje pw doszło, odpisałam.

Ja dochodze do siebie jeszcze po weselu. Jak zawsze leśna ekipa dopisała, tany były aż do rana a potem jeszcze pospiewalismy sobie Grechute. Coś piekne, zawsze nachodzi mnie nostalgia za starymi czasami, bo studia to miałam świetne.
Teraz za to mam utrudnione pisanie bo Majka lezy na kolana i ugniata a Jinks lezy mi na ręce którą usiłuje coś napisać. Przy czym oboje mruczą jak najęci że własnych myśli nie słychać.

Na dobranoc...
pewien przystojniaczek