ryśka pisze:Niestety tylko 1 kicia pozwoliła się złapać, w przyszłym tygodniu Pani pożyczy od nas łapkę i będziemy łapać dalej..

Dobrze, że "pierwsze koty za płoty"

1/14 za nami. Niestety jedna z kotek ma 2-mies. maluszki, zostaną w stodole na zimę

już nie mamy gdzie ich wsadzić, praktycznie codziennie trafiają do nas nowe koty, co jeden pójdzie to 2 przychodzą.
Ta młoda koteczka z dużej grupy kotów (14 dorosłych + maluszki), które mieszkają przy stodole w domku letniskowym karmicielki, ma najprawdopodobniej panleukopenię - pisze najprawdopodobniej, bo na razie nie zostało to potwierdzone testem.
Kotka przeszła zabieg 24 października, a kiedy okazało się po zabiegu, że jest oswojona, postanowiłyśmy, że nie wróci już do stodoły. Szczęśliwie karmicielka postanowiła zabrać ją po rekonwalescencji do siebie, do domu, jej córka miała ją adoptować. Niestety. Kotka ma w tej chwili wszystkie objawy choroby. Zagrożona jest cała grupa kotów, którymi karmicielka się opiekuje - kotów nigdy nie szczepionych. To w zasadzie grupa zamknięta, koty rozmnażały się do tej pory miedzy sobą.
Martwimy się podwójnie - pani z wielkim strachem podeszła do zabiegów, teraz nie dość, że już nie wykastrujemy ani jednego kota, 13 kotów nadal będzie się rozmnażać, to jeszcze życie tej ufnej, młodej kotki jest bardzo zagrożone.
edit: kotka miała przed chwilka robiony test, zgodnie z naszymi podejrzeniami ma panleukopenię.
Boimy się o życie naszych nieszczepionych kociąt, z którymi kotka miała poprzez wolontariuszy kontakt, kociąt, które są za małe na szczepienie, które nie mają szans na wygranie z chorobą, jeśli zachorują. Najbardziej zagrożonych jest 9 kociąt. Jeśli zachorują, stracimy 2 najważniejsze na Śląsku domy tymczasowe na pół roku. Kotka miała bezpośredni kontakt z maleństwami, które są u Adrii.
Na tą chwilę straciliśmy szansę wykastrowania całej grupy kotów i wielu innych, których nie wykastrujemy do czasu, w którym będziemy mieć pewność, że możemy to zrobić bezpiecznie.
Wszystkie kocięta muszą dostać surowicę, wszystkie malce szczepione jeden raz muszą zostać doszczepione drugi raz. Koszty będą olbrzymie.
A tyle robiliśmy, żeby koty były bezpieczne.
Chce się wyć.