» Pon mar 11, 2024 20:24
Re: Wyłapywanie kotek do kastracji
Tess już w garażu. Dziewczyna, jakieś 9 mscy na oko i w dodatku w rujce, chociaż żaden sznur kawalerów za nią nie ciągnął.
Wetke oceniam pozytywnie. Robiła w cięciu bocznym. Wszystko mi wyjaśniła co podaje, jak podaje, nawet mnie zaprosiła żebym znieczulenie oglądała, ale nie jestem na to jeszcze gotowa.
Antybiotyk długo działający, przeciwbólowe i podobno jeszcze się w cięciu bocznym dootrzewnowa znieczula czy coś. USG przed zrobiła, czego moja stara wet nigdy nie robiła. Zrobiła też USG klatki piersiowej bo kotka była przerażona i ciężko oddychała.
Natomiast mówi, że faktycznie kotki z cięciem bocznym wypuszcza się szybko dwa dni max, a są nawet rekomendacje że i po dobie. Ustaliliśmy, że ja będę jednak trzymać. Nawet mi pokazała gdzie to cięcie boczne jest i kotkę opatulila w kocyk przed włożeniem do transportera. Niby szczegóły ale poczułam, że mój dzik jest zaopiekowany. Teraz obserwacja i jak wszystko będzie dobrze to zostajemy u niej.
Acha wetka powiedziała że rujki też się robi normalnie bez problemu, trzeba mieć po prostu doświadczenie i cierpliwość do tego, a do dzików podają przed zabiegiem lek przeciw wymiotny jak nie wiadomo kiedy jadł ostatnio.