Herbaciana norka Alienorka - 98 exo DT/DS

[morelowa]

Coś krótka ta relacja, mało entuzjastyczna I bez fot!

[Alienor]

Bo dowiedziałam się, że jedne z kotów, które "poszły w ludzi" za moim pośrednictwem (nie z mojego domu) za poradą durnego weta zaczął wychodzić i przypłacił to życiem . Plus catsitterka pomyliła koty i jak Fuks jej zwiał do zdrowych, wsadziła tam Ciela a nie Fuksa, więc muszę znów zrobić całemu towarzystwu testy a Ciela izolować . Za oknem zmywa świat i jest ponuro i beznadziejnie, więc mimo że na wyjeździe było super (pomijając to info z kotem) to tak mi nie do końca radośnie...

[morelowa]

O, żesz... no.. To ja sie nie dziwię, że nie masz dobrego nastroju
Wetowi się da uświadomić, że nie zawsze ma dobre pomysły? Dowiedział sie o ich skutkach?
Catsitterka... - nie mam komentarza odpowiedniego..

Bardzo trudna pogoda. Gorąco i duszno, powietrze wisi i trzeba sie przez nie przedzierać. Czasem pokropi - dokładnie: bardzo czasem i dokładnie,że pokropi. Słońca - w tej sytuacji na szczęście - brak.

[Czorny Miś]

Tu na odwrót - burza nieziemska, niebo czarne, nie pada tylko leje...i tak mamy od 1,5 godziny nieprzerwanie

Kurcze, niedobrze z tym pomieszaniem z kotami:( znów towarzystwo kłuć i wydatek zupełnie niepotrzebny, ech....
oby tylko tym się skończyło, a nie że się pozarażali

[Alienor]

To było tylko kilka godzin, więc szanse, ze coś się stało (w sensie zarażenia) są małe, ale są niestety.
Weteryniasz najwidoczniej ma luz totalny i chyba nie bardzo go to wzrusza, ale trudno mi powiedzieć na 100%.

[Alienor]

Gdyby ktokolwiek małozakocony lub bez kotow mógł pomóc proszę w imieniu swoim, czarno-czarnych i biednej Wiewióry

http://olx.pl/oferta/wiewiora-znika-w-schronisku-CID103-ID6HRWX.html

takie jej ogłoszenie zrobiłam

takie duże miasto i zero DT...

Wiewióra musi znaleźć dom lub choć, DT bo ona wycofuje się, traci apetyt, traci zdrowie
Jutro lub we środę ma mieć pełne badania krwi, widziałam sie ze schroniskową wetką dziś.
Wrzody ma już na obu oczach, nie myje się, je tylko po porcji pieszczot.
Dziś ją wygłaskałam, wyczesałam, jadła...
Ona waży 1,6 kg

ja nie mogę jej teraz wziąć....

[MB&Ofelia]

Alienorku, nie zazdroszczę sytuacji. Mam nadzieję, że towarzystwo się nie pozarażało, trzymam za to wielkie kciuki
A co do weterynarzy, niektórzy z nich mają takie pomysły, że włosy dęba stają (np. rada, żeby cięzko oddychającemu kotu podać aspirynę - przypadek autentyczny)

[Alienor]

Maluchy żyrte, radosne i energiczne, duże też wygląda że OK. Cielowi zamknięcie źle robi na samotność (przez co płacze) ale za to jak mnie dorwie (a w łazience spędzam sporo czasu) to jest wymiziany za wszystkie czasy. Nie broi, więc nie mam w tym względzie wyrzutów sumienia. Bo wcześniej jak narobił rabanu i kupę towarzystwa zdenerwował, to przecież nie mogłam nagradzać takiego zachowania, prawda?
Fiona od kilku dni (bo jeszcze przed moim wyjazdem) zdecydowała, że filet z udźca indyka nie jest zły, choć filet z cyca indyczego jest nadal niejadalny. Kotori ładnie się zaleczyła ranka na szyi i zarasta bezbłędnie.
A Fuks i Ciel są dość podobni - ja ich rozróżniam bezbłędnie, ale catsitterka nie zna ich aż tak dobrze. No i co by nie powiedzieć, jeśli chodzi o charakter są "po jednych pieniądzach" . Mam ogromną nadzieję, że za 27 dni okaże się, że wszystko dobrze i nikt się nie zaraził

[MB&Ofelia]

Biedny Cielęcinek, samotny Nie zazdroszczę kotu, sama musiałam swego czasu izolować Czarnidełko w łazience, wiem jak się nudziła i jak się miziała jak wchodziłam. Fakt, że była mała i chora.
Co do mięska - moja Ofelia, księżniczka "ą" "ę", preferuje chudziutkie filety z piersi kurczaczej czy indyczej, ewentualnie króliczka. I weź jej człowieku wytłumacz, że jako kot powinna jeść bardziej tłuste

[Alienor]

Nic sie nie dzieje, dlatego nie pisze. Pogoda za oknem usypia, wiec sie niezbyt odzywam. Z malymi jade dzis na szczepienie a komp w pracy zjadl mi polskie literki nie wiedziec czemu. Strasznie przymulona jestem, ale wczoraj udalo mi sie zalatwic tansze testy dzieki zaprzyjaznionej pani wet . W sensie, ze taniej zamowi i zrobi za te 25 dni.

[Alienor]

Jednak nie pojechałam. Zakręciłam się cokolwiek z rzeczami "życiowymi" i coś ciśnienie nie bardzo, bo coraz bardziej mnie głowa boli i oczy. Mam nadzieję, że nie zaliczę migreny .

[MB&Ofelia]

Trzymam, żeby to nie była migrena
Ja też dzisiaj przymulona, ale nie wiem, czy przez niewyspanie, czy przez pogodę. Może jedno i drugie.
Ofelia chodzi i marudzi, jak ją znam to jest śpiąca, ale dlaczego łazi i miauczy, zamiast się położyć spać?

[Alienor]

Ból głowy okazał się na szczęście tylko pogodowy. Dziś szaro - niebo nie może się zdecydować czy ma padać a niego czy nie . Kociaste ospałe.
Część nocy byłam u białaczków, większość u zdrowych, nad ranem przeszłam do Ciela bo marudził. Nie jestem zbyt wyspana, ale dzięki kawie jakoś funkcjonuję, ale zła jestem jak osa. Jak po raz piąty omal nie rozdeptałam Basileusa (lub Attiki) to się wydarła, ale niestety nie podziałało (no, tylko na Justina jr, który sprawdzał co się dzieje w kuchni:roll: ) - małe uwielbiają po prostu wpadać człowiekowi pod nogi . I namiętnie odganiają duże od misek - więc Kotori dostaje na szafie, bo tam jeszcze nie umieją wleźć.

[Alienor]

Wszystkich fejsbuczących prosimy o udostępnianie wydarzenia:

zapraszam na wydarzenie
https://www.facebook.com/events/3580332 ... &source=49

To szansa dle pingwinka z Rudy Śląskiej na DT lub DS. Kot jest na kwarantannie - gdy z niej wyjdzie (za 2 tygodnie) to może już nie wrócić, tym bardziej, że ciągnie do ludzi i boi się psów - w połączeniu z otwartą kociarnią może to oznaczać wyrok śmierci .

[Alienor]

Nie było mnie, bo pojechałam do Kociamowa na zlot - było świetnie mimo kapryśnej pogody . Wiadomo, przy miłym towarzystwie i pysznym jedzonku żadne kaprysy aury nie straszne.
Proszę, trzymajcie jutro kciuki za chorego Plamka u vip-ka naszego miłego, bo wszelkie wsparcie moralne i pozytywne myśli koniecznie potrzebne. My będziemy
Kociaste zdrowe i radosne (były z Alą i zmolestowały ją totalnie). I to na razie tyle - jak mi się uda, to jutro napiszę więcej