Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

slodziak sluchaj a nie za ciasne to ma jakos takie opiete.....

wiiwii pisze:9. Leszek zrobił numer stulecia: właśnie oporządzałam kuwetę, którą opróżniłam i zalałam wodą oraz pudrem w celu odmoczenia. Ustawiłam ją na kibelku. By nie tracić czasu zabrałam się za boks Leszka. Leszek jak to Leszek, musiał wskoczyć na kibelek by sprawdzić czy zlew stoi. Jak się tylko zorientował, że kuweta, w którą wskoczył, zawiera niespodziankę, wrzasnął i znanym tylko sobie sposobem tak podrzucił ją w górę, że wylądowała ona na mnie
Całe spodnie, buty miałam zlane żurem z brudnej kuwety. Reszta walała się na podłodze, a Leszek właśnie rozciapywał wszystko łapami umykając do boksu. Przed mordem uchronił go telefon od Herz

MIKUŚ pisze:Tak tak moi Drodzy Mr Gucio żyje i ma się całkiem dobrze.
Niestety poszukiwania zaginionego jajka nie przyniosły efektu. Tak jak Marta wyjaśniała był z jednym jajkiem.
Ale coby nie było rozpruty brzuch ma i jak się okazało bardzo dobrze. Ma zrobiony przegląd organów wewnętrznych "full service".
Niestety wieści dobrych nie mam. Wątroba w porządku, trzustka w miarę, śledziona cała, ale.......
- nerki powiększone koniecznie powrót na karmę dla nerkowców /DOŻYWOCIE/
- jelita w stanie fatalnym, zmian rakowych brak, ale są zwłókniałe? Cholerka średnio dobrze, kolejny powód na dietę lekkostrawną i delikatną BARDZO!
- serce ma w lepszej kondycji, leki nasercowe DOŻYWOCIE

Koniecznie badanie moczu mu musimy zrobić. Jego sikanie jest niepokojące - stan zapalny pęcherza? SUPER TEGO NAM TRZA BYŁO

Biedna ta Nasza sierotka. Niestety jest bardzo kosztownym kotem w utrzymaniu

Biedaczysko z tego Glucia, dużo jak na jednego kota

Czyli Herz miałaś rację - sika bo nawróciły się problemy z nerkami.
Następny bazarek dla pumy-sierotki...

Czyli - czego potrzebuje Glutek - głównie RC Urinary, badania i leki na serce? Fortecor czy coś poza tym jeszcze? Dane potrzebne mi do zrobienia bazarku na niego.
Kiedy Glutek może iść do Herz?
Jeszcze pytanie: czy oglądałyście dziewczyny Florka? 1. Czy wg Was on ma jajeczka czy ślady po jajeczkach, 2. Trzeba mu zajrzeć w gardziołko lub zrobić badanie (on nie miauczy) - jeśli na badanie zabraknie kasy z tego co przekazała pani Ola, zrobię też bazarek.

Z wiadomości na FB:

"halo halo, w drodze do pracy dziś rano spotkałam bardzo chudą kotkę i dwa małe szkraby, wystawały z piwnicy bloku na 3 Maja w Sosnowcu, blok na przeciwko parku Sieleckiego, zaraz koło przystanku tramwajowego. Dzwoniłam już do mojego Adama, żeby zawiózł im coś do jedzenia, bo tak chudego kota dawno nie widziałam..kotka zaczepiła mnie kiedy przechodziłam, dała się głaskać i mruczała, maluchy tylko wystawiały główki z okna. Pytanie za 100 punktów- co mogę dla nich zrobić? piszę do was, dzwonić do schroniska?"

Odpisałam to co zwykle się odpisuje, że dobrze że nakarmią, że lepiej znaleźć DT, ale zorientuję się czy możemy przyjąć. Dajcie znać co o tym sądzicie.

A tutaj inna wiadomość, post (również z FB):

Potrzebuje na szybko dom tymczasowy/stały dla kociaka ok.5 tygodni, znajda,uratowana przed zabiciem. Strasznie towarzyska.

Nie ukrywam, że ton tej ostatniej wprawił mnie w osłupienie.

Georg'e w nowym domu oczarował swoim zachowaniem domowników. Najpierw obszedł całe mieszkanie, poszedł do kuwety, stanął przy miskach upominając się o jedzenie, potem kiedy pojadł kazał się każdemu smyrać i poszedł sobie uciąć drzemkę na łóżku. Zupełnie bezstresowy facet - luzak, jakby tam mieszkał od zawsze.

Po dyżurze porannym..
To był smutny dyżur.. niestety Danielek nie żyje :cry:

Mam nadzieję, że jest teraz w miejscu, gdzie niewinne małe kociaki brykają sobie beztrosko i nie ma tam wstrętnych, bezsensownych chorób
i śmierci. Był takim kochanym kociakiem. Odwieczne pytanie "dlaczego?" ciśnie się na usta. Ale i tak nie dostaniemy odpowiedzi, przynajmniej nie teraz, na tym świecie. Prawdopodobnie (tak mówi Basia) była to reakcja na szczepienie.

Poza tym reszta kociaków w miarę ok. Jakiś kot za wolierą wymiotuje, ale głównie kłakami i żółcią (nie wiem, który). Kociaki dostały od naszej Basi kurczaczka i sobie pojadły.
Gucio dostał tabletkę i tez sobie pojadł - mam nadzieję, że już mógł po zabiegu (nie wiem, kiedy go miał), apetyt miał duży.
Zakropiłam uszka Józi, ale nie bardzo umiałam dziś wyczyscić. Czy to mozliwe, ze ona ma rujkę, bo ociera się pupka o boks i bardzo przytula??
Byłam dzisiaj jakaś chaotyczna po tym, co się stało z Danielkiem. Jego boks wymyłam i odkaziłam tym płynem do boksów.
Don Juan jak zwykle umyka przede mną i dlatego nie wyczysciłam mu uszu, ani nie zakropiłam.
Na pojemniku z suchym jest w reklamówce suche dla Gucia.
Walerka i Klara jak zwykle robiły mnie w balona i nie chciały wrócić do woliery. Klarkę obłaskawiłam, a Walerka fuczała i syczała, a potem sama wlazła :evil:

(jak poprzednio)

Mój Danielek :placz:

Chcę się obudzić!

wiiwii pisze:Mój Danielek
Chcę się obudzić!

Wiiwii
Mnie też on zapadł w serce, kochany był z niego kociak:cry: Miałam taki plan, żeby z nim spędzać więcej czasu, żeby się oswajał pomalutku, a teraz już za późno

.

Zapomniałam napisać, że Józi leci ropka z prawego oczka.

Danielkowi też leciało z prawego oczka.
W piątek, kiedy go widziałam ostatni raz :cry:

Nie chciał jeść, ale się tak cudnie tulił. Zbliżał się do ręki, jak stałam blisko jego półki, a w końcu władował się tak, że miałam go w ramionach. Był takim już ufnym przytulakiem... :cry:

Jego śmierć to cios w samo serce
Wyrzucam sobie, że go nie nakarmiłam na siłę wtedy...

Uważajmy na Józię...
Mogę przyjść jutro wcześnie rano, widzę że nie ma chętnych.

wiiwii pisze:Danielkowi też leciało z prawego oczka.
W piątek, kiedy go widziałam ostatni raz
Nie chciał jeść, ale się tak cudnie tulił. Zbliżał się do ręki, jak stałam blisko jego półki, a w końcu władował się tak, że miałam go w ramionach. Był takim już ufnym przytulakiem... Jego śmierć to cios w samo serce

Uważajmy na Józię...
Mogę przyjść jutro wcześnie rano, widzę że nie ma chętnych.

Wiiwii
Tzn. oczko lewe, prawe patrzac od mojej strony :roll:

Pomyliłam się :oops:

Ale tez podobno była szczepiona. Wygląda dobrze, jest ruchliwa i ma objawy jak przy rujce. Ale trzeba "dmuchać na zimne", bo nigdy nie wiemy, jakie są plany gdzieś tam w kosmosie w stosunku do naszych kociaków. Zresztą, jakie do nas też. Nic nie wiemy. Lepiej o tym nie mysleć, bo można oszaleć.

Pytanie: gdzie jest teraz ciałko Danielka?

Ciężki dziś dzień dla wielu z Nas :cry:

Nie dociera to jeszcze do mnie. Byłam u Niego jeszcze w nocy (było już bardzo źle, rozważałam nocny dyżur eutanazja). Nakarmiłam wieczorem na siłę, podałam kroplówki, wcześniej dostał leki, nic. Był na podusi elektrycznej. Jesteśmy kompletnie bezsilni jako ludzie.
Jakiż ten los przewrotny.
Mały Fredek "leci w kule" u Ilki i zapewne szczepienie przeżyje bez problemów, a Danielek .........ehhh.........tak jak Evik mówiła mi dziś, pewnie od początku był słabszy. Dlatego tak szybko się z Nami zaprzyjaźnił. Dla pocieszenia ich mamuśka znowu się rozmnożyła

Nie zdążyliśmy jej capnąć. Ciężka jest do złapania. :roll:

Inne koty po szczepieniu trzymają się bardzo dobrze. Leszek i Bono mogą już iść do woliery.
Florek jeszcze trzeba go pilnować by jadł. Józia jeszcze chwilę musi pobyć w boksie. tfu.....jest po szczepieniu.

wiiwii pisze:Pytanie: gdzie jest teraz ciałko Danielka?

Jutro zaniosę do utylizacji

» Nie sie 19, 2012 14:56 Re: Cz VII

MIKUŚ pisze:20.08 /pon/ Hidi .........
21.08 /wt/ .......... VICTOR
22.08 /śr/ Kasia89 SYLWIA
23.08 /czw/ Evik75 HIDI
24.08 /pt/ Ilka Kasia89
25.08 /sb/ wróbelek VICTOR
26.08 /ndz/ Evik75 MARZENA

Cz VII Kocia Przystań. MIŚ - pampers - pokochaj go!

Kto przegląda forum