Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Plotkara pisze:
7. Kotka ze szpitalika z boksu numer 2 ma skręconą/złamaną łapę. Wykręca się we wszystkie strony i dynda luźno. Nie mam pojęcia kiedy i jak to się stało. Zobaczyłam to dopiero przed wyjściem, a Pani Doktor już nie było, ale wygląda to baaardzo źle.
MarKotek pisze:Plotkara pisze:
7. Kotka ze szpitalika z boksu numer 2 ma skręconą/złamaną łapę. Wykręca się we wszystkie strony i dynda luźno. Nie mam pojęcia kiedy i jak to się stało. Zobaczyłam to dopiero przed wyjściem, a Pani Doktor już nie było, ale wygląda to baaardzo źle.
to zart ?
i co nikt tej kotki nie obejrzal,zostala bez chocby lekow przeciwbolowych ?
masakra![]()
dzis nie dotarlam niestety moja corcia po pierwszych dniach w przedszkolu juz sie zaziebila wiec nie dalam rady przyjechac
mar_tika pisze:Kotka ze szpitalika z boksu nr 2 to Kittka.Została oddana do schr przez właścicieli ponieważ nie stać było ich na jej leczenia.W sumie to lekarki do końca nie wiedzą w czym tkwi problem i co z tą łapką ponieważ jest nie sprawna i na 99,9% bedzie niesprawna.Kitka przez jakis czas była na lekach neurologicznych które miały pobudzić i unerwić łapkę ale nic z tego nie wyszło.
Nie wiem czy kotka była poddana jakimkolwiek badaniom tzn czy nawet miała robione rtg .Trzeba się dopytać.
Najlepiej byloby ją przerzucić na DT ,w schr siedzi bardzo długo w boksie i prawdopodonie tam zostanie do momentu adopcji ,a każdy wie że adopcja takiego kota jest bardzo ciężka:(
MarKotek pisze:jezzzu juz wiem
widzialam ja tydzien temu
Kasia mi mowila ze wlasnie zostala oddana
kotka jest kochana tylko ta łapka
ja myslalam w pierwszej chwili ze o jakiejs innej piszesz
Plotkara pisze:MarKotek pisze:jezzzu juz wiem
widzialam ja tydzien temu
Kasia mi mowila ze wlasnie zostala oddana
kotka jest kochana tylko ta łapka
ja myslalam w pierwszej chwili ze o jakiejs innej piszesz
Chodzi mi dokładnie o tą. Taka myziasta : ) Szkoda, że ktoś ją oddał, to naprawdę kochane stworzenie .
Jaaga pisze:U mnie niestety złe wieści. Czarno-biała koteczka wczoraj umarła. Jelita nie podjęły pracy, mimo leków pobudzających perystaltykę. Co dzień lekarz jej ręcznie opróżniał jelita. Wczoraj jeszcze była u lekarza nawadniana, a po dwóch godz. odeszła. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby na 7 leczonych kociaków odeszły 3. Nie wiem, jak te małe radzą sobie same w schronie
.
Jaaga pisze:U mnie niestety złe wieści. Czarno-biała koteczka wczoraj umarła. Jelita nie podjęły pracy, mimo leków pobudzających perystaltykę. Co dzień lekarz jej ręcznie opróżniał jelita. Wczoraj jeszcze była u lekarza nawadniana, a po dwóch godz. odeszła. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby na 7 leczonych kociaków odeszły 3. Nie wiem, jak te małe radzą sobie same w schronie
.
Plotkara pisze:5. Kotka ze szpitalika z boksu numer 2 najprawdopodobniej będzie miała amputowaną łapkę, ponieważ nie ma poprawy.
MarKotek pisze:Plotkara pisze:5. Kotka ze szpitalika z boksu numer 2 najprawdopodobniej będzie miała amputowaną łapkę, ponieważ nie ma poprawy.
kur&^%&%![]()
przeciez tej kotki nawet lekarz nie widzial,mala przeswietlenie cokolwiek![]()
jak ma byc poprawa jak niewiadomo co to jest dlaczego tak sie stalo
ktora wetka byla dzis w schronie ?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 175 gości