SCHRONISKO SOSNOWIEC - okropne przepełnienie!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob wrz 08, 2012 8:22 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - Lulu pilnie szuka domku str. 53

To kocątko koteczka - Pumcia może iść. Tylko ją odkarmiać trzeba (w sensie podawać kilka razy dziennie jedzenie) - nic więcej. Śliczna, czarna koteczka z dłuższą sierścią - maleństwo mieszczące się w 2 dłoniach. Tylko nie wiem, czy takie maluchy to dobry pomysł przy 5-latce, bez względu na jej dobre wychowanie. Ale jak tak to Pumcia jak najbardziej - kończy jej się tymczas a jak trafi z powrotem do KCh to raz-dwa podłapie jakieś choróbsko.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Sob wrz 08, 2012 14:41 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - Lulu pilnie szuka domku str. 53

Dzisiejszy dzień w schronisku:
1. Na początku podziękowania dla Pana Sprzątacza, Wolontariuszy od piesków oraz bardzo miłej Pani, którzy pomogli przy kotach. :D Kolejne podziękowania dla osób, które przyniosły ręczniki, jedzenie i posłanka :D
2. Do adopcji poszła kotka przeniesiona na adopcje z kwarantanny. Taka pręgowana z białym podbrzuszem i nogami. Dwa koty były takie. Wziął ją Pan Robert do swojego biura i na magazyn. Wydaje mi się, że kociak będzie miał tam dobrze, bo jedzonko będzie, przestrzeń będzie, a i ludzie do miziania też się znajdą. W każdym bądź razie umówiłam się z Panem Robertem na wizytę poadopcyjną, żeby sprawdzić, co z kociakiem. Dałam mu też swój numer telefonu w razie pytań.
3. Przyszli państwo z dzieckiem po małego kociaka, ale nie było tak małych jak chcieli na adopcjach, więc pokazałam im Krówki w szpitaliku. Wspomniałam, że są w trakcie leczenia/obserwacji i że nie wiem, czy wszystko z nimi dobrze. Przyjdą jutro, kiedy będzie Pani Doktor, żeby się wszystkiego dowiedzieć.
4. Do schroniska trafił kot/kotka (nie znam płci). Znaleziony w okolicy ulicy Wspólnej i Kościelnej. Państwo mieli go w domu przez jakiś czas, ale oddali, bo twierdzą, że próbował przydusić ich dziecko. Twierdzą, że jest agresywny, ale wzięłam go na ręce, głaskałam i wydaje mi się, że on ma po prostu taki sposób bycia, bo od razu wtulił mi się w szyję. Nie byli z nim u lekarza, nie ma książeczki, nie wiem, co z nim, ale wygląda na zdrowego. Bardzo chce do człowieka.
5. Mamy też na kwarantannie nowego małego czarnego, był u Pani Doktor.
6. Jedna z klatek poszła na szczeniaka.
7. Kotka ze szpitalika z boksu numer 2 ma skręconą/złamaną łapę. Wykręca się we wszystkie strony i dynda luźno. Nie mam pojęcia kiedy i jak to się stało. Zobaczyłam to dopiero przed wyjściem, a Pani Doktor już nie było, ale wygląda to baaardzo źle.
8. Pani Doktor nie zdążyła dzisiaj obejrzeć kociaków, bo ciągle gryzły się psy i były mocno pokrwawione, więc zajmie się tym jutro.
9. Miałam ogromny problem ze znalezieniem książeczki adoptowanego kota. W większości książeczek brakuje numerów identyfikacyjnych, obróżki wiszą na tablicy, kartka ze zmianami na adopcjach jest niejasna, nieczytelna i nie wiadomo, o co chodzi.
10. Prawie uciekł mi dziś kot z katarowni. Zobaczyłam go na wybiegu, okazało się, że ktoś zostawił otwartą klatkę. Na szczęście nie było problemu z umieszczeniem go tam ponownie.
11. Na adopcjach widziałam kupki z krwią, ale nie udało mi się zidentyfikować kto je robi. Grafitka ma płynne odchody.

To chyba wszystko, jeśli sobie coś przypomnę to dopiszę.

Plotkara

 
Posty: 240
Od: Pon gru 05, 2011 18:22
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob wrz 08, 2012 19:13 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - Lulu pilnie szuka domku str. 53

Plotkara pisze:
7. Kotka ze szpitalika z boksu numer 2 ma skręconą/złamaną łapę. Wykręca się we wszystkie strony i dynda luźno. Nie mam pojęcia kiedy i jak to się stało. Zobaczyłam to dopiero przed wyjściem, a Pani Doktor już nie było, ale wygląda to baaardzo źle.


to zart ?
i co nikt tej kotki nie obejrzal,zostala bez chocby lekow przeciwbolowych ?
masakra 8O


dzis nie dotarlam niestety moja corcia po pierwszych dniach w przedszkolu juz sie zaziebila wiec nie dalam rady przyjechac
ObrazekObrazekObrazek

MarKotek

 
Posty: 4247
Od: Pon lut 23, 2009 0:36
Lokalizacja: Będzin

Post » Sob wrz 08, 2012 19:16 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - Lulu pilnie szuka domku str. 53

MarKotek pisze:
Plotkara pisze:
7. Kotka ze szpitalika z boksu numer 2 ma skręconą/złamaną łapę. Wykręca się we wszystkie strony i dynda luźno. Nie mam pojęcia kiedy i jak to się stało. Zobaczyłam to dopiero przed wyjściem, a Pani Doktor już nie było, ale wygląda to baaardzo źle.


to zart ?
i co nikt tej kotki nie obejrzal,zostala bez chocby lekow przeciwbolowych ?
masakra 8O


dzis nie dotarlam niestety moja corcia po pierwszych dniach w przedszkolu juz sie zaziebila wiec nie dalam rady przyjechac


Nie, naprawdę ciągnie za sobą nogę, która obraca jej się we wszystkie strony. Pracownik kazał czekać do jutra na weterynarza. Nie mam pojęcia co jej się stało i jak mogła to sobie zrobić w boksie. Jutro posprawdzam, bo może o coś zahaczyła. Tylko o co?

Plotkara

 
Posty: 240
Od: Pon gru 05, 2011 18:22
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob wrz 08, 2012 19:22 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - Lulu pilnie szuka domku str. 53

Kotka ze szpitalika z boksu nr 2 to Kittka.Została oddana do schr przez właścicieli ponieważ nie stać było ich na jej leczenia.W sumie to lekarki do końca nie wiedzą w czym tkwi problem i co z tą łapką ponieważ jest nie sprawna i na 99,9% bedzie niesprawna.Kitka przez jakis czas była na lekach neurologicznych które miały pobudzić i unerwić łapkę ale nic z tego nie wyszło.
Nie wiem czy kotka była poddana jakimkolwiek badaniom tzn czy nawet miała robione rtg .Trzeba się dopytać.
Najlepiej byloby ją przerzucić na DT ,w schr siedzi bardzo długo w boksie i prawdopodonie tam zostanie do momentu adopcji ,a każdy wie że adopcja takiego kota jest bardzo ciężka:(

mar_tika

Avatar użytkownika
 
Posty: 8948
Od: Pon sty 08, 2007 19:31
Lokalizacja: sosnowiec

Post » Sob wrz 08, 2012 19:23 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - Lulu pilnie szuka domku str. 53

mar_tika pisze:Kotka ze szpitalika z boksu nr 2 to Kittka.Została oddana do schr przez właścicieli ponieważ nie stać było ich na jej leczenia.W sumie to lekarki do końca nie wiedzą w czym tkwi problem i co z tą łapką ponieważ jest nie sprawna i na 99,9% bedzie niesprawna.Kitka przez jakis czas była na lekach neurologicznych które miały pobudzić i unerwić łapkę ale nic z tego nie wyszło.
Nie wiem czy kotka była poddana jakimkolwiek badaniom tzn czy nawet miała robione rtg .Trzeba się dopytać.
Najlepiej byloby ją przerzucić na DT ,w schr siedzi bardzo długo w boksie i prawdopodonie tam zostanie do momentu adopcji ,a każdy wie że adopcja takiego kota jest bardzo ciężka:(


Jutro Pani Doktor ją obejrzy, bo dziś nie dała rady. Ciągle jakieś akcje były z psami. Co chwila jakiś pogryziony do krwi się trafiał i tyle, co podała lekarstwo tym krówkowatym i temu z grzybicą.

Plotkara

 
Posty: 240
Od: Pon gru 05, 2011 18:22
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Sob wrz 08, 2012 19:39 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - Lulu pilnie szuka domku str. 53

jezzzu juz wiem
widzialam ja tydzien temu
Kasia mi mowila ze wlasnie zostala oddana
kotka jest kochana tylko ta łapka

ja myslalam w pierwszej chwili ze o jakiejs innej piszesz
ObrazekObrazekObrazek

MarKotek

 
Posty: 4247
Od: Pon lut 23, 2009 0:36
Lokalizacja: Będzin

Post » Sob wrz 08, 2012 19:40 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - Lulu pilnie szuka domku str. 53

MarKotek pisze:jezzzu juz wiem
widzialam ja tydzien temu
Kasia mi mowila ze wlasnie zostala oddana
kotka jest kochana tylko ta łapka

ja myslalam w pierwszej chwili ze o jakiejs innej piszesz


Chodzi mi dokładnie o tą. Taka myziasta : ) Szkoda, że ktoś ją oddał, to naprawdę kochane stworzenie .

Plotkara

 
Posty: 240
Od: Pon gru 05, 2011 18:22
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie wrz 09, 2012 0:01 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - Lulu pilnie szuka domku str. 53

Plotkara pisze:
MarKotek pisze:jezzzu juz wiem
widzialam ja tydzien temu
Kasia mi mowila ze wlasnie zostala oddana
kotka jest kochana tylko ta łapka

ja myslalam w pierwszej chwili ze o jakiejs innej piszesz


Chodzi mi dokładnie o tą. Taka myziasta : ) Szkoda, że ktoś ją oddał, to naprawdę kochane stworzenie .

trzeba jej zrobic zdjecia i zrobie akcje DT
moze uda jej sie jak zasmarkancowi z katarowni w dwa dni pojechal do dt
ObrazekObrazekObrazek

MarKotek

 
Posty: 4247
Od: Pon lut 23, 2009 0:36
Lokalizacja: Będzin

Post » Nie wrz 09, 2012 7:07 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - Lulu pilnie szuka domku str. 53

U mnie niestety złe wieści. Czarno-biała koteczka wczoraj umarła. Jelita nie podjęły pracy, mimo leków pobudzających perystaltykę. Co dzień lekarz jej ręcznie opróżniał jelita. Wczoraj jeszcze była u lekarza nawadniana, a po dwóch godz. odeszła. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby na 7 leczonych kociaków odeszły 3 :cry: . Nie wiem, jak te małe radzą sobie same w schronie :roll: .

Jaaga

 
Posty: 1664
Od: Pon lip 03, 2006 16:49
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie wrz 09, 2012 11:34 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - Lulu pilnie szuka domku str. 53

Jaaga pisze:U mnie niestety złe wieści. Czarno-biała koteczka wczoraj umarła. Jelita nie podjęły pracy, mimo leków pobudzających perystaltykę. Co dzień lekarz jej ręcznie opróżniał jelita. Wczoraj jeszcze była u lekarza nawadniana, a po dwóch godz. odeszła. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby na 7 leczonych kociaków odeszły 3 :cry: . Nie wiem, jak te małe radzą sobie same w schronie :roll: .

kurcze :(

szczerze te małe sobie nie radza bo pracownicy daja wszystkim chocby ta sama karme i niektore nie daja rady zjesc nawet
ostatnio wywalalm z misek te kocie paszteciki nietkniete bo nie byly nawet rozdrobnione widelcem i nawet dorosle nie tknely tego
dlatego takie wazne jest dla tych maluszkow karma dla juniorow bo nie daja rady zjadac tej dla dorosłych
:(
ObrazekObrazekObrazek

MarKotek

 
Posty: 4247
Od: Pon lut 23, 2009 0:36
Lokalizacja: Będzin

Post » Nie wrz 09, 2012 14:16 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - Lulu pilnie szuka domku str. 53

Dzisiejszy dzień w schronisku:
1. Pracowników brak, więc wolontariusze sprzątają: kuwety i miski czyste, koty nakarmione. Nie posprzątałam jednego boksu i wybiegu na adopcja, bo szczerze mówiąc o boksie zupełnie zapomniałam, a wybiegu mi się już nie chciało... Padam na twarz po prostu. Dziękuję wolontariuszom od piesków za pomoc :D
2. Grafitka trafiła do szpitalika. Ma biegunkę. Boks numer 1.
3. Państwo, którzy mieli przyjść po krówka nie pojawili się. Może zjawią się w przyszłym tygodniu.
4. Krówkowate maleństwa ze szpitalika będą brać leki jeszcze przez 5 dni. Jeśli ktoś by chciał to może je adoptować, trzeba tylko podawać lek przez te kolejne dni.
5. Kotka ze szpitalika z boksu numer 2 najprawdopodobniej będzie miała amputowaną łapkę, ponieważ nie ma poprawy.
6. Kotka ze szpitalika z boksu numer 1 (szylkretowa) trafiła na adopcje.
7. Z kwarantanny na adopcje przeszły dwa koty: srebrna kotka z boksu numer 7 i kociak z boksu numer 3, ale nie potrafię sobie przypomnieć który to i jak wygląda :roll:
8. Była dzisiaj w schronisku pani z dwiema dziewczynkami. Oglądali koty, bardzo przypadła im do gustu ta szylkretowa przeniesiona na adopcje, ale dziewczynki nie mogły się zdecydować czy pies, czy kot, więc pani stwierdziła, że zdecydują do soboty i w sobotę się pojawią : )
9. Dwa czarne kociaki, które są w katarowni przeniosłam do większej klatki, bo w poprzedniej było im ciasno.
10. Wywaliłam jedną kuwetę, bo była tak przeżarta odchodami, że nie dało się jej wyczyścić.
11. Podziękowania za kolejne posłanka i jedzonko dla osób, które je przyniosły i które je dały :)

To chyba tyle, jeśli chodzi o dziś.

Plotkara

 
Posty: 240
Od: Pon gru 05, 2011 18:22
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie wrz 09, 2012 14:18 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - Lulu pilnie szuka domku str. 53

Jaaga pisze:U mnie niestety złe wieści. Czarno-biała koteczka wczoraj umarła. Jelita nie podjęły pracy, mimo leków pobudzających perystaltykę. Co dzień lekarz jej ręcznie opróżniał jelita. Wczoraj jeszcze była u lekarza nawadniana, a po dwóch godz. odeszła. Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby na 7 leczonych kociaków odeszły 3 :cry: . Nie wiem, jak te małe radzą sobie same w schronie :roll: .


Przykro mi z powodu kotki.
Te najmniejsze dostają jedzonko dla juniorów, także jest w miarę dobrze : )

Plotkara

 
Posty: 240
Od: Pon gru 05, 2011 18:22
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie wrz 09, 2012 14:26 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - Lulu pilnie szuka domku str. 53

Plotkara pisze:5. Kotka ze szpitalika z boksu numer 2 najprawdopodobniej będzie miała amputowaną łapkę, ponieważ nie ma poprawy.

kur&^%&% 8O
przeciez tej kotki nawet lekarz nie widzial,mala przeswietlenie cokolwiek :?:
jak ma byc poprawa jak niewiadomo co to jest dlaczego tak sie stalo :!:
ktora wetka byla dzis w schronie ?
ObrazekObrazekObrazek

MarKotek

 
Posty: 4247
Od: Pon lut 23, 2009 0:36
Lokalizacja: Będzin

Post » Nie wrz 09, 2012 14:32 Re: SCHRONISKO SOSNOWIEC - Lulu pilnie szuka domku str. 53

MarKotek pisze:
Plotkara pisze:5. Kotka ze szpitalika z boksu numer 2 najprawdopodobniej będzie miała amputowaną łapkę, ponieważ nie ma poprawy.

kur&^%&% 8O
przeciez tej kotki nawet lekarz nie widzial,mala przeswietlenie cokolwiek :?:
jak ma byc poprawa jak niewiadomo co to jest dlaczego tak sie stalo :!:
ktora wetka byla dzis w schronie ?


Pani Doktor Hyla. Poza tym to nic pewnego, tak po prostu Pani Doktor powiedziała. Na pewno będą badania i inne, ale łapka wygląda naprawdę fatalnie. Podobno to neurologiczne.

Plotkara

 
Posty: 240
Od: Pon gru 05, 2011 18:22
Lokalizacja: Sosnowiec

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 175 gości