Wklejam wieści o Szarej sprzed dzisiejszej wizyty u weta:
,,Przesyłam zdjęcia diagnozy i paragonu. Badanie, kroplówka i leki - 91 zł plus badanie krwi 45zł. jutro znów kroplówka, żeby wypłukać bilirubinę z krwi, a dziś może jeszcze będą wyniki krwi. daj znać, czy chcecie robić badanie na fip, ale z tego, co twierdzi wetka, to wynik dodatni znaczy, że kot ma fip, a wynik ujemny to już różnie, bo wirusy mutują i nie zawsze test wszytstkie mutacje wykryje. I że lepiej pieniądze przeznaczyć na leczenie niż na test, bo jeśli kot po kilku dniach nie zareaguje na leki, to będzie wirus. Zółtaczka jest tylko objawem, nie chorobą samą w sobie, dlatego mamy podejrzenie fipa, ale może być też żółtaczka metaboliczna (np coś nie tak z metabolizmem wątroby). Badania krwi pewnie dalej by to pokazały, ale zobaczymy, co będzie w tych wynikach, które przyjdą.
Leczenie żółtaczki u kota rokuje różnie - może być tak, że wyleczy się łatwo, ale bywa i tak, że nie, na pewno nie jest ją tak łatwo leczyć jak u psów. Na razie nic nie jest przesądzone, zobaczymy jk będzie za 2-3dni. Ważne, że kotka je i pije, bo organizm jest jeszcze w miarę silny. Kotka dlatego piła tak dużo, żeby wszystkie te syfy wysikać.
I oczywiście wszystko pewnie jest wywołane stresem, bo mogła być byc choroba utajona, a wyszła dopiero teraz przy tych przeprowadzkach.
dzielnice, gdzie mogę podjeżdżac z kotem w razie czego: saska kępa, praga południe, praga północ, tarchomin, bródno, śródmieście. na pewno nie chcę jeżdzić na ursynów, mokotów i ochota. Kotka może u nas zostać, tylko pytanie co dalej z adopcją, bo to jeszcze komplikuje sprawę...
ja chodzę tutaj:
http://www.weterynarz-praga.waw.pl/ do dr Myziak. ogólnie psy na pewno bardzo ładnie prowadzi, bo ładnie wyprowadziła mi moją Becię z padaczki, która niestety jest pourazowa. ale ona nie daje zniżek za bardzo."
,,na razie śpi bidula i pokichuje. trzymajcie kciuki, żeby leki zadziałały. na pewno po tej kroplówce będzie się w ogóle lepiej czuła, ciekawa tylko jestem, co dalej."

