..a w schronisku..
dzis zaszczepiony został w końcu Moltimer i mały burasek
kciuki potrzebne za dobre przyjęcie sie szczepienia
no i nowa szylka mała i białasek tez zostali zaszczpieni
po szylke nikt przez wekend sie nie zgłosił
a ja byłam z Bambaryłka u weta z rana
ech
wogóle przepraszam ,że tu pisze o niej, ale ona taka, ani tymczasowa, ani w domu stałym, ani schroniskowa teraz
Miała robioną morfologię, krew sie poprawiła, krwinki czerwone poszły po sterydach w górę
i to jedyna dobra wiadomość
Pani wet niw spodobał sie bardzo dzis jej brzuszek, bo fakt, ona chudnie, kręgosłup juz mocnoi czuc , a brzuch nadal ciągnie po ziemi.
Wiec miała zrobione takie szybkie usg i niestety.
W brzuchu jest dużo płynu
nie wiadomo jakiego, czy zapalnego czy spowodowanego uszkodzeniem wątroby, czy np nowotworem
Barolo to niełatwy pacjent, a potrzebna solidna diagnostyka
Jutro odstawiam ją tam na kilka godzin, będzie niestety musiała być przyspiona do pobrania próbki płynu, do porządnego usg i do rtg-równiez płuc, żeby sprawdzic ewewntualne przerzuty
Jest obawa jak ona wgóle zniesie to przyśpienie

, ale trzeba, bo nadal nic nie je, musi byc diagnoza
a na ,, żywca,, nie sposób ja utrzymać.
