Hospicjum 'J&j'[6]. <ZAMYKAMY>

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 12, 2010 14:46 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * FIV-ki to pariasi. :(

Tiaaa i jeszcze wzbudza podziw innych, maluczkich jak ja. Mąż mi nigdy nie pozwoli na "ryzykownego" kota. W imię mojego dobra. Ja i moja wielomiesięczna depresja.
Pozdrawiam.
Obrazek
Obrazek

kirke18

 
Posty: 2132
Od: Pt mar 31, 2006 10:17
Lokalizacja: Grudziądz

Post » Pt mar 12, 2010 14:51 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * FIV-ki to pariasi. :(

Nordstjerna, doszłam dokładnie do takich samych wniosków.
Tylko to chyba trzeba przepracowac na własnej skórze.
Przerobiłam 'niewydolnosc nerek' u Maszy, choroby Duszka i jego pozytywny test na FIP, po którym wpadłam w totalną panikę.
Masza przestała chorowac na nerki kiedy totalnie zignorowałam zalecenia wetów, wyrzuciłam renala, ipakitine, drastycznie ograniczyłam sucha karme i przestałam ja leczyć :roll: .
Z Duszkiem jest gorsza sprawa.
Tu musiałam sie pogodzic z myslą, ze nie bedzie zył długo ( nie z powodu FIPa) i starac sie zapewnic mu mozliwie najlepszy komfort zycia, bez ciaglych wizyt u wetów i leczenia, ktore nic nie zmienia.

Nigdy nie testowałam tymczasów i po przemysleniu sprawy mysle, ze nie wpadłabym w jakies totalne wyrzuty sumienia nawet gdyby moje koty zaraziły sie FIV czy białaczką.
Takie zycie. Nie da sie go przezyc eliminujac jakiekolwiek ryzyko.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt mar 12, 2010 14:57 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * FIV-ki to pariasi. :(

Ja testuję koty na wejściu. Bo oczywiście wszystkiego przewidzieć się nie da, ale niektóre rzeczy jednak można. Do tej pory nie natrafiłam na "plusa". Gdyby był to FIV+, trudno - byłby tłok w wolierce. Ale gdyby FeLV... Nie wiem. Moje dwa FIV-ki mogłyby nie przeżyć takiego ryzyka. Tak samo u Agn. Kot FeLV dodatni mógłby doprowadzić do tragedii.
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt mar 12, 2010 15:19 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * FIV-ki to pariasi. :(

Agn pisze:Ja wiem, że jest - i świadomie nie wyrażam na to zgody.

Ale to nie jest nic nienormalnego. Etap wypierania zjawiska smierci (zwłaszcza własnej) ze świadomości, prędzej czy później generuje chęć wspólnego przeżywania i przygotowania się na nią. Aktualnie, pomimo, że tak powiem "współczesnych trendów" wynikających bezpośrednio ze stopnia zaawansowania cywilizacyjnego, równolegle obserwuje się (zresztą zawsze się obserwowało) immanentną potrzebę "uczestniczenia w społeczności" aż do końca. Tak więc hospicja (datujące się od 300 któregoś tam roku, a w obecnym kształcie - od bodajże od połowy XX w.) są integralną częścią społeczności. Nie jako wyraz niezgody, ale instynktownego "powrotu do źródeł".

(już nic nie powiem. Za długo ostatnio siedzę w tanatologii - z musu)
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 12, 2010 16:02 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * FIV-ki to pariasi. :(

Pozwole sobie na sugestie odnosnie ogloszenia. Zdecydowanie nie pisze o wirusie FIV w ogloszeniu, jedynie o koniecznosci, aby kot byl jedynakiem i nie wychodzil. Dlatego, ze czesto potencjalny dobry, odpowiedzialny dom moze sie wystraszyc tego "HIV"a, bo poza kociarzami trudno spodziewac sie jakiejkolwiek wiedzy na ten temat.
Jesli w czasie rozmowy orientuje sie, ze dom dobrze rokuje, wtedy najpierw tlumacze na czym nosicielstwo polega itd itd.
Nic nie mozna ukrywac, ale nie nalezy straszyc ludzi niewlasciwymi skojarzeniami.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Sob mar 13, 2010 0:42 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * FIV-ki to pariasi. :(

Dla mnie jest tylko jedno kryterium BOL.
Jezeli nie mozna przerwac wszechogarniajacego bolu.
Test dodatni jest tylko testem dodatnim i niczym wiecej.
Dopiero wskoczylam na ten watek i moze nie doczytalam sedna.
Sama mam 10 kotow i byl moment ze paranoja wlazila mi na glowe ale mam to juz za soba.
Cudne koty masz Agn
Obrazek Obrazek

ptok

 
Posty: 330
Od: Nie paź 21, 2007 19:20
Lokalizacja: Tarnowskie Gory

Post » Sob mar 13, 2010 9:03 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * Foty-s.46

Agneska pisze:Z powodu niewiedzy, jak zwykle. :-(
Powiesz FIV, a ludzie slysza HIV i juz widza siebie samych na lozu smierci. A jak mowisz koci katar, to znaczy ze tylko koci i na dodatek kazdy katar trwa 7 dni i od kataru sie nie umiera.
Ech, wsciekla sie robie...


Maz rację.
Moje FIV-ki przebywają w wolierze,są rude piękne, wzbudzają zainteresowanie
i chęć wzięcia kotka.
Kiedy informują na co są chore szybko zmieniają temat.
Czasami udaje mi się zrobić wykład na ten temat,
aby po prostu oswoić ludzi z tym,że można kochać i chorego kota.

Ludzie bardzo boją się HIV.... :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob mar 13, 2010 9:10 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * Foty-s.46

Agn pisze:
Koty były grzeczne, kiedy mnie nie było. Oczywiście się wyspały i kiedy wróciłam stawiły się w pełnej gotowości najpierw przy miskach, a potem z zabawkami.


Buziaczki dla całego stada.... :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Czy one zawsze tak się zachowują :lol:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob mar 13, 2010 13:37 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * FIV-ki to pariasi. :(

to czekamy na nowych przybyszów u Agnieszki :kotek: :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Sob mar 13, 2010 16:15 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * FIV-ki to pariasi. :(

Agn pisze:Ja mam podobne wrażenia, jak Nordstjerna.
Pisałam już gdzieś, że kiedyś brało się koty na tymczas, na stałe bez testów. Testy pojawiały się jako możliwość diagnostyczna, gdy kot uporczywie nie poddawał się leczeniu, kiedy nie można było go wyprowadzić z ciągu nawracających wirusówek. Wtedy test dawał odpowiedź, czy uszkodzenie ukł. odpornościowego ma jakieś 'namacalne' podłoże.
Test był narzędziem mającym pomóc zdiagnozować i wyleczyć kota, a nie był tym, czym staje się teraz - kryterium rozstrzygnięcia 'tobie nie pomagamy - jesteś dodatni', co więcej 'ciebie uśpimy, bo jesteś dodatni'.

W ilu domach żyją szczęśliwie nietestowane koty?
To, o czym pisała Agneska - ile domów uważa, że to bezpieczne wypuszczać koty? [Bo okolica taka dobra, daleko od drogi, koty wykastrowane, zaszczepione.]

Zabers - na wiele kocich i nie tylko kocich chorób nie ma lekarstwa. A nawet te, na które lekarstwo jest i dają się leczyć, mogą również zabijać.
Co do 'popłynięcia z kryterium nóżki' [ :wink: ]. Nie, to nie jest fikcja. Znam też lepsze kryterium - pół roku bez znalezienia domu = eutanazja. Bo skoro nikt nie chce tego 'egzemplarza' przez pół roku to znaczy, że jest nieadopcyjny. [Albo wiek powyżej 10 lat u kota. Bo kto zechce starego kota.]

zabers pisze:Do tego przyszło nam żyć w kręgu kulturowym, w którym chorobę zepchnięto w obszar głębokiej intymności, a smierć "zdziczała", bo już dawno nikt jej nie oswaja.

A ja nie umiem się z tym pogodzić, że tak właśnie jest.

Witam moja kotka i kotka suszarniania nigdy nie miały żadnych testów, nie są też szczepione i wychodzące, kotkę swoją chciałam zaszczepić, ale wet powiedział mi, że skoro ona przyszła z podwórka to może mieć już jakieś przeciwciała chorób wirusowych i nie radził mi jej szczepić, obie kotki są wychodzące, chodzą po moim ogródku ale też po wszystkich okolicznych drzewach i ogródkach, koty dziadkowe też nie są badane, nas najzwyczajniej na to nie stać, a poza tym, koty cieszą się dobrym zdrowiem, apetytem i są szczęśliwe.... nie wiem czy to źle, ale czy lepiej byłoby żeby wszystkie koczowały gdzieś w śmietnikach, umierały z głodu, zimna... moje sumienie jest czyste, robię co mogę, aby te futrzaki były syte, zdrowe i szczęśliwe...pozdrawiam
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob mar 13, 2010 20:57 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * FIV-ki to pariasi. :(

widzę wypowiedzi jak na MIAU
BARDZO, BARDZO !! ODWAŻNE !!

egwusia

Avatar użytkownika
 
Posty: 4985
Od: Pt paź 10, 2008 15:17
Lokalizacja: Chojnice

Post » Sob mar 13, 2010 20:59 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * FIV-ki to pariasi. :(

Egwusia też się ujawnisz. 8)
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob mar 13, 2010 21:47 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * FIV-ki to pariasi. :(

egwusia pisze:widzę wypowiedzi jak na MIAU
BARDZO, BARDZO !! ODWAŻNE !!



:mrgreen:


Troszkę się poudzielałam gdzie indziej i nieco zaniedbałam swój wątek. Ale czytałam. 8) I moje skojarzenia są dokładnie takie, jak egwusi.
Pieśń rewolucyjna to co prawda nie jest, ale ziarno rebelii zostało zasiane. :twisted:

I tak.
Kiedy postawiłam " :ok: " pod postem tangerine1 dotyczącym złudzenia jakie może dawać kwarantanna łazienkowa, parę osób się oburzyło. A przecież nigdzie nie napisałam, że nie należy, że nie trzeba. Sama stosuję taką kwarantannę, ale nie przypisuję jej jakiegoś nadmiernego znaczenia. Wg mnie skuteczniejsze jest regularne stosowanie odpowiednich środków odkażających.
No, ale takie oficjalne i wprost napisanie, że pobożnym życzeniem jest, że taka kwarantanna nie stanowi zabezpieczenia przed przeniesieniem wirusa - hmmmm... Brak poprawności politycznej. Wystąpienie niezgodne z oficjalną linią... [chciałoby się napisać `partyjną`] Bo można sobie tak myśleć, ale napisać już nie.

W wielu miejscach na forum można przeczytać: `leczymy kota, a nie wyniki`. Natomiast ktoś potrafi krytykować i podważać decyzje weta opiekującego się kotem o jego eutanazji - `bo kot nie miał takich złych wyników` - `nie walczyłaś, bo ci się nie chciało`. Ale na przykład Ofin nie miał złych wyników. I na złość tym dobrym wynikom postanowił umrzeć. Pewnie forum nie czytał.

To takie dwa podręczne przykłady.

Właściwie to nie do końca wiem, o co chodzi.
Czasem mam wrażenie, że tak zwyczajnie o to, kto kogo nie lubi [a nie o jakieś `obiektywne` standardy]. Bo to, co u jednych `ujdzie`, u innych jest natychmiast wyłapywane, jako błąd i odstępstwo. A na koniec dyskusji zwykle pada argument sprowadzający się do stwierdzenia: `mało kotów - dobrze, dużo kotów - źle`. Tylko nikt nie wie, gdzie to `mało` zaczyna już być `dużo`. [Osiem to jeszcze mało, czy już dużo? Dlaczego przy ośmiu działa jeszcze argument, że z taką ilością można sobie poradzić, a przy dwudziestu przestaje działać?]
To jest dla mnie zrozumiałe. Nie rozumiem jednak wysiłku, który się wkłada, by merytorycznie uzasadnić własną prywatną niechęć. Dużo prościej by było, gdyby ktoś napisał: `czepiam się ciebie, bo cię nie lubię`. Ale nie. Pojawiają się elaboraty na temat tego na przykład, że nielubiany nie stosuje się do zaleceń weta, podczas gdy w innym miejscu forum nielubiący jawnie pisze o tym, że sam takie zalecenia lekceważy.
Żeby nie było, że jestem bez skazy. Niestety - zdarzało mi się. :oops: Nad czym ubolewam niezmiernie i staram się od dłuższego czasu już tego nie robić.

Z kolei czasem mam wrażenie, że chodzi o władzę. [Takie postrzeganie sytuacji społecznej - czyli również forumowej - to ewidentnie wpływ książki Zybertowicza Przemoc i poznanie. :mrgreen: Stare, ale czasem mi się `beka`. :lol: ] O możliwość dyktowania warunków, wymagania ich spełnienia i weryfikacji wg własnych standardów narzuconych komuś. Pół biedy, gdy osoba narzucająca sama spełnia własne wymogi. Ale tu zwykle dochodzi do zgrzytu.

Mogłabym w ten sposób dywagować sobie jeszcze czas jakiś. Ale obowiązki wzywają. Również te rewolucyjne. :wink:
Na zakończenie przynudzania [zupełnie nie o kotach - a może? 8O ] Mały cytacik.
Oczywiście kto zgadnie źródło zwyczajowo dostanie kotecka, a że wątek jest mój, to dostanie FIV-ka. :mrgreen:
"NIE PRÓBUJ NIGDY IŚĆ POD PRĄD
NIE PRÓBUJ NIGDY SZUKAĆ PRZYCZYN
Z SZEREGU NIE WYŁAMUJ SIĘ
BO JESTEŚ NICZYM , NICZYM
NIE PRÓBUJ NIGDY MÓWIĆ NIE
NIE PRÓBUJ NIGDY SZUKAĆ PRZYCZYN
JEDNOSTKA WSZAKŻE ZEREM JEST
TY RÓWNIEŻ JESTEŚ NICZYM"

Bez pokory, ale uprzejmie wyrażam ubolewanie, jeśli ktokolwiek poczuł się zbulwersowany obrotem jaki przyjęły sprawy, jak również moją wypowiedzią i wypowiedziami moich gości. Na swe usprawiedliwienie mam tylko jedno słowo: `głupawka`. Co oczywiście nie znaczy, że zawarte w wypowiedzi treści nie są wyrazem moich przekonań.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob mar 13, 2010 21:57 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * FIV-ki to pariasi. :(

Przepraszam, czy ja dobrze rozumiem, że nie należy kotów:
testować
szczepić
nowo przybyłych izolować (stosując wszystkie zasady kwarantanny)?

Ach, jeszcze zapomniałabym o nie głodzeniu kotów przed narkozą 8)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Sob mar 13, 2010 21:59 Re: Hospicjum 'J&j'[6]. * 1% * FIV-ki to pariasi. :(

KSU "POD PRĄD".
Obrazek<=klik
Obrazek

mirka_t

 
Posty: 12774
Od: Pon gru 20, 2004 18:21
Lokalizacja: Bydgoszcz

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 684 gości