~~~~~Schron. w Milanówku vol II~~~~nowy rok..nowe nadzieje..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 21, 2011 17:34 Re: ~~~~~Schron. w Milanówku vol II~~~~nowy rok..nowe nadzieje..

Jednak byliśmy w klinice. Bo spuchły wszystkie cztery łapki :strach: Tri jak kociak a łapy jak u lwa! (zrobiłam zdjęcia, ale przeniosę do komputera później, teraz nie mam na to chwili, pilnujemy stanu małej).
Nie wiadomo jaka przyczyna, może alergiczna, może z powodu wady neurologicznej i ten typ tak ma. Nie ma na to pomysłu (szkoda, bo wiedząc jaka przyczyna można byłoby jej uniknąć w przyszłości. W pewnym sensie reakcja na np. antybiotyk - ten sam - wykluczona, bo wtedy reakcja pojawiłaby się już wczoraj po podaniu).
Niestety dostała steryd. Mimo moich głośnych wahań, prób unikania sterydu, doc powiedziała, że bez tego to nie ma jak ściągać obrzęku. I dostała też furosemid. Temp. przed wyjściem z domu 39,9 i rosła (mała się wyrwała). Temp. w gabinecie 39,6. Mamy obserwować zmniejszanie obrzęku i monitorować temperaturę. Ochłodzić dom (w taką pogodę zaciemniliśmy wszystkie okna, zamknęliśmy balkon po stronie słońca) i ochładzać małą.
I jutro rano na kontrolę.

Po powrocie Tri powolutku chodzi po domu (aktualnie położyła się na chłodnej podłodze kuchni), bardzo dużo wypiła :ok: (bo od porannej kroplówki nic) i zrobiła duże siu. Jeść nadal nie chce (pewnie to wynik gorączki).

Piszę to wszystko na bieżąco, bo potem będę musiała sobie to usystematyzować w notatkach, a wpisy mi pomogą. Poza tym może ktoś ma jakieś pomysły, zwłaszcza czy zdarzały się komuś przypadki puchnięcia łap)

Kurcze, co jest z tą małą?! Uwierzcie, dałabym wszystko, żeby była już zdrowa.
:(
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Sob maja 21, 2011 18:49 Re: ~~~~~Schron. w Milanówku vol II~~~~nowy rok..nowe nadzieje..

19.40 temp. 39,25
Mała podsypia, łapki na razie się nie zmniejszyły. TŻ mierzy suwmiarką.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Sob maja 21, 2011 20:09 Re: ~~~~~Schron. w Milanówku vol II~~~~nowy rok..nowe nadzieje..

Aduś trzymam kciuki za maleńką,
zeby wyszła jak najszybciej na prostą:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob maja 21, 2011 20:18 Re: ~~~~~Schron. w Milanówku vol II~~~~nowy rok..nowe nadzieje..

Ja też trzymam :ok: Niestety żadną radą nie wspomogę, bo nie mam doświadczenia..

patkazal

 
Posty: 603
Od: Nie paź 10, 2010 18:10
Lokalizacja: Pruszków

Post » Sob maja 21, 2011 21:07 Re: ~~~~~Schron. w Milanówku vol II~~~~nowy rok..nowe nadzieje..

temp. 38,88 :ok:
Napiła się wody. Cały czas spokojnie podsypia.

Przeniosłam w międzyczasie zdjęcia. Łapki wyglądają tak:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Sob maja 21, 2011 21:12 Re: ~~~~~Schron. w Milanówku vol II~~~~nowy rok..nowe nadzieje..

Oj :strach: Małpko, co Ty wyrabiasz??? :roll:
Obrazek
Obrazek

Tajemniczy Wujek Z.

 
Posty: 1651
Od: Sob mar 28, 2009 14:14
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa

Post » Sob maja 21, 2011 21:21 Re: ~~~~~Schron. w Milanówku vol II~~~~nowy rok..nowe nadzieje..

Tajemniczy Wujek Z. pisze:Oj :strach: Małpko, co Ty wyrabiasz??? :roll:


To wyrabia niestety jakieś paskudztwo, wirus jakiś plus to opuchnięcie łap (alergia??? po kroplówce???). Małpka nie tylko nie wyrabia, ale jest bardzo bardzo dzielna. :ok: :ok: :ok: :ok: Część z moich rezydentów przy takiej akcji by się załamała, padłby nastrój. A mała - owszem radosna jeszcze nie jest - ale widać, że dzielnie walczy, że się nie poddaje. Żeby tylko paskudztwo odpuściło, a wszystkie nasze kciuki i ciepłe myśli pomogły.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Sob maja 21, 2011 21:37 Re: ~~~~~Schron. w Milanówku vol II~~~~nowy rok..nowe nadzieje..

Na co dostała furosemid? Ogólnie gdzie nie patrzę, stykam się z krytyką tego środka - odwadnia kota dość szybko. To jednak ludzki lek i na tak małe zwierzątko zupełnie inaczej działa.
Ona kicha? Kaszle? Czy po prostu nie je, a wyniki krwi ma takie sobie? Ktoś jej zaglądał do paszczy?

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Sob maja 21, 2011 21:50 Re: ~~~~~Schron. w Milanówku vol II~~~~nowy rok..nowe nadzieje..

Szalony Kot pisze:Na co dostała furosemid? Ogólnie gdzie nie patrzę, stykam się z krytyką tego środka - odwadnia kota dość szybko. To jednak ludzki lek i na tak małe zwierzątko zupełnie inaczej działa.
Ona kicha? Kaszle? Czy po prostu nie je, a wyniki krwi ma takie sobie? Ktoś jej zaglądał do paszczy?


Furosemid jest w miarę standardowy przy kroplówkach, zwłaszcza częstych. Chodzi o to by nie doszło do obrzęku płuc. (to akurat pamiętam jeszcze z poprzednich doświadczeń kroplówkowych, np. moja sunia. Zanim pojawiła się u nas Tri) Podejrzewam, że lekarka dlatego właśnie podała furosemid, bo spuchły małej łapki.

Nie kicha, nie kaszle. Nie je, ale bardzo ładnie pije. Wyniki krwi (wg 2 wetów, którzy w ogóle mają jakiś pomysł) wskazują na ostrą infekcję i stan zapalny. Do paszczy ma zaglądane stale: choć ciężko jej dotykać głowy - to pewnie wynika z różnic wzrokowych, jak zbliżają się do niej ręce to próbuje uciekać głową. Tam nikt nic nie wypatrzył poza wymianą jeszcze niektórych zębów, co też ma wpływ zapewne na brak apetytu (plus gorączka).


(w tym wszystkich drażni mnie fakt, że najblizej mnie jest znana całodobówka. Gdzie do 3 lekarzy mam zaufanie, a reszty lekarzy/lekarek w ogóle nie znam, bo tam jest taka rotacja. Więc nie trafiło się jeszcze na tego samego weta na kolejnej zmianie. W związku z czym poza wyczytaniem z karty i wywiadu z nami, dany lekarz nie ma nawet jak porównać stanu małej Tri. Jeśli nie będzie znacznej poprawy, po weekendzie planuję zmienić klinikę na "moją". Dobówkę wybrałam tylko dlatego, że jak u małej się zaczęło to leciałam tam bo było najszybciej, a ja chciałam pilnej pomocy!)
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Sob maja 21, 2011 21:59 Re: ~~~~~Schron. w Milanówku vol II~~~~nowy rok..nowe nadzieje..

Hmmm, nie wiem, może USG coś pokaże? Już tak rzucam losowymi pomysłami, ale może cośtam w środku źle się dzieje? :/

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Sob maja 21, 2011 22:10 Re: ~~~~~Schron. w Milanówku vol II~~~~nowy rok..nowe nadzieje..

Szczęście w nieszczęściu, że w schronie ją to nie dopadło.

Łapiny wyglądają jak napompowane. Ciekawe co to jest. W necie wyczytałam (pewnie nie ja jedna :wink: ) o dwóch możliwościach:
1) "plazmocytarne zapalenie opuszek" - to dotyczy poduszeczek
2) problem z krążeniem lub nerkami (zatrzymywanie wody w organizmie), ale to z kolei dotyczyło objawów pooperacyjnych, a mała nie miała przecież narkozy

Mam nadzieję, że szybko się wyjaśni, a jeszcze szybciej minie...
Obrazek Obrazek

Babett_B

 
Posty: 1026
Od: Pon lut 02, 2009 19:50
Lokalizacja: Pruszków/Milanówek

Post » Sob maja 21, 2011 22:11 Re: ~~~~~Schron. w Milanówku vol II~~~~nowy rok..nowe nadzieje..

Kciuki za małą!
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Nie maja 22, 2011 0:14 Re: ~~~~~Schron. w Milanówku vol II~~~~nowy rok..nowe nadzieje..

A teraz o Alberciku. Kocurek jest bardzo stęskniony za człowiekiem, na początku trochę nieśmiały, ale wystarczy go pogłaskać i już nie może się odkleić :) Tutaj filmik:

Niewidomy Abercik

http://www.youtube.com/watch?v=9SoIoNwQC9k

A tutaj dowód na to, że nawet prawie niewidomy kot może łapać muchy! Zobaczcie sami:

http://www.youtube.com/watch?v=GSCiKNtHqbg

Albercik bardzo dobrze sobie radzi. Resztką lewego oka coś tam widzi i dziś bardzo sprawnie poruszał się po nowym terytorium. Tzn. przenieśliśmy go do izolatki z oknem.
Obrazek
Obrazek

Tajemniczy Wujek Z.

 
Posty: 1651
Od: Sob mar 28, 2009 14:14
Lokalizacja: Wrocław/Warszawa

Post » Nie maja 22, 2011 0:40 Re: ~~~~~Schron. w Milanówku vol II~~~~nowy rok..nowe nadzieje..

Matko, jaki słodziak :1luvu:

Słuchajcie, to jego jedno oko wygląda identycznie jak u Gamonia, po kk.
Ja wiem, że w schronisku można o tym pomarzyć, ale u Gamonia był miesiąc zapuszczania kropli trzech rodzajów trzy razy dziennie (w sumie 9 kropli, tam się przewijał Braunol, Difadol, Tobrex i chyba coś jeszcze...) i mu zeszedł ten stan zapalny całkowicie. Ma całkiem zdrowe, piękne oko.
Także według mnie szanse na uratowanie choćby kawałka wzroku są całkiem spore.

Tutaj są foty Gamonia z początku stycznia: http://a6.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos- ... 3339_n.jpg
http://a3.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos- ... 1870_n.jpg

Zwłaszcza na tym drugim (chociaż jest w poziomie) widać tę charakterystyczną białą osłonkę. U niego to jeszcze było podbiegające jakby krwią pod spodem.

O jeszcze takie mam: http://a6.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos- ... 5470_n.jpg

No oko niemal tak samo wygląda, a teraz jest zdrowiutkie! Także serio, nie skreślałabym Alberta. Tym bardziej, że to nie pochłaniało tak wiele środków finansowych, raczej cierpliwości wymagało (zwłaszcza, jak już Gamoń na krople ochoty nie miał w ogóle :D)

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie maja 22, 2011 8:20 Re: ~~~~~Schron. w Milanówku vol II~~~~nowy rok..nowe nadzieje..

A w ogóle to się przecudnie przytula (co widać bardzo dobrze pod koniec pierwszego filmu),
jest niesamowici towarzyski (nie boi się obcych, musi ich najpierw umiejscowić, co trochę mu zajmuje i jak poczuje rękę przed swoim noskiem to po poniuchaniu już się ociera i mruczy na cały regulator)
i ma przepiękny pyszczek, po chwili opieki (kropelki na lewe oczko i wyczyszczenie oraz zaszycie prawego oczka) to będzie przeurocza, kochająca mordka :)

lottaa

 
Posty: 98
Od: Sob sty 29, 2011 10:36
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 100 gości