Witam.
W sobotę jeden z moich kotów źle się poczuł. Miał problemy z oddychaniem, arytmię, oczywiście brak apetytu.
Lucek ma prawie 4 lata, kastrowany. I niestety był szczepiony tylko Fellowaxem 4

.
W sobotę zrobiliśmy prześwietlenie RTG klatki piersiowej, które wykazało zwłóknienie i znaczne powiększenie obu płuc. Do dzisiaj leczyliśmy go tylko na zapalenie płuc. Ponieważ nie nastąpiła poprawa, wetka zasugerowała test na FIP. Powiedziałam, żeby zrobiła testy na wszystko. Wyszła dodatnia białaczka

. W sobotę zrobiliśmy oprócz RTG badania krwi - leukocyty podwyższone, cukier, hematokryt i bilirubina (nie pamiętam teraz dokładnie ile, ale jutro jak będę z nim na kroplówce to spiszę i podam).
Kiedy usłyszałam "białaczka" to moje pierwsze pytanie zabrzmiało: "jak to będziemy leczyć?". Usłyszałam, że to śmiertelna choroba, której się nie leczy ... Ok, może większość klientów w tym mieście nie leczy, ale ja się tak łatwo nie poddam.
Wybaczcie, nie przekopałam jeszcze całego wątku, a właściwie obu, o białaczkowcach, a mam parę pilnych pytań.
Mimo, że test płytkowy wyszedł dodatni, zleciłam wysłanie surowicy do Laboclinu w Warszawie. Nie wierzę trochę tym testom płytkowym ...
Powiedzcie mi, czy ma znaczenie odcień paska? U Lucka wyszedł ledwo różowy - nie ma tak intensywnej barwy jak ten kontrolny. Wetka mówi, że te testy się nie mylą, ale ...
Póki co musimy zwalczyć to zapalenie płuc. Lucuś ma oddech płytki i szybki, dusi się

. Zanim zrobiliśmy test, został mu podany steryd - w starszym wątku o białaczkowcach wyczytałam, że nie wolno. Czy jeden zastrzyk znacznie pogorszy jego stan?
Mój dom jest znacznie zakocony. Oprócz Lucka mieszka w nim jeszcze ósemka znajduchów. Wszystkie szczepione, ale niestety tylko Fellowaxem 3 i 4. Co prawda są to koty niewychodzące, ale w tej sytuacji kiedy miały cały czas kontakt z Luckiem nie ma to znaczenia

.
Od soboty są izolowane - wiem, że jeśli miały się zarazić to pewnie już to się stało... Powodem izolacji jest potrzeba spokoju Lucka...
Jutro zabieram wszystkie futra na testy i oczywiście jeśli będą negatywne to chcemy zaszczepić je przeciwko białaczce. Mam nadzieję, że reszta nie jest chora

. Wyglądają i zachowują się ok, ale z tego co dzisiaj wyczytałam to retrowirus białaczki potrafi być w uśpieniu i kilka lat

.
Jeszcze raz przepraszam, że być może dubluję pytania, które już były, ale nie mogę się zagłębić w temat tak jakbym chciała. Kiedy Lucek się dusi biorę go na ręce i noszę w pozycji pionowej - wtedy może łapać więcej powietrza, a to trochę utrudnia mi czytanie. Napisanie tego postu i tak musiałam rozłożyć na raty ...