Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 08, 2009 0:04 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

larentia pisze:Motodrama, z tego co wyczytałam Spiruliny można podawać ok. 1/3 płaskiej łyżeczki dziennie czyli 250mg. Ja kupiłam Spirulinę w kapsułkach firmy A-Z MEDICA i podaję Rysiowi ok. pół kapsułki na dzień. Początkowo nie chciał jej w ogóle jeść, więc dosypywałam mu do niej odrobinę kocimiętki. Teraz przyzwyczaił się już do tego leku i nie ma potrzeby stosowania żadnych "zachęcaczy". Wcina aż mu się uszy trzęsą :) Jak tylko otwieram nową kapsułkę, robi wielki oczy i wyczekuje niecierpliwie na podanie.

Mam spirulinę w torebkach. Nie chciałam ryzykować, więc dodałam szczyptę do mięsa (wcześniej dałam jej powąchać, ale potraktowała ją z taką pewną nieśmiałością). Niedokładnie wymieszałam i mielone zazieleniło się pięknie ale nierównomiernie. Trufla wyjadła tylko czerwone, ale potem zachęcona przeze mnie zjadła wszystko do czysta. Hurra.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Wto gru 08, 2009 9:46 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Mądra Trufla :ok:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 08, 2009 20:03 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

galla pisze:Mądra Trufla :ok:


Trufla przede wszystkim to niezły cfaniak jest :D .
Bardzo poproszę o odpowiedź: czy morfologię robić na czczo - jeśli tak to ile godzin po posiłku?

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Wto gru 08, 2009 21:46 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Wet każe robić biopsję węzłów chłonnych :( Mówi, że tam może rozwijać się nowotwór.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3172
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto gru 08, 2009 23:25 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Motodrama, kicia powinna być na czczo przynajmniej 8 godzin przed badaniem krwi.

Fili, trzymam kciuki za koteczka :ok:

larentia

 
Posty: 307
Od: Śro lis 11, 2009 12:45
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 08, 2009 23:39 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Z tego, co mi się wydaje, to do samej morfologii (RBC, WBC, HCT, HGB itp.) kot w zasadzie nie musi być na czczo, bo jedzenie nie wpływa na te parametry.
Natomiast musi być, jeśli robi się biochemię, bo jedzenie zmienia wydzielanie enzymów, poziom cukru itp.
Warto jeszcze ewentualnie dopytać weta.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 09, 2009 11:21 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

galla pisze:Z tego, co mi się wydaje, to do samej morfologii (RBC, WBC, HCT, HGB itp.) kot w zasadzie nie musi być na czczo, bo jedzenie nie wpływa na te parametry.
Natomiast musi być, jeśli robi się biochemię, bo jedzenie zmienia wydzielanie enzymów, poziom cukru itp.
Warto jeszcze ewentualnie dopytać weta.

No to się przejechawszy... Mnie chodziło o morfologię, więc albo mają takie procedury (każda krew na czczo conajmniej 6 godzin), albo obydwoje (i recepcjonistka i lekarz) byli zakręceni, bo padł im system - w każdym bądź razie z pobrania nici. Mogłam na upartego zrobić gdyby trzymać się Twojego postu. Jakoś głodzenie Trufli kiepsko sobie wyobrażam, ale trzeba będzie.

Motodrama

 
Posty: 3054
Od: Sob wrz 29, 2007 13:21

Post » Śro gru 09, 2009 14:21 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Mój ma ropę wokół pazurów, jakby pod tymi zmianami zaczęła mu się zbierać gęsta, twardawa i jak mu przestałam smarować dziąsła, żeby zobaczyć czy jest poprawa długofalowa ma znowu zapalenie.... nie powtórzę mu szczepienia dopóki jest chory...a mam wrażenie, że już nigdy nie będzie zdrowy.... jak nie będzie poprawy :( to nie :(

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Śro gru 09, 2009 14:48 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Dziewczyny, czy objawem w białaczce może być świąd skóry? Gucio się wylizuje, w jednym miejscu po wylizaniu zrobił się na powierzchni taki cienki strup, jak zaschnieta ropa.
"Akceptacja śmierci i protest przeciw niej: dwie nieusuwalne strony naszego życia." (L.Kołakowski)

fili

 
Posty: 3172
Od: Pon paź 10, 2005 10:14
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro gru 09, 2009 21:29 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

fili wylizywanie się nadmierne może być przy alergii, stresie, chorobach autoagresywnych.


A ja się zastanawiam...ropa pojawiła się po rozpoczęciu kuracji aloesem, od dzisiaj podaję mu nierozcieńczony.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Sob gru 12, 2009 10:29 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Hej,

W kwestii białaczki jestem kompletnie zielona. Tzn. podstawy znam, ale kompletnie nie wiem, jak takim kotem się zajmować. Nie przeczytałam też wszystkich postów z całego wątku, więc jeśli się powtarzam, przepraszam.

Wczoraj byłam ze swoimi dzieciakami u weta i dowiedziałam się (tu nastąpiło zdziwienie), że białaczkę aktywną można wyleczyć. Nie wiedziałam, że to się cofa. Weterynarz ten ma podobno na swoim koncie kilka sukcesów w tym kierunku. Jest to dobry lekarz, a teraz ma znacznie lepsze warunki, niż kilka lat temu, bo przyjmuje w nowej (wypasionej ;) lecznicy.

Jeśli mówię coś oczywistego, przepraszam :oops:

Jeśli ktoś zainteresowany, mogę podać nazwisko i klinikę :D
.:: Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji ::.

Obrazek

avild

 
Posty: 1119
Od: Wto lis 17, 2009 23:28
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob gru 12, 2009 22:40 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

bafoo pisze:Edgar nie poradził sobie z chorobą ;(
Obrazek

:roll: BARDZO MI PRZYKRO :(
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Sob gru 12, 2009 22:54 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

galla pisze:Z tego, co mi się wydaje, to do samej morfologii (RBC, WBC, HCT, HGB itp.) kot w zasadzie nie musi być na czczo, bo jedzenie nie wpływa na te parametry.
Natomiast musi być, jeśli robi się biochemię, bo jedzenie zmienia wydzielanie enzymów, poziom cukru itp.
Warto jeszcze ewentualnie dopytać weta.


mORFOLOGIE ZWYKŁA MOZNA ZROBIC BEZ PROBLEMU PO JEDZENIU..ALE BIOCHEMIE NAJLEPIEJ,ZEBY JAK NAJDŁUZEJ NIE JADŁY...jade własnie we wtorek z 5 moimi zdechlinkami(jedna białaczkowa)o 20 i wet mówił,zeby juz po kolacji dnia poprzedniego najlepiej przegłodzic :( trudno bedzie odmówic mojej maleńkiej Kaji jedzonka,ale mus to mus.
Moja Kaja dostała na poczatku tygodnia z maluchami innymi Lydium.Niby goraczki nie miały,ale jakies dziwnie zafaflunione były..no i sa nadal..Dzisiaj Kaji BARDZO powiekszył sie jeden wezeł szyjny lewy i wcale nie za ładnie to wyglada...ech, ale walczy maoja maleńka dzielnie -28 mamy 3 serie Vibragenu.
Teraz zapytam , czy powtarzac wynik testu białaczkowego teraz we wtorej przy okazji badań, czy poczekac na zakończenie podawania Vibragenu ?
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Pon gru 14, 2009 22:35 Lucek z białaczką :( ... Oby to była pomyłka ... :(

Witam.
W sobotę jeden z moich kotów źle się poczuł. Miał problemy z oddychaniem, arytmię, oczywiście brak apetytu.
Lucek ma prawie 4 lata, kastrowany. I niestety był szczepiony tylko Fellowaxem 4 :(.
W sobotę zrobiliśmy prześwietlenie RTG klatki piersiowej, które wykazało zwłóknienie i znaczne powiększenie obu płuc. Do dzisiaj leczyliśmy go tylko na zapalenie płuc. Ponieważ nie nastąpiła poprawa, wetka zasugerowała test na FIP. Powiedziałam, żeby zrobiła testy na wszystko. Wyszła dodatnia białaczka :(. W sobotę zrobiliśmy oprócz RTG badania krwi - leukocyty podwyższone, cukier, hematokryt i bilirubina (nie pamiętam teraz dokładnie ile, ale jutro jak będę z nim na kroplówce to spiszę i podam).
Kiedy usłyszałam "białaczka" to moje pierwsze pytanie zabrzmiało: "jak to będziemy leczyć?". Usłyszałam, że to śmiertelna choroba, której się nie leczy ... Ok, może większość klientów w tym mieście nie leczy, ale ja się tak łatwo nie poddam.
Wybaczcie, nie przekopałam jeszcze całego wątku, a właściwie obu, o białaczkowcach, a mam parę pilnych pytań.
Mimo, że test płytkowy wyszedł dodatni, zleciłam wysłanie surowicy do Laboclinu w Warszawie. Nie wierzę trochę tym testom płytkowym ...
Powiedzcie mi, czy ma znaczenie odcień paska? U Lucka wyszedł ledwo różowy - nie ma tak intensywnej barwy jak ten kontrolny. Wetka mówi, że te testy się nie mylą, ale ...
Póki co musimy zwalczyć to zapalenie płuc. Lucuś ma oddech płytki i szybki, dusi się :(. Zanim zrobiliśmy test, został mu podany steryd - w starszym wątku o białaczkowcach wyczytałam, że nie wolno. Czy jeden zastrzyk znacznie pogorszy jego stan?
Mój dom jest znacznie zakocony. Oprócz Lucka mieszka w nim jeszcze ósemka znajduchów. Wszystkie szczepione, ale niestety tylko Fellowaxem 3 i 4. Co prawda są to koty niewychodzące, ale w tej sytuacji kiedy miały cały czas kontakt z Luckiem nie ma to znaczenia :(.
Od soboty są izolowane - wiem, że jeśli miały się zarazić to pewnie już to się stało... Powodem izolacji jest potrzeba spokoju Lucka...
Jutro zabieram wszystkie futra na testy i oczywiście jeśli będą negatywne to chcemy zaszczepić je przeciwko białaczce. Mam nadzieję, że reszta nie jest chora :(. Wyglądają i zachowują się ok, ale z tego co dzisiaj wyczytałam to retrowirus białaczki potrafi być w uśpieniu i kilka lat :(.
Jeszcze raz przepraszam, że być może dubluję pytania, które już były, ale nie mogę się zagłębić w temat tak jakbym chciała. Kiedy Lucek się dusi biorę go na ręce i noszę w pozycji pionowej - wtedy może łapać więcej powietrza, a to trochę utrudnia mi czytanie. Napisanie tego postu i tak musiałam rozłożyć na raty ...

ghanda

 
Posty: 37
Od: Wto lip 24, 2007 0:17
Lokalizacja: Głogów

Post » Pon gru 14, 2009 22:47 Re: Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Ja musiałam 15 futer przebadac i tylko Kajusia ma białaczke.Test powtórzyc trzeba jesli nie wierzysz, ale u Kaji tez był rózowy pasek u innych nawet cienia nie było... :( Moje inne koty były z nia blisko, lizały sie , wiec stracha miałam, ale wyszło,ze KAJA ODZIEDZICZYŁA BIAŁACZKE OD MATKI./tERAZ JEST LECZONA.Ale biedna z niej zdechlinka malutka, chudziutka...ciagle cos... Powodzenia
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ania0312, Google [Bot], kasiek1510, MB&Ofelia i 1090 gości