Kurcze, zrob mu zdjecie. Bedzie hit sezonu ))))Wyobrazilam to sobie )
Z agresywnymi psami, coz wydaje mi sie, ze czasami tak po prostu bywa. Jak z ludzmi. W najlepszej zlotej, kochajacej rodzinie moze sie narodzic Kuba Rozpruwacz. Jasne, rodzina ma wplyw...ale czasami naprawde rodzina ok, a dziecko jak od sasiada/I podobnie ze zwierzakami. Sama mialam kiedys takiego agresora. Od szczeniaka byl u nas, rzucal sie na syna, warczal. Wlasciwie to byly dwa szczeniaki, onki, bracia. Dziecko mialam chyba z 1,5 roczne..Jeden szczeniak aniol, drugi urodzony zabojca.
Znalezlismy im dom z wielkim ogrodem i bez dzieci.
A teraz wracajac do polnych psow. Dorze CC, ze jestes. Nie zalatwilam klatki lapki. Wrocilam pol godziny temu do domu i juz sama nie wiem, czy dzwonic i zalatwiac. Bo akcja musialaby odbyc sie jutro.
Powiedz CC, czy p.Jozef nie moglby z zarciem jej zostawic srodkow na wstrzymanie laktacji?
Bo jutro Beata pojedzie do Boguszyc po 3 szczeniaki i suka zostanie sama.
Moge sprobowac z ta klatka lapka na jutro, ale co dalej..Za malo czasu.
Acha, Beacie potrzebne jest towarzystwo - jedna osoba. Nie byla nigdy w Boguszycach, bedzie jej razniej.
Do p.Jozefa zadzwonie za godzine i poprosze zeby pojechal z dziewczynami na pole i pomogl lapac maluchy.