Sików oczywiście nie złapałam. Mam wrażenie, że Maciek wogóle nie sika  

  Nie mogę go wyśledzić ani rano, ani wieczorem, bo juz mi wszystko jedno kiedy je złapię. Najwyżej weźmie się poprawkę na wynik. Dzis byłam u weta, ale dobrze, że maćka nie brałam, bo wet miał tylu pacjentów, że ledwo po godzinie receptę mi wypisał na encorton dla Mila. Milo dziś nawet dość zjadł, ale oczywiście tylko to co mu odpowiadało, tzn. wołowe mięsko. 
Ja miałam dziś przerwę od jazd, ale za to jutro mam dwie godziny. Tak więc w godzinach popołudniowych jak kto nie musi to niech z domu nie wychodzi  
