Wwa. Powązkowska. My na wakacje, a kot na ulicę :((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 19, 2008 15:51

Babę wczoraj wieczorem odebrałam z lecznicy na Powstanców (przy przekładaniu z klatki do transporterka... nasikała na ścianę) wypuściłam w asyście pani karmicielki. Część terenu ogrodzona, - plac budowy. Stanowiska karmienia i budka przeniesione bliżej piekarni. Koty przychodzą jednak. Mam nadzieję, że i Baba rozpozna swoje miejsce...

Pani Karmicielka przez chwilę wahała się, czy nie wziąć Baby do siebie - ale w domu cztery koty, chory pies, mąż i tylko jeden pokój z kuchnią. :( Pozwoliłam więc pani Krysi podjąć decyzję, p. Krysia wypusciła Babę. Otworzyła drzwi transporterka, głaskała ją. Baba rozejrzała się i zniknęła gdzieś za ogrodzeniem..

Tak wiec Baba jest już na 'wolności'...

Mam nadzieję, że poradzi sobie, chociaż przez prawie dwa miesiące zaznała dobrego, dostatniego życia domowego kota... Chyba już nigdy nie zazna takiego życia. Smutno mi trochę... a nawet bardzo. Nie mogłam jej wziąć do siebie. No cóż, w takich chwilach czuję się bezradna.


Przyznam, że rozważałam opcje przeniesienia jej w inne miejsce (wychodzące), ale nie ryzykowałam, ryzyko było za duże, dla mnie nieznane.

Ech, smutno.

:(

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw cze 19, 2008 15:58

Aga, mnie tez jej starsznie zal, ciekawe kiedy sie pokaze ?
Biedna czuje sie zawiedziona, ale nic nie mogłysmy dla niej zrobic. Ona jednak dzikawka.
Karmicielke poznała to i to dobre.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro cze 25, 2008 23:37 Re: Wwa. Powązkowska. ZNOW MAMY MALUCHY. Co robić??

Niestety, pomimo akcji kastracyjnej nie udało się wykastrować wszystkich kotek... :( :(


Wczoraj zadzwonił telefon - dzwoniła forumowa mamuśka... Po czym telefon zadzwonił ponownie, tym razemdzwoniła pani Krysia, karmicielka z okolic Powązkowskiej...

W tej samej sprawie....


W okolicach sklepu Maciek jest nowy miot. Pomimo tego, że udało mi się złapać i zawieźć na kastrację kilka kotek...

Miot ów pojawił się za sprawą siostry niejakiej koteczki Czaszki, koteczki którą złapałam na kastrację ubiegłej jesieni.

A ja nawet nie wiedziałam, że Czaszka ma siostrę... Kociaki są malutkie, ale nie wiem, jak malutkie. Ponoć śliczne. Nie wiem, co z nimi zrobić. Tam niebezpiecznie jest bardzo, osiedle, ludzie, psy, samochody, sklep (jeszcze więcej samochodów)



Dziś jestem w Łodzi. W sobotę wyjeżdzam z Wawy na dwa tygodnie, w chwili obecnej mam na tymczasie trzech Piłkarzy.... plus od trzech dni dwa ślepaki Freda i Franciszkę... Całe grono scedowałam chwilowo na moją mamę. TŻ jeszcze nic nie wie o ślepakach.

W obecnej chwili mam tylko klatkę wystawową i będę w Wawie tylko jutro i w piątek... Nie bardzo mogę pomóc kociakom.

Oczywiście klatkę pożyczę -
jeżeli na drodze kociąt stanie anioł
Jeżeli.


Sprawa arcypilna - mogę w piątek służyć transportem...

Kurczę, co ja jeszcze mogę zrobić? :(

Kochani Forumowicze, błagam o pomoc, bez Was, jak bez ręki.... :( :( :( :(

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw cze 26, 2008 8:03

Podniosę :(
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw cze 26, 2008 8:54

Pomocy!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw cze 26, 2008 9:40

Moge przechowac kotki u mamy w klatce, ale musialyby szybko znalezc DT... Niestety mama jest niepelnosprawna... Pomagalabym jej ale tylko wieczorami ...
mamuśka
 

Post » Czw cze 26, 2008 12:02

hop!
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw cze 26, 2008 18:42

podniose :(

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw cze 26, 2008 21:02

i znów do góry!
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18777
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw cze 26, 2008 21:55

hop!
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt cze 27, 2008 10:59

Jutro wyjeżdzamy z TŻem z Wawy. Dziś do wieczora mam klatkę-łapkę
Będę probować złapać maluchy...

mamuśka, dzięki za chęć pomocy. Nie chciałabym dokładać Twojej Mamie kłopotu na głowę... :oops:

Przed chwilą zadzwoniłam do karmicielki z Ochoty, której pomogłam wyłapać kilka kocic na sterylki. Zgodziła się przetrzymać maluchy.
tak więc... mamy tymczas na dwa tygodnie.

Tylko, czy uda mi się złapać te maluszki? :(

No i potrzebny jest DT na dłużej. Przechowanie maluszków jest tylko awaryjne....

Kurczę, czasem mam wrażenie, że powinnam zwolnic tempo

:oops: :oops: :oops:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt cze 27, 2008 11:22

Agalenora pisze:Kurczę, czasem mam wrażenie, że powinnam zwolnic tempo


Przestań tu zaglądać i zmień numer telefonu ;)
Życzę miłego urlopowania mimo wszystko, trzeba się oderwać czasem.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt cze 27, 2008 11:36

genowefa pisze:
Agalenora pisze:Kurczę, czasem mam wrażenie, że powinnam zwolnic tempo


Przestań tu zaglądać i zmień numer telefonu ;)
Życzę miłego urlopowania mimo wszystko, trzeba się oderwać czasem.


:lol: :wink:

W ramach oderwania się, najchętniej poszybowałabym na jakąś planetę, na której nie ma bezdomnych zwierzaków.




A póki co - jednak łapiemy.

Zobaczymy, jak pójdzie, umawiamy się na popołudnie z mamuśką.
Pani z Ochoty trochę została przeze mnie trochę przyciśnięta do muru i zgodziła się przetrzymać maluchy w klatce... ja pomogłam jej złapać trzy kocice i kociaka, chyba głupio było odmówić...

Tymczas jest jednak na dwa tygodnie, ale po dwóch tygodniach nie będę miała szansy ich zabrać.

Czy ktoś z Was mogłby podjechac do tej Pani (Ochota - ul. Siewierska) zrobić foty i wrzucić ogłoszenia, tak żeby zacząć już im szukać domu... Ja nie wiem, czy dziś dam radę...


Trzymajcie kciuki za łapankę!

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt cze 27, 2008 11:43

Jak ci się nie uda ich fotnąć, to prześlij mi namiary na tą Panią. Pojadę.
Czy ta Pani weźmie ich do weta? Bo fajnie by było napisać w ogłoszeniu, że szczepione, odrobaczone i takie tam, sama wiesz.
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pt cze 27, 2008 12:12

:ok: :ok: :ok:

Cieszę się, że coś się jednak udało załatwić :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 127 gości