Żyjemy, wrzeszczymy i bałaganimy na potęgę
Bill niestety całą noc wył rozpaczliwie, on jest głuchy, więc pewnie nawet nie wiedział jak straszne dźwięki wydaje

chyba sobie uswiadomił, że siedzi w ciasnej łazience. No i śmierdzi jak w gazowni - nie ma to jak niekastrowany kocur.
Maluchy 3 jedzą na potęgę, dwa sa zdecydowanie słabsze, ale jest lepiej niż wczoraj - tzn. przynajmniej nie ma biegunki. w nocy były wymioty - pewnie po Strongholdzie. On sie nie nadaje dla tak małych kociąt na pierwsze odrobaczenie, ale ze wzgledu na swierzb nie mieliśmy wyjscia - albo Stronghold albo epidemia swierzbu, wybór należy do ciebie
Zniosły to i tak nieźle, drą ryjki, wieszają mi się na nogach, byle tylko dostac sie na rece, korzystają z kuwety 10 razy na godzinę (nie wiem jakim cudem one produkuja tyle sików i kup

).
Manuela ładnie reaguje na antybiotyk, nadżerka się zmniejszyla.
Niestety zamiast telefonów od fajnych ludzi w sprawach adopcyjnych dostaje tylko prośby o wzięcie kolejnych kotów

albo telefony od ludzi, którzy na kocich rodziców sie średnio nadają..