» Nie cze 23, 2019 19:54
Re: Wwa Falenica Bobi POTRZEBNA POMOC W SZUKANIU!
Nie chcę się mądrzyć, ale trochę się pomadrzę. Wydaje mi się, że inne jest łapanie kota na gigancie, a inne np. wolnożyjącego dzikusa.
Rysia i Tosię złapałam sama do klatki łapki. Rysia za pierwszym podejściem, Tosię za drugim. Byli wtedy młodzieżą.
Moją pierwszą dzikuskę Pigletkę złapałam sama do transportera na walerianę. Nie miałam wtedy o tym zielonego pojęcia.
Ogrynię i Babunię złapała podbierakiem delfinka przy mojej aktywnej pomocy i znanemu mi podstępowi.
Ogrynia na gigancie była łapana do klatki łapki od czwartku do soboty. Wydaje mi się, że nie ma reguł.
Domowy kot na gigancie nie zna terenu i jest spanikowany. Potwornie.
Wolnożyjący jest czujny bezustannie. A to jest trochę inny strach.
Moim zdaniem, z tymi domowymi bywa trudniej. Bo one chyba ze strachu jedzą wtedy gdy żołądek przysycha im do krzyża. Nie jest to raczej regularne pożywianie się.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019