Szczytno.Pomagamy kotom ze schroniska. 109 kotów w DS.

Ale to nie dla mnie brawa. Sylwia i kilka innych osób zainicjowało zrobienie tabliczki. I dużo osób się na nią złożyło. My tu na forum też - wpłaciłam na nią całość pieniędzy z kwiatów po pogrzebie Basi (135zł). A tabliczka bardzo, bardzo mi się podoba.
Być może w tym tyg. będzie jakaś wzmianka o Basi w lokalnej gazecie. Jeśli będzie, wkleję zdjęcie artykułu.

Zatem brawa dla wszystkich, którzy mieli swój wkład w zrobienie i zamieszczenie tabliczki.
A tabliczka rzeczywiście jest śliczna.

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

dana.b pisze:Zatem brawa dla wszystkich, którzy mieli swój wkład w zrobienie i zamieszczenie tabliczki.
A tabliczka rzeczywiście jest śliczna.

Zgadzam się z tym. Brawa dla pomysłodawców, sponsorów i realizatorów, a dla Ciebie Julio za wyrażenie zgody na to i za koordynowanie wszystkiego.

Jakoś mało na tym wątku ostatnio wiadomości o kotach, które są w schronisku, o tym czy nowe masowo przybywają i o ewentualnych adopcjach.
Czy tylko ja mam niedosyt wiedzy?

Ewo - to wcześniejszy post Julii:

Nowa_Sztno pisze:Mam teraz trochę swoich prywatnych spraw do załatwienia. Wrócę najszybciej, jak będę mogła. Dajcie mi tylko troszkę czasu.
A w schronie póki co ok

Czekamy zatem cierpliwie :ok:

Jestem bardzo wzruszona i szczęśliwa.
Julio kochana, wielkie podziękowania za tę wspaniałą inicjatywę i za fakt, że tak cudownie i z wielkim oddaniem przejęłaś ratownicze dzieło Basi!!! Za każde uratowane istnienie!!!

kropkaXL pisze:Kochani zacytuję post alessandry, która napisała to na swoim watku. Pilnie potrzebna pomoc dla Asi jerzykowki-stan Pippi jest bardzo ciężki, mała dusi sie powoli, jesli nie otrzyma ratunku, w postaci i tak ryzykownej operacji-umrze w cierpieniu, a Asi peknie Jej chore serce!
Serce tak wielkie i dobre, a tak chore,że każde wzruszenie , każda przebyta tragedia może być dla Niej bardzo niebezpieczna!
Asia nigdy nie szczędziła pomocy ani ludziom, ani zwierzetom, teraz pomoc potrzebna jest Jej, bez niej Pippi umrze!
Błagam, pomóżcie-każda złotówka na wagę złota!!!!

Nasza "grupa" pomagająca szczycieńskim kotom postanowiła wesprzeć jerzykówkę i wspomóc ją skromną wpłatą na leczenie Pippi.
Z naszego funduszu na konto Asi-jerzykówki", Ala przesłała 100zł tytułem "darowizna dla Pipi od szczytniaków "

Asiu, trzymamy kciuki za operację Pippi i za Ciebie, abyś miała dużo sił, by przez to przejść :201461

Tak Asiu, jesteśmy z Tobą i z Pippi i ...musi się udać :ok:

Kochane dziewczyny-nie wiem jak Wam dziękować-to ogromna pomoc!!!!!!!!
Macie konto-bo ja juz mam, moge przesłac!

kropkaXL pisze:Kochane dziewczyny-nie wiem jak Wam dziękować-to ogromna pomoc!!!!!!!!
Macie konto-bo ja juz mam, moge przesłac!

Kasiu, mamy, już przelane :ok:

Jeszcze raz przeogromne dzięki!!-ja dopiero jutro wpłacę, ale Agatka :1luvu:

-DS Gracji juz przelała kaskę

Kochane moje, nie mam słów... Taka burza serc...
Dziękuję z całych sił!!!
Jestem tak bardzo wzruszona :oops:

Boję się potwornie o małą PiPi, a Wy jak zwykle dodajecie ducha!!!

Za wszystkie istotki ze schronu zaciskam kciuki - mnóstwo zdrowia i wspaniałych domów!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Asieńko Kochana, Ty się trzymaj dzielnie, a my tu zaciskamy wszystkie kciuki!!! :ok:

Musi być dobrze!

W schronie wysyp szczylków.
Wrzucę kilka zdjęć, choć na forum nadal będę pojawiała się sporadycznie, nie wiem jak długo jeszcze.

Najpierw kocie rodzeństwo: http://tinyurl.com/kuyu87z

Tutaj kilka maluchów z różnych miotów, podrzutków. Dobrze, że mieliśmy mamusie karmiące, bo ciężko byłoby je odchować, trafiły do nas jako malusie oseski:

I mamusie z maluchami:

ten rudzielec już zarezerwowany (matka cały czas go wynosi na zimną podłogę, zamiast leżeć z nim w koszyku):

whiskaska z maluszkiem, który jest słabiutki (dwa maluchy z rodzeństwa nie przeżyły, zanim do nas trafiły, jeden odszedł u nas na drugi dzień, ten też jest słabiutki, chociaż póki co, tfu tfu, trzyma się):

tu dzika kotka z maluchem:

mamusia z trójką maluszków:

i czwórka kolejnych (mamusia się na zdjęcie nie załapała, leżała obok):

I taką biedę jeszcze mamy, zapyziałek taki malusi. Przynieśli go ludzie w opłakanym stanie, znaleźli gdzieś przy ulicy (to dzisiejsze zdjęcie, jak przyszedł, wyglądał jeszcze gorzej). jest u nas od kilku dni, wciąż na antybiotykach i wzmacniaczach, dogrzewany termoforami, bo termometr nie chce nawet pokazać temperatury. Kości i skóra, ale ma skubaniec apetyt całe szczęście. Co prawda karmimy go małymi porcjami, bo dziś dopiero udało się zatrzymać biegunkę.

Jakie cudne maleństwa!-oby wszystkie przeżyły i znalazły wspaniale domki

Jakie śliczne :1luvu:

Żeby wszystkim się udało :ok:

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

Ależ cuda maleńkie :1luvu:

. Oby udało im się wszystkim przeżyć i potem do dobrych domków trafić.
Jak będą już większe, to powiedz Julio, wykupię chociaż jakieś 2-3 pakieciki ogłoszeń.

Szczytno.Pomagamy kotom ze schroniska. 109 kotów w DS.

Kto przegląda forum