Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob cze 08, 2013 21:06 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Koteczka z dnia na dzień piękniejsza :D
Kuba ,podobno Milbemax jest bardzo smaczny ,ma świetne działanie tyle że kosztuje ze 20 zł tabletka ,ale warto.!
Bardzo dobre są pipetki lekiem do zapuszczania na kark.
Tyle że nie na wszystko działają ,spytaj weta.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43983
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 08, 2013 21:54 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Kupowałam milbemax 2 tygodnie temu. 15 zł sztuka. Zero problemu z podaniem.
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Sob cze 08, 2013 21:59 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Też tak słyszałam ,a no i Zdzirocha dostawała Milbemax ,ale ona jest łatwa w obsłudze :wink: ,tyle że trudna w jedzeniu :twisted:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43983
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob cze 08, 2013 22:08 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

dobrej nocy .

mam nadzieję że z Amandą to tylko moja schiza :oops:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43983
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 09, 2013 7:27 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

kuba.kaczor13 pisze:Dobry wieczór Wszystkim
Witamy się po dniu pełnym wrażeń
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

na ten parapet najlepiej świeci słonko
Kicia bardzo mało je ,bawi się w najlepsze i urabia sobie panią domu.(tą co nie chciał kota :kotek: )
Przez trzy dni walczyliśmy z tabletkami na robale ,ale drugi i trzeci dzień to był mega stres dla kotki.
Podpowiedzcie proszę czy istnieje jakiś mniej inwazyjny sposób na odrobaczanie bo jakoś nie chcę fundować
kotce znów takich stresów.druga tura odrobaczania za 10 dni od dziś.
ponadto czy są jakieś normy i czy można jakoś obliczyć ile musi zjeść kot w ciągu doby?
nam wydaje się że nasza kicia za mało je .Czy istnieje jakaś proporcja karmy do masy kota?


Można spróbować z pastą Flubenol. Ale ja nie umiem podawać - u nas taki manewr robił wet. Łatwe jest to o tyle, że w strzykawce blokuje się ilość podawanej pasty i "myk" do dzioba. Nie ma upychania tabletki do gardła, wszystko z zaskoczenia i idzie biegiem.

Trochę mnie martwi Twoja wiadomość, że kicia mało je. Rozumiem, że wcześniej jadła więcej?
Moja Klara ['] nie jadła prawie nic, ile ja nerwów z nią miałam, ile jedzenia nawyrzucałam. Ważyła 2,45 kg, dopiero po sterylce 3,25 kg. Ona po prostu tak miała. Na opakowaniach co lepszych karm jest napisane ile powinien zjeść kot w zależności od wagi. Wg mnie 3 saszetki na dzień to jest w miarę OK. Suchego - w zależności od rodzaju. Tez powinno być na opakowaniu.

Obserwuj kotkę, bo u kota jednym z pierwszych symptomów złego samopoczucia/choroby jest właśnie niejedzenie. Patrz też na futro, czy kotka się myje (chory kot się nie myje), na sprawy wydalnicze (sikanie w szczególności).
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Nie cze 09, 2013 7:55 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Trochę mnie martwi Twoja wiadomość, że kicia mało je. Rozumiem, że wcześniej jadła więcej?
Moja Klara ['] nie jadła prawie nic, ile ja nerwów z nią miałam, ile jedzenia nawyrzucałam. Ważyła 2,45 kg, dopiero po sterylce 3,25 kg. Ona po prostu tak miała. Na opakowaniach co lepszych karm jest napisane ile powinien zjeść kot w zależności od wagi. Wg mnie 3 saszetki na dzień to jest w miarę OK. Suchego - w zależności od rodzaju. Tez powinno być na opakowaniu.

Obserwuj kotkę, bo u kota jednym z pierwszych symptomów złego samopoczucia/choroby jest właśnie niejedzenie. Patrz też na futro, czy kotka się myje (chory kot się nie myje), na sprawy wydalnicze (sikanie w szczególności).


Witaj.
kotka je i pije a w kuwecie jest wszystko co być powinno.Moje pytania o ilość żarełka pochodzą
z obserwacji innych kotów które wciągają jak odkurzacze .Nasza dama jest wybredna ale
jak się do kota pogada i głaszcze przy jedzeniu (tak jak przed chwilą ) to bez problemu zjada
prawie całą saszetkę felixa .Z tej okazji poczyniłem jeszcze jedną obserwację: muszę postawić
miseczki na czymś co ograniczy ich swobodne przesuwanie , które drażni kotkę przy jedzeniu .

Dziękujemy również wszystkim za rady które nam laikom ułatwiają zapoznanie i obłaskawienie kotki :kotek:
Obrazek

kuba.kaczor13

Avatar użytkownika
 
Posty: 11600
Od: Pon lis 05, 2012 20:32
Lokalizacja: gdzieś koło Kutna.

Post » Nie cze 09, 2013 8:08 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

To znaczy, że powoli uczycie się swoich przyzwyczajeń. Może kicia po prostu tak ma - dlatego podałam przykład mojej ['] Klarusi. Dla niej wszystko było fuj (dolna/górna półka gotowego mokrego/suchego jedzenia, mięso surowe/gotowane/parzone).
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Nie cze 09, 2013 8:45 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Mam jedną dziewczynkę która je na ..głaskanie :lol: ale tylko suche ew. mięcho surowe.
Czeka na te głaski ,prosi o nie ,ale tylko przy jedzeniu lub o jedzenie ,potem zmyka .

Mam problem z Tiją ,chce uciec :evil: wdrapuje się na kratę która oddziela od okna ,przełazi na drugą stronę i szarpie siatkę :strach:
Wychodząc zamykam okna :| idę spać robię uchył ,uduszę się :twisted:
Kot odżył i ma nas w d.... :twisted: czas wić sobie gniazdko . :?

Tygrynia straciła apetyt ,ale nie wigor :wink: dziś ostatnia dawka odrobaczania.
Zrobiłam ogłoszenia ,ale na razie cisza.

a ja? byczę się ,no może nie całkiem ,ale najważniejsze że jestem doma z niewdzięcznikami zwanymi inaczej pieszczoszkami :mrgreen:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43983
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 09, 2013 14:39 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Byłam na Ochocie ,myślałam że uda mi się złapać rodzeństwo Tygryni ,niestety nie ma po nich śladu .
W dodatku burza,grad , deszcz zniweczył wszystko.
Wróciłam tak strasznie mokra że mogę skórę własną wyżymać :twisted:
Gorąca kawa nie wiele pomogła.
Teraz zaraz będę musiała schować się do szafy tak walą pioruny Obrazek
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43983
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 09, 2013 16:48 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

U mojej mamy w Świdnicy też rzuca żabami i wali piorunami, a i nawet grad padał. A tutaj na Śląsku od rana piękna pogoda, moje koty to nawet z balkonu schodzić nie chcą, surowego cycka z kurczaka sama se mogę zjeść jak mi dały do zrozumienia :twisted: No chyba, że im na balkon wystawię :roll: Tałatajstwo jedne :?
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Nie cze 09, 2013 17:09 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

Dorciu ja też dzisiaj przemokłam (chroniłam tylko udo, aby mi nie zamokło ;)), byłam w Wilanowie w Medicover na zmianie opatrunku i mam zakaz moczenia po wczorajszym zabiegu więc deszcz mi nie był kompletnie na rękę, na szczęście się udało - wróciłam do domu z suchym udem ;)
Super ogląda się Wasze Kociaki i czyta się wszystkie porady z ogromnym zainteresowaniem pomimo, że Kociaków u mnie niet :)
Ostatnio edytowano Nie cze 09, 2013 17:11 przez kaja888, łącznie edytowano 1 raz

kaja888

 
Posty: 3510
Od: Pon wrz 29, 2008 21:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 09, 2013 17:11 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

rozbisurmanione te nasz bachory :twisted: :wink:
Teraz i w wawie wychodzi słonko ,ale część ulic po prostu zalana :roll: psy nawet na dwór nie wyszły ,zobaczyły że leje jak z cebra i podwórko pływa więc wycofały się do chałupy .
Elu ,a co się przydarzyło ?
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43983
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 09, 2013 17:14 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

wycięłam takie dziadostwo co mi się ciągle zadzierało, zbierałam się do tego 2 lata i w końcu udało się, Tz powiedział, że jak tego nie wytnę to mnie do chałupy nie wpuści ;) no to nie miałam wyjścia :)

kaja888

 
Posty: 3510
Od: Pon wrz 29, 2008 21:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie cze 09, 2013 17:21 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

bardzo ciepło Cię pozdrawiam
zaglądam .....
kurde :twisted: nie tak ma być
wielkie jest Twoje serce
:spin2: :spin2: :spin2:

gabi4611

 
Posty: 502
Od: Pon gru 03, 2012 15:17
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie cze 09, 2013 17:57 Re: Tytek i reszta ...ZAGINĘŁA YOKO I NIE WRACA :(

troszkę fotek ,specjalnie dla was :1luvu:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43983
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 237 gości