przykro mi, że przychodzę podzielić się taką wiadomością, ale jakoś wydaje mi się właściwe byście wiedziały. od dziś Dimka już po drugiej stronie, miał raka.
Odkurzam wątek żeby się pożalić... Człowiek idzie sobie na koncert, impreza jest udana, wraca chwiejnym krokiem do domu a jego oczom ukazuje się mała bidka. Pierwszy raz zobaczyłam tak zaropiałego kotka - brak oczu, jeden wielki strup z ropy. W uszach kopalnia. No to wzięłam, bo co? Okazało się, że pod grubą warstwą ropy nawet oczy się znalazły... Świerzb, pchły - wszystko w pakiecie!
Ano miałam. Bliźniaki szczęśliwie są już wyadoptowane. Pojechały w dwupaku do Gostynia. Ta bida była w takim stanie, że ściągałam w niedzielę weterynarza. Szczęśliwie znalazłam ją, idąc z przyjaciółką, która chyba się zakochała Jest szansa, że po podleczeniu malutka trafi do niej. Na razie tymczasikuje się w altance, bo bałam się ją wpuszczać do siebie z pchłami i świerzbem.