Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 30, 2009 19:36 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

gadałam trochę z Sebkiem, on ma troszkę hopla na punkcie szeroko pojętej fauny i flory. Stwierdził, że jeżeli chodzi o koty dorosłe, to kuna mało prawdopodobne, ona raczej by na małe koty jeżeli już. Ale w skrajnych przypadkach nie zawahała by się zaatakować dorosłego. Skłania się też do lisów i jenotów szczególnie jenotów. Dla nich kociak to nie problem, a z braku laku to i on się nada :(
Najlepiej by było tel do okręgu łowieckiego czy jak to się tam nazywa i zapytać się o drapieżniki w tych okolicach, jezeli chodzi o jenoty to szczelają do nich i to bez dwóch zdań. Bo to nie jest nasz rodzimy gatunek.
Mówił tez o sowach ale one raczej na małe kociaki by polowały. Mówi że jest sporo drapieżników :( Sama już nie wiem
Obrazek--
Rysiu 15.08.2004 - 16.04.2016 Kocham Cię koteczku!! [*]

nifredil

 
Posty: 3159
Od: Pt lut 15, 2008 18:25
Lokalizacja: Międzyrzecz lubuskie

Post » Pon lis 30, 2009 22:08 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

prosiaczki2 pisze:Dla tych, którym nie działał banerek, podaję nowy kod:
Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hqbch][img]http://img402.imageshack.us/img402/2016/73302478.gif[/img][/url]

Obrazek


Pięknie Dziekujemy Monia. :) Zaraz zmienię.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31627
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 30, 2009 22:25 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Megana pisze:Usiłowałam znaleźć stronę porównawczą z tropami różnych drapieżników, ale ni cholery. Tutaj są tropy lisa i szopa
http://www.allanvester.dk/pl.html
(borsuka też) Ślady kopytnych to wiadomo, że są zupełnie inne. Na Twoich zdjęciach, Izo, kompletnie nic nie widać, niestety, więc trudno mi coś porównać.
Jakaś dżungla zamiast działek się w Szczecinie zrobiła i prawa dżungli... :?
Zaraz jutro wpłacę na Sabinkę i Negritkę.


Tak Megana zdjęcia nie sa rewelacyjne. Wynika to z błota i ukształtowania terenu . Wcześniej wstawiałam troche lepsze. Porównałam to co wstawiła Nam Aga z tym co widziałam i niestety zadne tropy nie pasuja do tych które widziałam.Będe miała trochę czasu to jeszcze pogrzebię na Necie. Narazie nic mi nie przychodzi do głowy. Wiem ze jest tego duzo albo pojawia sie bardzo często bo sladów tzn tropów jest wiele.Co do tego że zrobiła się dzungla to powiem Ci ze tez miałam początkowo takie wrazenie. Jednak przeanalizowałam wszystko i to nie tutaj tkwi problem. To nie dlatego one giną.Bardzo blisko odpowiedzi na to pytanie jest Wiora.Od lat karmię koty przy bagnach, w dzikich terenach zielonych.Zaden kot nigdy nie zginał w taki sposób.Widuję tam dziki, lisy a nawet kilka razy widziałam jenota. Kilka dni temu lis leżał zwinięty w klębek niczym pies i czekał aż kot skończy jedzenie zeby skorzystać z resztek pożywienia.Te działki nadal są uczęszczane przez ludzi. Mieszka tam co prawda dwóch Bezdomnych tylko ale codzień jest Karmicielka, jestem ja. Przychodzą jeszcze inni Ludzie jak chociazby ostatnio spotkałam Pana który szukał sadzonek.No i sa pracownicy.Podejrzewam ze normalnie kiedy te dzialki byly uprawiane tez ruch Ludzi o tej porze był niewielki. Poza jednym.....działki miały ogrodzenia i .....no własnie! Wiecie juz co?

Pięknie Dziękujemy Ci za Wsparcie :)
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31627
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 30, 2009 22:31 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

nifredil pisze:gadałam trochę z Sebkiem, on ma troszkę hopla na punkcie szeroko pojętej fauny i flory. Stwierdził, że jeżeli chodzi o koty dorosłe, to kuna mało prawdopodobne, ona raczej by na małe koty jeżeli już. Ale w skrajnych przypadkach nie zawahała by się zaatakować dorosłego. Skłania się też do lisów i jenotów szczególnie jenotów. Dla nich kociak to nie problem, a z braku laku to i on się nada :(
Najlepiej by było tel do okręgu łowieckiego czy jak to się tam nazywa i zapytać się o drapieżniki w tych okolicach, jezeli chodzi o jenoty to szczelają do nich i to bez dwóch zdań. Bo to nie jest nasz rodzimy gatunek.
Mówił tez o sowach ale one raczej na małe kociaki by polowały. Mówi że jest sporo drapieżników :( Sama już nie wiem


A ja czytałam na Necie ze dorosły kot w starciu z kuną nie ma zadnych szans.Zginie. Tam nie ma kociaków Aga. Wszystkie zabrałam oprócz tych dwoch które zginęły we wrześniu, mozliwe ze w taki sposób.No i Maksiu który był juz dużo większy.Moze biora co jest, skoro nie ma wyboru? A może.....Koty sa zbyt słabe zeby uciekać i nie mają sił się bronić....Węgielek, Duzy Murzynek, Stary Misio odeszły inaczej...Bardzo szybko i nagle zachorowały.Leżały...
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31627
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 30, 2009 22:39 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

nifredil pisze:zapraszam do bazarku viewtopic.php?f=20&t=104237 mam nadzieje że troszkę na piasek uzbieramy


Pięknie Dziękujemy Wiora i Aga :1luvu:
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31627
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 30, 2009 22:48 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Starcia z kuną bywają różne, wogóle reakcje dzikich zwierząt ciężko przewidzieć a i kociaki przecież nie sa domowe. Jeżeli chodzi o kuny to na pewno np taki kot jak mój domowy, który może wychodzić raz na jakiś czas nie ma żadnych szans i tutaj nie wielkość ma znaczenie. Ale zarówno dzikie koty, bo te które karmisz można tak przecież nazwać (chociaz jakąś część) jak i dzikie leśne zwierzęta żyją od lat w symbiozie, w tym samym ekosystemie.. ciężko to wytłumaczyć.
Mogło być tak że człowiek, choć co do obdarcia ze skóry jak to było na zdjęciu widać, to ja bym myślała raczej o padlinożercy, który się dorwał do kota. A kuna z kośćmi kota sobie nie poradzi, może lis czy jenot, choć nie wiem czy końca.

Z drugiej strony, nie wiem czy pamietacie, było tutaj na forum wklejony link do naszej lokalnej gazety "Gazety lubuskiej" z artykułem o bestialsko zamordowanej kotce, którą dokarmiali ludzie, to co jej zrobili to brak słów... Tylko że Ci zwyrodnialcy (nie nazwę ich nawet zwierzętami bo bym obraziła tych drugich) tak sądzę nie robili by tego hurtowo. Dlatego raczej skłaniam się ku zwierzętom, ale głowy sobie nie dam uciąć.
Obrazek--
Rysiu 15.08.2004 - 16.04.2016 Kocham Cię koteczku!! [*]

nifredil

 
Posty: 3159
Od: Pt lut 15, 2008 18:25
Lokalizacja: Międzyrzecz lubuskie

Post » Pon lis 30, 2009 22:59 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

ja już mówię dobranoc, coś mi mały/a flika strasznie. Ide spać normalnie bo juz wnętrzności nie czuje :roll: Miłej nocy !
Obrazek--
Rysiu 15.08.2004 - 16.04.2016 Kocham Cię koteczku!! [*]

nifredil

 
Posty: 3159
Od: Pt lut 15, 2008 18:25
Lokalizacja: Międzyrzecz lubuskie

Post » Pon lis 30, 2009 23:03 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Oczywiście czytałam Aga. Był nawet wątek na Forum.Ale to nie to. Oglądałam ciałko. Jest wyczyszczone przez zwierzę.Dokladnie tak, przepraszam za wyrazenie "jak człowiek obgryza udko od kurczaka. Nie mam wątpliwości. Tamtej zmaltretowanej kotce odcięli łapki. Tu wszystko jest, tylko pozbawione tkanki mięsnej.Bardziej mnie zastanawia ciałko Tosi, bo ona była rozerwana w połowie.Nadal myślę czy nie zrobił tego pies czy poprostu zabrałam drapieżcy, to co sobie zostawił na potem.Niewiem.U Tosi nie było kości. Nie było nic. Była połowa Tosi.I ogonek spory kawałek dalej. Przeszukałam ten teren. Nie znalazłam nic więcej.Ciałko Maksia odnalazłam po dłuzszym czasie. Być może dlatego tak niewiele z niego zostało.
Co do ekosystemu to myślę że masz rację. Koty zyja tam od lat. One wiedzą doskonale jakie zagrozenia moga ich spotkać. Nie dają rady temu bo.....no właśnie nadal czekamy na odpowiedz.Czegoś tam zabrakło. Czegoś dzięki czemu one mogły trwać i zyć nadal i radzić sobie jak do tej pory. Sprawa siatek, płotów to sprawa drugorzędna. Juz dwa lata jak ich nie ma.Wszystko dawno zabrali złomiarze. Ale teraz dopiero koty gina masowo...
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31627
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 30, 2009 23:35 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

witam ,czytam wątek od dawna.Z całym szacunkiem dla Ciebie Izo!!
za to ,że tak oddałaś się kotom,że nie masz swojego prywatnego życia itp.

MAM pytanie? :?: gdzie masz jakiś wątek adopcyjny kotków??
miałaś setki małych kotów, kiedyś nawet były jakieś fotografie w klatkach.
Nigdy nie doczytałem, co z nimi?? czy je ktoś adoptował?? czy dalej są trzymane w klatkach?? one przecież dorastają i co z nimi,tego nigdy nie piszesz?? czy są wypuszczane na wolność??
nie słyszałem , by ktoś adoptował jakieś maleństwa od Ciebie. Nie jednokrotnie ktoś tam próbował , żebyś dała fotki kociaków do adopcji .Małe słodkie zawsze trafią na domki.Nigdy tego nie robisz.Nie sądzę aby to było dobre, trzymanie ich w klatkach.To jakieś okrucieństwo. Pytam wprost, co się dalej dzieje z małymi kotkami ,które trafiają do Ciebie??dlaczego ich nie wyadoptowujesz????nie szukasz im domków.Tylko bierzesz nowe i nowe.Co z nimi??
Obrazek

norman

 
Posty: 31
Od: Czw paź 23, 2008 13:56

Post » Pon lis 30, 2009 23:37 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Tak mi sie jeszcze nasunęło po tym jak kiedyś oglądałam polowanie dzikich zwierząt w Afryce.One nigdy nie zjadają swojej ofiary od razu.Jedzą ja przez kilka dni.To jak dokładnie zostało oczyszczone ciałko Maksia moze świadczyć o tym ze to też trwało kilka dni.Myślę ze bezpośrednim sprawca śmierci Maksia było to co go zabiło, a potem dzień po dniu przychodziło w to samo miejsce aby skończyć .Aga ciało Maksia nie było pozbawione futerka. Futerko było tak podwinięte do góry, aby mozna się było dostać do tkanki.
Myślę ze gdyby na ciało raz trafił przypadkiem inny padlinożerca nie starczyłoby mu czasu aby zrobić to z taka dokładnościa.
Mogę się mylić ale takie są moje wnioski.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31627
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lis 30, 2009 23:47 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

norman pisze:witam ,czytam wątek od dawna.Z całym szacunkiem dla Ciebie Izo!!
za to ,że tak oddałaś się kotom,że nie masz swojego prywatnego życia itp.

MAM pytanie? :?: gdzie masz jakiś wątek adopcyjny kotków??
miałaś setki małych kotów, kiedyś nawet były jakieś fotografie w klatkach.
Nigdy nie doczytałem, co z nimi?? czy je ktoś adoptował?? czy dalej są trzymane w klatkach?? one przecież dorastają i co z nimi,tego nigdy nie piszesz?? czy są wypuszczane na wolność??
nie słyszałem , by ktoś adoptował jakieś maleństwa od Ciebie. Nie jednokrotnie ktoś tam próbował , żebyś dała fotki kociaków do adopcji .Małe słodkie zawsze trafią na domki.Nigdy tego nie robisz.Nie sądzę aby to było dobre, trzymanie ich w klatkach.To jakieś okrucieństwo. Pytam wprost, co się dalej dzieje z małymi kotkami ,które trafiają do Ciebie??dlaczego ich nie wyadoptowujesz????nie szukasz im domków.Tylko bierzesz nowe i nowe.Co z nimi??


Witam Serdecznie. Małe kotki były w lipcu kiedy prosiłam o Tymczasy dla nich. Teraz nie są juz małe a raczej podrośniete kociaki. Nie piszę, bo od początku nie wzbudzały one zainteresowanie Osób, które obiecały Pomoc. O tym ze sama nie mam możliwości każdemu z nich chociażby dobrze przeleczyć uszek pisałam na samym początku.Dlatego były mi potrzebne Tymczasy. Sama mam pod Opieka zbyt duża grupę kotów aby starczyło czasu na wszystko.Tylko jedna Osoba mnie prosiła o to o czym piszesz i było to w niedługim czasie po odejściu Mojego Taty. Więc proszę wybacz. Kotki czuja sie dobrze. Z cała pewnościa nie siedzą w klatkach. Mają swój pokój, swoje zabawki kuwetki i sa bezpieczne.Domkami dla nich takze się zajmiemy wspólnie.

Ps. Przepraszam ale jeśli to ja miałam setki małych kotków to chyba nie mowa tu o mnie?
Owszem miałam kociaki. Dwa lata temu, rok temu.Kilka kociaków.Mają swoje domki. Pomagały mi wtedy w Adopcjach dwie Osoby.
W znalezieniu DT dla uratowanych w tym roku nie pomogł mi nikt.

A tak na marginesie skoro czytasz wątek to pewnie zauważyłeś że od dobrych kilku lat wysterylizowałam bardzo duża ilość kotek?Blisko 150 sztuk. W tym roku ponad 30. Skąd zatem miałabym brać te setki kociaków które siedzą u mnie w klatkach?
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31627
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 01, 2009 0:03 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

setki się przewinęło ,przez taki czas , co się nimi zajmujesz.
Dlaczego nie zrobisz wątku adopcji??
Małe kotki rosną ,pytam co z nimi ?? masz je wszystkie??
Pisząc takie długie powiastki,/na pewno czasu dużo to zajmuje/wstaw adopcje.Może się trafią domy chociaż by tymczasowe.
Wiem ,że nie raz ktoś tam wspominał zawsze nieśmiało o tym.
Jesteś trudną osobą we współżyciu,ale to chodzi o ich dobro,wiec chyba nie tak ciężko zrobić zdjęcia i wstawić do adopcji.
Pytanie było postawione konkretnie, co z małymi kotkami ,które były brane do domu przez Ciebie.??
Wiem z pewnych źródeł ,że kociaki małe trzymasz/trzymałaś/w klatkach.Co z chorymi kotkami,wyleczone i co dalej ?? masz je wszystkie skoro ich nikt nie adoptował.Nie rozumie tu czegoś.

nie chce mi się po prostu drążyć twoich wątków, ale miałaś małe kotki.Nie chodzi mi o przepychanki słowne.Zapytuje ,dlaczego nie ma adopcji od Ciebie.????????????/
Obrazek

norman

 
Posty: 31
Od: Czw paź 23, 2008 13:56

Post » Wto gru 01, 2009 0:12 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Moje tymczasy plus zaginiona w Warszawie Mikitka nie dały mi czasu ostatnio na regularne śledzenie Twojego watku Izo, ale norman chyba jest ... delikatnie mówiąc... mocno do tyłu....

Norman, poczytaj od początku, trochę wątków jest, a Izie pozwól zająć się kotami, albo po prostu odpocząć.
Pozdrawiam.
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Wto gru 01, 2009 0:14 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Przepraszam Cie Norman ale chyba rozumiem Twoje intencje. Odpowiedziałam Ci juz wystarczajaco wyczerpujaco na Twoje pytania.

Dziękujemy Ci za odwiedziny na wątku. Jak juz pisałam wcześniej Adopcjami zajmą się Osoby przychylne watkowi.

Swoje zrodła jak i informacje dotyczące tego jak trudną jestem Osobą zostaw proszę dla Siebie i Osób które Ci to przekazały. Bo tu na wątku one Nikogo nie obchodzą. To jest wątek który pomaga przetrwać ponad setce wolnożyjacych kotów. Ludzi tutaj obchodzi ich los.Nie moja Osoba.

Jeszcze jedno. Nie piszę opowiastek Norman. Pisze o życiu, wydarzeniach , sprawach z kociego życia. Piszę dla Ludzi którzy sa Opiekunami Wirtualnymi, dla Wszystkich przychylnych nam Osób.Może to dla Ciebie tylko opowiastki? Ale nie dla Nas.Jeśli tu jestem wieczorem i piszę to po to, aby odpocząć po trudzie codziennego dnia i po to aby pobyć z Przyjacielami....I pozwól ze Sama będe decydować o swoim czasie i o tym czy piszę "opowiastki " czy robię ogłoszenia Adopcyjne. Bo na tym sie akurat wcale nie znam.
Ostatnio edytowano Wto gru 01, 2009 0:24 przez iza71koty, łącznie edytowano 1 raz
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31627
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 01, 2009 0:16 Re: Widzę, czuję. Mam duszę i serce. Nas kotów jest wiele. POMÓŻ

Ja-Ba pisze:Moje tymczasy plus zaginiona w Warszawie Mikitka nie dały mi czasu ostatnio na regularne śledzenie Twojego watku Izo, ale norman chyba jest ... delikatnie mówiąc... mocno do tyłu....

Norman, poczytaj od początku, trochę wątków jest, a Izie pozwól zająć się kotami, albo po prostu odpocząć.
Pozdrawiam.


Tak czytałam Janeczko. Kicia nadal nieuchwytna? :(
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31627
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 794 gości