Niedoczynność przytarczyc. Brucek['], Hrupka ['],...Rysio[']

[haaszek]

Do Zylkene mam stosunek ambiwalentny. Podobno działa,słyszałam dobre opinie. Ale Szprotce, ktora wylizywała się do zdarcia skóry Zylkene pomógł średnio, pomogł jej dopiero Prozac w minimalnej dawce. Zyskała dodatkowo pewność siebie do tego stopnia, że zaczęła zaczepiać Rysię, która ją do tej pory gnębiła i dręczyła. Przez pół roku od skończenia kuracji był spokój, wylizywała się "w normie", czasem nawet odrastała jej sierść, ale znów jest gorzej i córka będzie musiała wrócić do podawania prozaku.
Kotkowi Zylkene nie pomógł wcale (pomaga jedynie feromonowa obróżka) za to rozpoczęcie jego przyjmowania zbiega się u Kotka z pierwszym atakiem padaczki. Nie będę więc do niego wracać. Trudno, będzie znów cudownie pachnieć lawendą i rumiankiem w domu.

Kot kotowi niejednaki

[aga9955]

Kciuki wielkie olaboga

[Myszka.xww]

Za dobranie leków i nudną rutynę może potrzymam.

[Maykaw]

Olaboga!

Anja dobrze że wiesz co i jak a nie błądzisz w ciemnościach (zawsze szukam plusów )
trzymamy kciuki za Ryśka i Hrupkę

[Maraszek]

Anja dobrze że wiesz co i jak a nie błądzisz w ciemnościach

Spod klawiatury mi to wyjęłaś.
Smutno, że znów trzeba walczyć, ale dobrze, że "wróg" znany.
Niech Hrupeńka stanie na łapki po kuracji

I nieustanne dobre myśli dla "klocka domowego"
Ryniu - noszszsz się nie wygłupiaj... wiem, że ciężko....

Anju - ściskam Was gorąco

[joshua_ada]

Zajrzałam, bo tytuł mnie zaskoczył.

Razem z M. trzymamy kciuki za leczenie Hrupki.

[Olat]

Wiesz, że zawsze trzymam i ciepłe myśli ślę...

[Zyta Felicjańska]

Co u Hrupki?

[Anja]

Właśnie minął dokładnie rok, kiedy 9 kwietnia 2015 r. pożegnaliśmy Brucka, najbardziej niezwykłego kota, którego miałam zaszczyt spotkać i pokochać.
Wciąż mówię, że mamy trzy koty. Tak to czuję. Tęsknię.

Hrupka daje radę. Nawet świetnie. Od śmierci Brucka odżyła. Nikt już nad nią nie dominuje. Ma 14,5 roku.
Bierze leki na niedoczynność przytarczyc. Nie ma żadnych ataków.

Rysio przeciwnie, wpadł w depresję od kiedy zabrakło kociego taty. Jest na antydepresantach i dopiero 1,5 m-ca temu (czyli po prawie 10 m-cach) wróciła mu radość życia. Niedługo skończy 14 lat.
Niestety znalazłam u niego guza, na razie jest tylko do obserwacji. Jest po badaniach i pod stałą kontrolą: lekarza prowadzącego dr Gójskiej, dr Marcińskiego (USG), oraz naszą.

[Batka]

Jak ten czas szybko mija......
a Ich tak brak

[Anja]

Batka, nie sądziłam, że aż tak...

[izydorka]

Twoje koty w pewnym sensie uratowały kiedyś dawno mojego kota. Czytałam wątek jako pierwszy na miau, gdy mój sierściuch ciężko chorował. I jakoś tak na odległość są mi bliskie. Wszystkie. Bo dla mnie były, są i będą . I Brucka pozdrawiam, gdziekolwiek jest , pewno się szlaja z moim Taśkiem , którego też zawsze będę pamiętać...i tęsknić... . Ale to są dobre wspomnienia...

[LimLim]

Rok minął, mało to i dużo

Tulaka przesyłam.

[gatiko]

Kurczę, weszłam tutaj ( miałam już wczoraj wejść ) i chcialam tyle napisać... I napiszę tylko,że "nie wiem co napisać". A bardziej precyzyjnie, to po prostu nie wiem jak.ubrać w słowa to, co myślę.

Kciuki za Rysia , wrażliwego chłopaczka. Kciuki za ich zdrówko.

[ejka]

Ja też pamiętam...