Tymczasowe Niekochane III-czekają

i jak ? i jak Kitkecia kochana?szczurek mały
tak sie ciesze,ze wykazuje tzw radość zycia

Jeszcze tydzien temu tylko lezała, nigdzie nie chciała chodzić

oj wykazuje, juz mnie torpeduje barankami w sama twarz :lol:

wszedzie chce wskoczyc ale nie ma dosc sily bo to chodzacy szkielecik juz

Lola

jaka ona cudna i widać że ciekawa wszystkiego , życzę aby szybko nabierała ciałka :ok:

Lola-jak bardzo się cieszę

Kitkecia w nowej łazience :mrgreen:

kochany chudzielec
:love:

w slicznych kafelkach :mrgreen:

Pianko
a jak Tekilka?
jak sie zaklimatyzowuje w domowych pieleszach?

Ja na razie tylko dwa słowa, przede wszystkim dzięki Mamaja za pomoc w całym przedsięwzięciu, tak na ma sprawnie poszło, że kotka dostała nawet jeszcze wieczorem Strongholdzik.
Niestety biedactwo na razie bardzo wystraszone, zrobiła siku do kuwetki, troszkę zjadła puszeczki, ale bardzo się boi- jak już ją wziąć na ręce to zaczyna mruczeć i przytulać się, ale się do niej podchodzi to ucieka. Przypomina mi mojego Piotrusia na początku pobytu w mnie.
Trzeba będzie troszkę cierpliwości.
Lola, powodzenia :kotek:

hihi dzieki

Po godzince w domu stwierdzam, że Tekilka na kolanach :ryk:

przewraca się i baranki strzela :mrgreen:

więc kot dziki to na pewno nie jest, ale boi się biedactwo.
Niestety za gruba, pomijając futro, nie jest. Zobaczymy jak jutro będzie z jedzeniem.

Ale fajny dzień

Dwie koteczki grzeją dupki w domach tymczaowych

.
Tekile bardzo polubiłam. Piękna delikatna koteczka.
No i w moim ulubionym kolorze

Kitkecia bardzo mnie martwiła,
w weekend było bardzo kiepsko, bałam sie, ze nie przezyje

.
Mam nadzieje, ze SPA u loli szybko postawi ja na nogi

Lola, porosimy o zdjecia Kitkeci z wieksza iloscią łazienki w tle :twisted:

Rufus już nie straszy biegunka i znów je. Może nie tak entuzjastycznie ale zjada wszystko co mu daję. Ale nastraszył mnie solidnie:((
Katar właściwie też raczej opanowany. Jest jeszcze schrypnięty ale może jak troche dostanie betaglukanu to może sie wygrzebie. Drapał sie dziś w ucho i płakał. Zaglądałam mu do tych uszu ale buczał okropnie. Może jeszcze w dzień zajrzę. Mam u siebie stronghold, przywiozę w sobotę. A czym w schronie robi sie świerzbowca?

Ja mam bardzo złą wiadomość- Tekila ma pchełki

Nie wiem co w tej sytuacji z tą adopcją, o której rozmawiałyśmy- kotka dostała wczoraj Advocate, może wystarczyłoby gdyby ci ludzie zabezpieczyli swoje koty Frontlinem?
Kombinuje tez tak ze jak ten Advocate sobie przez tydzien podziala to w piatek rano moglabym wykapac kotke w przeciwpchielnym szamponie i tez zaprawic frontlinem.
Mala, pewnie bedzie kolejna prosba o ,,klasowe'' wsparcie :oops:

Martwię się też o Piotrusia- miał Advocat nałożonego 5 listopada, czy to go jeszcze będzie chronić?
Tekilka dostała Advocata 10 minut po przyjściu do domu, niestety na pół godzinki wzięłam ją z pokoju na kolana, zanim się zorientowałam co się dzieje, chyba palnęłam wielkie głupstwo.

Pianka, spokojnie
pchły to zaden problem :wink:

Pchly Tekilki wybije advocate, na Piotrusia nie przejdą, bo jest zabezpieczony.
Umrą smiercią naturalną :wink:

No i nie ma powodu do odwoływania adopcji, do piatku pcheł juz nie bedzie.

Pianeczko-luzik :wink:

Advocat pchełki pieknie powybija

Pchelki oczywiscie powiekszaja systematycznie grono pchelkowych aniolkow, jak jestescie pewne ze to wystarczy to OK, nie bede dawac fronta, mysle jednak, ze domek moglby swoje zwierzaki zabezpieczyc.
Czyli kapac na razie tez nie? Bo duzo ma w siersci kotka tych pchlich odchodow czarnych.
Slowem- nic do piatku nie robic?

Tymczasowe Niekochane III-czekają

Kto przegląda forum