Witamy na forum

Wydaje mi się, że Lunka u Was poczuła się bardzo dobrze (pomijam pierwszą dobę

podczas której w niewygodnej pozycji wyciągała jakieś wnioski). Po raz pierwszy w życiu trafiła się jej okazja do wypróbowania swoich sił. U mnie nie próbowała, bo może za dużo kotów do pokonania, bo w stadzie są już przywódcy...
A tu nagle okazja do zajęcia pozycji dominanta
Gdyby nie było mi szkoda rezydentek, to pewnie zostawiłabym w kocich łapkach rozegranie tej partii i ustalenie hierarchii.
W mnie wcale kotów nie żałuję i pozostawiam sprawy naturalnemu biegowi. Jednak gdy futro zaczyna fruwać, a krew lać, stosuję areszt dla sprawcy. No właśnie, dla sprawcy, czyli dla zwycięzcy. Czyli jednak trącam się, ponieważ izoluję zwycięzcę, a więc naturalnego kandydata na przywódce. Hmmm, no tak.
A wracając na ziemię, zamknęłabym Lunkę na jakiś czas. Ważne, aby Mika znowu poczuła się jak siebie i poczuła Waszą miłość. Musiała się poczuć strasznie zagrożona.
Luna wie co to zamknięte drzwi, czasami muszę stado podzielić na części. Nigdy się nie awanturowała o wyjście. Prosta zasada. Nie da się wyjść - kiedyś się wyjdzie.
I proszę, nie traktujcie jej jakoś inaczej dlatego, że jest niewidoma. Dla niej to stan naturalny, jest jak każdy inny kot, ma tylko ciut mniejsze możliwości. I nie litujcie się nad nią.
To jest normalny kot, któremu nie można zrobić dwóch rzeczy:
1) gwałtownie podnieść z ziemi i trzymać w powietrzu (bo umrze ze strachu) oraz
2) nagle stawiać na znanej drodze niebezpiecznych przeszkód (ponieważ rozbije głowę, a potem będzie musiała siedzieć, główkować i na nowo układać topografię otoczenia).
Na jedno i drugie życie jest zbyt piękne.
U mnie nie walczyła o człowieka. Gdy chciała na kolanach, a te były zajęte, to odchodziła. No, czasami coś szczeknęła lub zajęczała.
Gdy ona była na kolanach, a przychodził Oliver, to schodziła. Chyba już wiedziała, że ten mały mrówkojad wszędzie się wciśnie jednocześnie udając, że jego tu w ogóle nie ma. Ale gdy przychodziła Sari, to Luna potrafiła się przesunąć robiąc jej miejsce i jeszcze łepek do mycia podstawiała.