Pomóżcie! Szukam szaro-beżowego NIEBIESKOOKIEGO ASCHE'a Wwa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 27, 2007 23:34

wibryska pisze:nasza kochana Aia szukała dzisiaj zaginionej Fuksi

wierzę, że Fuksia i Asche odnajdą się


ach szkoda tylko że nic sie nie udało z moich planów :(
tzn
chciałabym znaleźć przynajmniej jednego kota :cry:
- myślałam że z Fuksią się uda...


Będziemy próbować :!:
do upadłego :!:


(jak na razie to ja padam :? od rana na nogach
ponad 2h na kręcenie sie po superhipermegaMarkecie
dobrze że sąsiedzi podwieźli bo nie wyobrażam sobie dziwigania 7 litrów soków + inne zakupy przez pół miasta...
potem uczelnia
Fuksia
w drodze powrotnej zaliczyłam jeszcze biblioteke - może uda mi sie czymś zająć myśli :roll: )
i ległam i nie wstałam az do 20 :roll: )

dziękuję wibrysko za odwiedzanie wątku
i miłe słowa

Pozdrawiam serdecznie
A.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Sob lip 28, 2007 21:02

Aia pisze:
Z ascheowych spraw
wkleiłam bannerki na forum whiskasa
niedługo koniec miesiąca wiec ponownie wyśle tam zdjęcie
próbuje coś robić ale opornie idzie :?

a tak to co tydzień sms do GW - choć jeszcze nikt z gazetowego ogłoszenia nie dzwonił...
wogóle nikt nie dzwoni...


nawet nie wiedziałam, ze istnieje forum Whiskasa
i że można wysłać sms-em ogłoszenie do GW

to bardzo zwiększa szanse na odnalezienie Ascha

wierzę, że śliczny Asche się odnajdzie
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 28, 2007 22:28

Ja też nie wiedziałam :wink:
Zorientowałam sie przy okazji Whiskasowego konkursu zdjęciowego
a o tym przeczytałam gdzieś tu na forum :)

Raczej mała odwiedzalność...
ale trudno
wazne aby zabezpieczyć wszelkie możliwości :)


Do GW wysyłam ogłoszenie co tydzień
(od kilku tygodni... na pewno od czasu pojawienia sie w Gazecie zamówionego przeze mnie ogłoszenia ze zdjęciem Asche'a)
- do tej pory bez odzewu
ale dalej zamierzam smsować


dziekuję za odwiedziny i sugestie :)
pozdrawiam
A.

PS dziś Kaj zapoznał sie nos w nos z Norweską Leśną bestyją :wink:
(jej ten kot jest mojej wielkości 8O )

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie lip 29, 2007 14:13

podniosę, może ktoś rozpozna Asche
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lip 29, 2007 17:17

ja tez podniosę :D
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie lip 29, 2007 21:45

Asche - gdzie jesteś ???
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 30, 2007 0:34

[']


Życie bezceremonialnie i bez jakichkolwiek ogródek przypomina, że za chwile szczęścia trzeba płacić bardzo wysoką cenę... dziś znów myślałam, że nadszedł ten moment spłaty długu... Nie ma nic bardziej otrzeźwiającego i dającego do myślenia od widoku niewinnej istotki, której życie odpłynęło wraz z ostatnim tchnieniem, zostawiając, tu na Ziemi, martwe, zimne, bezwładne ciałko...
Wszystko jest takie nietrwałe i ulotne...
Serce zadrżało, załomotało, potem na chwilę stanęło... Ciałko było bure (przemknęła tylko jedna myśl: Lila...). Bure łapki z białymi skarpetkami (Lila...). Biały żabocik (natrętna, coraz bardziej stająca się rzeczywistą myśl...), biały pysio (Lila...koteńko).
Ciałko leżało na trawniku... Na trawniku tuż przed moim blokiem...
Leżało bez ruchu, bez życia... Podeszłam, zacmokałam z nadzieja, że jednak się podniesie - nie ruszyło się. Przysunęłam się bliżej... Klatka piersiowa się nie poruszała. Widoczne każde żebro, wystające kości opięte zapadajacą się skórą, posklejane bure futerko... Z kiedyś wielkich, błyszczących oczu, wychodziły czarne, włochate muchy, które już zdążyły przywłaszczyć sobie w posiadanie martwe ciałko... Kiedyś różowy języczek, teraz fioletowo-siny, wystawał z małego pyszczka...
Wydawało mi się, że świat na chwilę stanął. Te pare sekund trwało wiecznie... Dźwięki ucichły. Został tylko bury kotek na trawniku... Ta jedna chwila.
Nie... veto...

Wolnym krokiem, czując, że nogi mam z ołowiu poszłam do piwnicy, gdzie Lila ma swój "dom" (nie rób mi tego, to nie może się tak skończyć) Zawołałam... Pokaż się Było ciemno, godzina po 23. To nie może byc prawda Zacmokałam jescze raz...
Przybiegła...
Martwe ciałko na trawniku przed blokiem To Nie Była Lila - tylko łudząco podobny do niej kot (zdaje się, że wiem który... jeden z Wychodzących). Splakałam się jak glupia głaszcząc uradowaną, witającą się ze mną kocinę... Na prawdę myślałam, że to była Ona...
Co się stało tamtemu nieszczęśnikowi... samochód, pies, trucizna... chyba nie ma znaczenia. Kolejna bezsensowna śmierć...
Światełko zgasło...
[']
A mogło być inaczej...
Poczułam coś wieczorem, przez ułamek sekundy, jakby przez klatkę piersiową przeszła błyskawica... Dreszcz. Pomyślałam o kocie... Mogłam wyjść i sprawdzić... Może nie było by za późno... Nie wyszłam... Szkoda... Szkoda, że nie można uratować wszystkich...
[']
A teraz leży, martwe...
i pada deszcz...

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pon lip 30, 2007 18:44

popłakałam się... jeden z wychodzących...czyli miał właściciela...
ale co to za właściciel, który zagłodził kota... to straszne...
może ma jeszcze inne zwierzeta, może ktoś coś wie... może można im pomóc...

Aia, jeśli możesz weż Lilę do siebie... proszę...
ona Cię potrzebuje ...
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lip 30, 2007 23:09

:( (*)


a tej koteczce, Lilusi, można by poszukać domu... (sterylka, zdjęcia, potem ogłoszenia...)

oswojony kot nie jest bezpieczny na dworze... :(
Ostatnio edytowano Pon lip 30, 2007 23:20 przez *anika*, łącznie edytowano 1 raz
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 30, 2007 23:16

Wibrysko, Bettysolo
dziękuję za podnoszenie


Dość przybijająca historia z kociakiem :(
Przestraszyłam się nie na żarty że to mogła być Lila
(zresztą widok martwego kotka pod blokiem też napawa smutkiem i rozpaczą :cry: )
Chyba wiem która to kotka,
tak jak mówiłam wychodząca,
opiekunka starsza pani (zdaje sie że nie za wiele zajmująca sie zwierzątkiem, ot tak by skrawki z pańskiego stołu dostało... na wypasioną kotka nigdy nie wyglądała, ale nie była szkielecikiem - to chyba śmierć spowodowła taki wygląd...
kobieta więcej kotów nie ma)
- jest jeszcze możliwość że to jeden kot z działek... ale one raczej w dzień sie nie zapuszczają na osiedla
:(


niestety Lili nie mogę wziąść póki mieszkam u babci
ona ledwo co przełknie Asche'a
- gdyby się odnalazł i wrócił :(

A Asche odnaleźć się nie chce...

trudno bardzo patrzeć już na Jego zdjęcia
album od dawna nie otwierany...
ramki też odwrócone do góry nogami...
Ale w głowie ciągle siedzi...
i nie chce odejść... ja też tego ne chce...

Pozdrawiam, mam już bardzo duże wątpliwości...
A

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pon lip 30, 2007 23:27

*anika* pisze::( (*)


a tej koteczce, Lilusi, można by poszukać domu... (sterylka, zdjęcia, potem ogłoszenia...)


Wiesz Anika bardzo bym chciała aby Lila miała prawdziwy dom...
czasmi mi tak smutno patrzyć jak Mała siedzi na tym swoim postreunku - na ściętym pniu drzewa... siedzi godzinami :(
smutno mi sie robi bo "widze" ją taką skuloną, ale na kanapie... na mięciutkiej podusi...

wiem niestety co tu sie dzieje... :cry:
dziesiątki potrzebujących kotów
(tyle niechcianych maluszków)
tyle o wiele bardziej potrzebujących kotów dla których adopcja czy choćby DT to sprawa życia lub śmierci :(
Lila nie ma aż tak patowej sytuacji
(choć wczrajszy martwy koć uzmysławia że wszystko sie może stać... nawet na przychylnym kotom osiedlu... :cry: )

nadal łapie Karmicielkę, ale od paru dni nie wychodzi z psem...może wyjazd(?)

Pozdrawiam
A.

PS
oswojony kot nie jest bezpieczny na dworze...


Całe szczęście do obcych nie podchodzi
A do mnie tylko na specjalny, umówiony :wink: syganał
Zdobycie jej zaufania trwało przeszło pół roku i stało sie to własciwie na przełomie niedawnych tygodni...

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pon lip 30, 2007 23:34

to może daj Lilke chociaż na adopcję
a muż ktos inny da jej domek 8)
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon lip 30, 2007 23:35

bettysolo pisze:to może daj Lilke chociaż na adopcję
a muż ktos inny da jej domek 8)


OK :) będzie :ok:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pon lip 30, 2007 23:49

Dobrze, ze to nie Lila, ale smutno, ze inny kociak tak zmarl...

kiedys z mama robilysmy pogrzeb kociakowi, ktory przyszedl do naszego ogrodka umrzec... bylo nam bardzo smutno - szczegolnie, ze kot nie wygladal na starego ani na wyniszczonego przez zadna chorobe...


Moze Lila znajdzie domek?
Caly czas trzymam kciuki za Asche'a!

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Pon lip 30, 2007 23:58

varulv pisze:Moze Lila znajdzie domek?
Caly czas trzymam kciuki za Asche'a!


dziękuję Varulv

wiara w Jego odnalezienie chyba mnie opuszcza :( ...
ale nadal bardzo tego chcę
i wciąż będę coś robić w tym kierunku

Pozdrawiam i dobranoc, idę zagłębić sie w lekturę :)
Aia

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Marmotka i 286 gości