Koty moje i ... nie moje

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro kwi 26, 2006 11:34

Proste jak pyk, a gdzie kupowałaś?

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro kwi 26, 2006 11:36

W osiedlowym sklepiku zoologicznym. :D
Niestety, już zwinął działalność. :(

Wawe

 
Posty: 9548
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro kwi 26, 2006 11:48

To chyba się wybiorę do mojego osiedlowego sklepiku :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro kwi 26, 2006 11:53

pozwolę sobie się wtrącić...
kupowałam ostatnio dla swoich sierściuchów smyczki i miałam nie lada problem, bo okazało się, że albo ja mam potwory a nie koty, albo te puszorki za małe robią.
I nawet nie tyle o obwody na szyjce i pod brzuszkiem idzie, co o to łączenie obu obróżek na górze, tam gdzie się przypina smycz.
Jak próbowałam Georga w to wcisnąć, to mu oczy wychodziły, a podbrzuszny pasek wrzynał się pod paszkami.
Kupiłam w końcu puszorki na allegro, takie ze zwykłej, cienkiej taśmy z niebieskimi paseczkami, w cenie o połowę mniejszej niż w sklepie (po 11 zł) a dziewczyna, która to sprzedawała, zrobiła mi je na wymiar poprostu :) tj. górne łączenie ma 7-8 cm.

Więc w naszym przypadku wyżej opisywana forma "ósemki" kompletnie nie zdałaby egzaminu. Może lepiej zmierzcie swoje koty przed zakupem - nie chcę straszyć, ale jak widać, wszystko jest możliwe :D

W sobotę premiera użytkowania szeleczek :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 26, 2006 12:05

Kciuki za premierę. Nasz Otis miał na sobie raz szelki, no kota na ręce musiałam wziąć, bo się ruszyć nie chciał :D

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro kwi 26, 2006 12:23

izaA pisze:Kciuki za premierę. Nasz Otis miał na sobie raz szelki, no kota na ręce musiałam wziąć, bo się ruszyć nie chciał :D


My na to mówimy, że się kotu łapki grzeją :D
tak się zapiera, nie ruszy się z miejsca i koniec. no chyba, ze będziesz wystarczająco wytrwale ciągnąć, to właśnie mu się łapki zagrzeją :lol:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 26, 2006 12:25

Żeby on stał, on się położył, a że do malutkich nie należy...najlepsze jest to, że jak mu zapinałam te szelki to on traktor włączył, a jak się zorientował po co to, to zastrajkował...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro kwi 26, 2006 12:26

izaA pisze:Kciuki za premierę. Nasz Otis miał na sobie raz szelki, no kota na ręce musiałam wziąć, bo się ruszyć nie chciał :D

Leni w zeszłym roku totalnie oprotestowywała szeleczki - gdy je założyliśmy kota dostała szału a potem zastygła w pozycji leżącej i nie ruszyła się ani o krok. :wink: Lilo natomiast zaakceptowała je b. ładnie. :D W tym roku - ku mojemu wielkiemu zdziwieniu - role sie odwróciły; Leni całkiem ładnie w nich siedziała i nawet chodziła a Lilo poległa. Ale zdaje sie, że biała panienka trochę przez ten rok urosła (głównie wszerz :wink: ) a ja nie wyregulowałam wielkości. :oops:

Georg-ina, ale te moje szeleczki mają regulację i spokojnie można powiększyć oba paseczki wraz ze 'wzrostem kota'. :lol: Uduszenie kociambra więc nie grozi, no chyba że pani będzie fujara i zapomni o tym szczególe, co jak wspomniałam właśnie mi się niedawno zdarzyło. :wink:

Wawe

 
Posty: 9548
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro kwi 26, 2006 13:01

Ja kupiłam szeleczki w Gliwicach w sklepie zoo na Dworowej. Są w porządku, bo jeszcze kot mi z nich się nie wywinął, ale były to raczej koty, które zaakceptowały szelki. Mają wadę i zaletę- można je popuszczać i skracać, ale jest to okropnie trudne, bo klamry ciasne i pasek z trudem się przesuwa.Paski też z plecionki i bardzo sztywne.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro kwi 26, 2006 13:26

Ja kupiłam takie szeleczki jak Wawe Kitce i tylko raz je założyłam - mało brakowało, a by uciekła. Wystarczy, że kot będzie cwany i się wycofa z szelek. Teraz te szeleczki się kurzą, a Cyryl chodzi w takich z niezależnym paskiem na szyję i drugim na klatkę piersiową - nie ma szansy sie wywinąć :twisted:
Jak Hestia urośnie, to też jej takie kupię - na razie czasem nosi te Cyrylowe, bo tam poprzebijałam odpowiednie dziurki, jak Cyryl był mały.
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30883
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Śro kwi 26, 2006 13:39

Kicorek pisze:Ja kupiłam takie szeleczki jak Wawe Kitce i tylko raz je założyłam - mało brakowało, a by uciekła. Wystarczy, że kot będzie cwany i się wycofa z szelek. Teraz te szeleczki się kurzą, a Cyryl chodzi w takich z niezależnym paskiem na szyję i drugim na klatkę piersiową - nie ma szansy sie wywinąć :twisted:


Ja właśnie o takich myślałam, ale z drugiej strony... kiedyś takie kupiłam, z zamszu, wąskie i miały ten feler, że były nierozciągliwe ani ciut i jak kota za luźno zapięłam (niech szlag trafi to zapinanie) to za chwilę musiałam go ratować, bo tak kombinował, że wsunął dolną szczękę pod pasek (ten pod szyją) i tak został... Mało nie zeszłam na zawał. Mój sypialni rozwaliliśmy żeby gnojka wyjąć spod wyra i oswobodzić. :)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro kwi 26, 2006 13:45

Wawe pisze:W tym roku - ku mojemu wielkiemu zdziwieniu - role sie odwróciły; Leni całkiem ładnie w nich siedziała i nawet chodziła a Lilo poległa. Ale zdaje sie, że biała panienka trochę przez ten rok urosła (głównie wszerz :wink: ) a ja nie wyregulowałam wielkości. :oops:


Ja w tym roku nie miałam co regulować, bo Dydkowi zwyczajnie paska zabrakło na objęcie tłustego cielska. hi hi hi

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro kwi 26, 2006 13:56

Georg-ina, ale te moje szeleczki mają regulację i spokojnie można powiększyć oba paseczki wraz ze 'wzrostem kota'. Uduszenie kociambra więc nie grozi, no chyba że pani będzie fujara i zapomni o tym szczególe, co jak wspomniałam właśnie mi się niedawno zdarzyło.


to, że Georg się nie dopiął, że tak powiem, wszerz - to mnie nie dziwi specjalnie :twisted: Mimo regulacji długości obu pasków.

Po prostu samo ich łączenie było za krótkie i kot robił pozycję gimnastyczną zwaną "foką". Pamiętacie z wf? głową dotknąć stóp, ale z tyłu, za plecami! :roll: Czyli przeciwieństwo kociego grzbietu. :lol:
I tu był problem. Standardowe szeleczki mają łączenie długości 4-5 cm lub mniej, a my potrzebowaliśmy 7-8 cm :D

A jeśli chodzi o zapinanie, to fakt, wszytskie te zamszówki zapinane są jak "ludzki" pasek, na sprzączkę. Ciekawe czyj kot ma na tyle cierpliwości, żeby stać spokojnie zanim paniusia nie zapnie po kolei tych dwóch pasków, i to jeszcze w odpowiedniej... hm... "konfiguracji" :twisted: na tych co kupiłam ostatnio są zapięcia plastikowe, jak u plecaka, takie prztyk - dużo łatwiej zapiąć i odpiąć
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro kwi 26, 2006 14:00

kropka75 pisze:Ja właśnie o takich myślałam, ale z drugiej strony... kiedyś takie kupiłam, z zamszu, wąskie i miały ten feler, że były nierozciągliwe ani ciut i jak kota za luźno zapięłam (niech szlag trafi to zapinanie) to za chwilę musiałam go ratować, bo tak kombinował, że wsunął dolną szczękę pod pasek (ten pod szyją) i tak został... Mało nie zeszłam na zawał. Mój sypialni rozwaliliśmy żeby gnojka wyjąć spod wyra i oswobodzić. :)

Cyryl też mi wywinął taki numer, na szczęście tylko raz, na początku. Teraz chodzi jak rasowy spacerowicz :D

Nie mam pojęcia, jakie są te szelki, czy szerokie, czy wąskie, ale przynajmniej odpada zapinanie na sprzączkę: http://animalia.pl/produkt.php?kat=49&id=1707

I jeszcze znalazłam takie: http://animalia.pl/produkt.php?kat=49&id=4102
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30883
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Śro kwi 26, 2006 14:01

Georg-inia pisze:Ciekawe czyj kot ma na tyle cierpliwości, żeby stać spokojnie zanim paniusia nie zapnie po kolei tych dwóch pasków

Moje dwa - Cyryl i Hestia :D
Jedyna para szelek, jakie używam dla tych dwóch łobuzów, zapina się na sprzączki, z czego jedna jest nieco zepsuta i trzeba sporo się nagimnastykować, żeby ją dobrze zapiąć :twisted:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30883
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 94 gości