Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Fleur pisze:niestety, Amorki nasze mają się źle.![]()
to jak zupełnie inne koty, wylęknione, bez radości życia. miziałam je jakiś kwadrans, Mumin być może czerpał z tego jakąś przyjemność, ale raczej po prostu udawał, że go nie ma (opcja TWZ). Amorosia natomiast była całkowicie wystrachanano serce pęka i żal patrzeć. Amoronia się w końcu wkurzyła i pacnęła mnie łapą. Może doprowadziła do tego osoba "cmentarnego hycla", czyli TWZ. Po tym dałam im spokój.
W ogóle przy mnie nie chciały zjeść serc.
Serio serce pęka, żałowałam szczerze, że chciałam ich przeprowadzki do Milanówka. Chociaż przyznam, że od kilku dni się trochę jednak cieszę - przynajmniej nie wymarzną nerek przy tej arktycznej temperaturze...
One nie są agresywne, na cmentarzu były bardzo mizialskie, na pewno obecność człowieka zmieniłaby wiele w niedługim czasie. Ale w Milanówku jej nie dostaną.
Co lepsze?...
Fleur pisze:[*] Przytyłka...
znaleźliśmy ją dzisiaj martwą, zamarzniętą
Życie bezdomniaka jest przejebane i że trzeba im pomagać tu i teraz bo nie ma żadnego tęczowego mostu. Jeśli nie poprawimy choć trochę ich losu tutaj i od razu, to umrą w beznadziei i opuszczeniu nie doczekawszy lepszego życia.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 147 gości