Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
aange pisze:Kasia89 pisze:mar_tika pisze:Koty od Kasi to dziki jada na sterylkę i wracaja na wolność.Mnie chodzi o koty ktore potrzebuja domu,a obecnie koczuja na ulicy.Z panią Ewą to trzeba trochę ostrożnie,jak kiedys usłyszalam od niej tekst że tatę Bosa(dzika dzicz)wartałoby wyadoptować,a z Ilkiem(którego notabene sama przyniosła) to wek na ulice .To mi rece opdały
Raczej dzikusy, choć pozwalają na metr podejść do siebie. I bardzo spokojnie reagują na człowieka- koczują co wieczór pod blokiem całą rodzinąI jeden koleś który je dokarmia mówił że dają mu się pogłaskać. A ich matka jest długowłosa- tzn. ogon ma na pewno długowłosy.
Ale wiem, że tylko miziaki zostają, bo potem jest problem. Dlatego jeśli nie będą oswojone w pełni, to wracają.
skoro dają się pogłaskać to do oswojenia
herzpl pisze:a jak pisze tylko czyszczenie ucha czy nosa to w domysle mamy sol fizjologiczna ??
aange pisze:herzpl pisze:a jak pisze tylko czyszczenie ucha czy nosa to w domysle mamy sol fizjologiczna ??
czyszczenie uszu= patyczki i można sobie pomóc preparatem do higieny uszu, który pozwoli rozpuścić to co zalega w uchu i łatwiej się patyczniek to usunie
czyszczenie oczu czyli wkrapianie soli fizjologicznej( NaCl, gilbert) do oczu i przecieranie wokół oczu i nosa wacikiem namoczonym w soli fizjologicznej
koty zdrowe dostaja mokre w poniedziałek, środę i piątek na rannym dyżurze
cala rozpiska lekowa jest na tablicy w kociarni i na 1szej stronie wątku
aange pisze:Póki co to czcze gadanie jak je zlapiemy i beda na kociarni to się zobaczy na ile sa dzikie
mozliwe że któryś z tych kotów jest porzucony ale tego nie da się osądzić po zachowaniu na ulicy czasami
zobaczymy po sterylce i zdecydujemy
MIKUŚ pisze:Mamy problem z brakiem kotów. JUHUU......!!!!
Kręci mnie to!! I to bardzo!
A tak serio wczoraj przeca mało z kociakiem nie wróciłam ale ma zająć się tym Evik75. Pod jej blokiem koczuje czarna kotka, na 95% sterylka i out, i jej małe kociątko Nono podobne.
I nie daje mi wciąż spokoju ten blok prostopadły do kociarni a równoległy do szkoły w której mamy zebrania. Jest tam stadko kotów. Stamtąd był Motylek, ten kociak biały z plamką na oku (nie pamiętam imienia), oraz mały rudzielec którego z mar_tiką goniłyśmy po krzakach i mały czarny maluch. Tam koty systematycznie się rozmnażają. 2-3 razy w roku pod samą kociarnią!!
Nie mam pojęcia jak to ugryźć bo tam mnie pobitą z Olhą (niektórzy znają tą historię). Idąc na zebranie widziałam tam gromadkę 5 kociąt i kotów dorosłych (KOCICE)![]()
![]()
Pani walnięta do kwadratu, ale może ktoś starszy ode mnie mógłby z Nią zagadać
Brunhilda pisze:I info jeszcze jedno, dziś będę odbierała od ludzi kota około rocznego, kocur, kastrowany, podobno zadbany, podobno syberian.
Ludzie mają dziecko 3 letnie, które kota męczy i dręczy, kot nie jest obojętny i dzieciakowi odwdzięcza się drapaniem, chcą go wydać.
Dziś wieczorem go zabiorę. Trzymajcie kciuki żeby mnie mama nie wywaliła z kotem z domu i nie kazała spać na kociarni... ufff będzie ostro...
vaylei pisze:Brunhilda pisze:I info jeszcze jedno, dziś będę odbierała od ludzi kota około rocznego, kocur, kastrowany, podobno zadbany, podobno syberian.
Ludzie mają dziecko 3 letnie, które kota męczy i dręczy, kot nie jest obojętny i dzieciakowi odwdzięcza się drapaniem, chcą go wydać.
Dziś wieczorem go zabiorę. Trzymajcie kciuki żeby mnie mama nie wywaliła z kotem z domu i nie kazała spać na kociarni... ufff będzie ostro...Ja myślałam że jak się przyznam do tymczasiku, to mnie zapakują w kaftan i odwiozą do jakiegoś przybytku. Ale wciąż do was pisze a z zawiązanymi rękami bym nie mogła. Trzymam kciuki za dogadanie się z mamą
Przykrekot miał dom, pojawiło sie takie małe wredne i nie ma domu. To nie fair
strasznie mi przykro. Nie lubię dzieci. Ludzkich
Brunhilda pisze:vaylei pisze:Brunhilda pisze:I info jeszcze jedno, dziś będę odbierała od ludzi kota około rocznego, kocur, kastrowany, podobno zadbany, podobno syberian.
Ludzie mają dziecko 3 letnie, które kota męczy i dręczy, kot nie jest obojętny i dzieciakowi odwdzięcza się drapaniem, chcą go wydać.
Dziś wieczorem go zabiorę. Trzymajcie kciuki żeby mnie mama nie wywaliła z kotem z domu i nie kazała spać na kociarni... ufff będzie ostro...Ja myślałam że jak się przyznam do tymczasiku, to mnie zapakują w kaftan i odwiozą do jakiegoś przybytku. Ale wciąż do was pisze a z zawiązanymi rękami bym nie mogła. Trzymam kciuki za dogadanie się z mamą
Przykrekot miał dom, pojawiło sie takie małe wredne i nie ma domu. To nie fair
strasznie mi przykro. Nie lubię dzieci. Ludzkich
vaylei, dzieciak podobno ma 3 lata, kot koło roku... ciekawe od jakiego czasu kota męczył?? Nie rozumiem dlaczego zamiast pozbywać się kota nie nauczą dzieciaka szacunku i dobroci dla zwierząt, którą powinno się wpajać od najmłodszych lat.
Kochana, przez mój dom przewija się co rusz jakieś zwierzę, teraz na 60m2 mam 2 duże psy i 4 koty, mamę i siebie.... dość mała przestrzeń życiowa i dlatego moja mama mówi NIE każdemu nowo przybyłemu. Liczę jednak na jej dobre sercei postawię ją przed faktem dokonanym
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, fruzelina, squid i 171 gości